środa, 27 września 2017

Osobisty Goliat cz. 1

Osobisty Goliat cz. 1

Przypomnijmy sobie historię walki Dawida z Goliatem opisaną w 17. rozdziale 1. Księgi Samuela. Zachęcam do przeczytania tej biblijnej historii przed lekturą tego artykułu. Filistyni stanęli naprzeciw wojsk izraelskich. Na czoło ich wojsk wystąpił Goliat, który był olbrzymem mierzącym ok. 3 metrów. Izrael miał polecenie wytępić pewne narody w Kanaanie, między innymi Anakitów. Jeden z nich, Goliat zamieszkał w Gat i służył wrogom Izraela - Filistyńczykom. W konsekwencji, niewypełnienie Bożego polecenia urosło do rangi olbrzymiego problemu. W naszym życiu spotykamy także osobistych gigantów. Każdy z nich przeraża przede wszystkim wyglądem oraz okolicznościami, które stwarza jego obecność. Jaka jest natura Goliata? Przede wszystkim jest on pozostałością czegoś, co wcześniej powinno zniknąć z naszego życia i co teraz urosło do gigantycznych rozmiarów. Czegoś, na co Pan Bóg już wcześniej zwracał naszą uwagę, ale być może zabrakło naszego posłuszeństwa, by załatwić te sprawę przed Bogiem i przed ludźmi. Jest pewien schemat opisujący wpływ osobistych gigantów na nasze życie duchowe.
1. Zostawiamy w swoim życiu jakąś dziedzinę, której nie poddaliśmy Bożej przemianie, czyli inaczej pod pełną Bożą zależność.
2. Mamy świadomość tego, że musi to być poddane Bogu, jednak z różnych powodów zwlekamy.
3. Z czasem urasta to do rangi olbrzymiego problemu.
4. W konsekwencji musi zostać stoczona walka, bo Goliat musi być przez nas pokonany.
Te giganty mogą mieć różną postać. Mogą to być trudne wyzwania, lęk o przyszłość, życiowe problemy, nałogi, troski, fatalnie wyglądające okoliczności, itp. W tej biblijnej historii przyjrzymy się kilku aspektom, które mogą prowadzić do zwycięskiej strategii walki z naszym osobistym Goliatem.

Pierwszym i najbardziej widocznym faktem jest to, że Goliat zawsze skupia naszą uwagę na sobie, na okolicznościach, czy też na problemach, które stwarza jego obecność. W 1. Księdze Samuela 17,5-7 znajdujemy jego przerażający opis: „Na głowie miał hełm spiżowy a odziany był w pancerz łuskowy, a waga jego pancerza wynosiła pięć tysięcy sykli kruszcu. Miał również nagolenice spiżowe na nogach i dzidę spiżową na plecach. Drzewce jego dzidy było jak drąg tkacki, grot jego dzidy ważył sześćset sykli żelaza, a giermek z jego tarczą kroczył przed nim”. Widok i wpływ każdego giganta zawsze czyni w człowieku to samo – wywołuje strach, sieje duchowe spustoszenie i wprowadza stan beznadziejności. Czytamy o tym w 11. wersecie: „Gdy zaś Saul i cały Izrael usłyszeli te słowa Filistyńczyka, upadli na duchu i bali się bardzo”. Opis reakcji ludzi na obecność giganta mamy też w 24. wierszu: „A wszyscy wojownicy izraelscy, ilekroć widzieli tego męża, uciekali przed nim, bo się bardzo bali”. W znanej historii, apostoł Piotr wyszedł z łodzi, reagując na zachętę ze strony Pana Jezusa. Idąc po wodzie, zmierzał w kierunku Chrystusa. Stosował w praktyce to, co znamy ze Słowa Bożego, np. z Psalmu 16,8-9: „Mam zawsze Pana przed sobą, gdy On jest po prawicy mojej, nie zachwieję się. Dlatego weseli się serce moje i raduje się dusza moja, nawet ciało moje spoczywać będzie bezpiecznie”. Nagle zerwał się wiatr i spiętrzyły się fale. Piotr przestał patrzeć na Jezusa i swój wzrok utkwił na żywiole, czyli na okolicznościach. Gdy idziemy w podobnych okolicznościach przez życie, to bądźmy ostrożni, ale też nie skupiajmy się tylko na mierzeniu siły wiatru i wysokości nacierających na nas fal. Takie podejście do problemu zawsze przyniesie ten sam rezultat, co u Piotra – zaczniemy tonąć.

Następnym aspektem zwycięskiej strategii w walce z osobistym Goliatem jest patrzenie duchowym wzrokiem na to, jaka jest perspektywa naszej nagrody. Mimo tego, co dzieje się w nas i wokoło nas, to spójrzmy na nagrodę. Biblia mówi, że nie ma nic niemożliwego dla wierzącego. Jeżeli pomyślimy o tym, że to my moglibyśmy być w sytuacji Dawida z kilkoma kamieniami i procą, to wszystko wydaje się możliwe. Dawid mimo tego, co się działo wokoło niego, nie tracił ducha, gdyż skierował wzrok na nagrodę. Czytamy o tym w 1. Księdze Samuela 17,25-26: „Toteż tego, który by go położył trupem, obdarzy król wielkim bogactwem i da mu swoją córkę za żonę, a dom jego ojca uczyni wolnym od danin w Izraelu. I odezwał się Dawid do wojowników, którzy stali przy nim: Co to stanie się z tym mężem, który położy trupem owego Filistyńczyka i zdejmie hańbę z Izraela? Bo kimże jest ten Filistyńczyk nieobrzezany, że lży szeregi Boga żywego?”. Dawid rozpytywał o nagrodę i rozmyślał o niej. On tym żył. Wyobrażenie Goliata i zniszczeń jakie mógł dokonać było dla wojsk Izraela bardziej realne niż zwycięstwo, czyli nagroda, która stała za tym gigantem. Dawid mimo okoliczności skierował wzrok na zapłatę. To stało się jego rzeczywistością, a nie okoliczności, które widział wokół siebie.

Dalszy ciąg w części 2.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz