piątek, 1 września 2017

Duchowy przywódca cz. 6

Duchowy przywódca cz. 6

W rozważaniu o chrześcijańskim przywództwie w naturalny sposób przychodzi mi na myśl problem autorytetu służby apostolskiej, widoczny np. w pracy apostoła Pawła. Podporządkowanie się autorytetowi służby apostolskiej sprawowanej według biblijnego modelu może ustrzec potencjalnych przywódców od błędów już od początku ich służby oraz w trakcie jej pełnienia. Dzisiaj, także w Polsce widoczna jest konieczność rozpoznawania obdarowania i uznawania autorytetu ludzi pełniących posługę apostolską. Służba, której celem jest nie tylko zakładanie nowych kościołów lokalnych, ale też późniejsza opieka nad nimi powinna mieć odpowiednie miejsce w Kościele Pana Jezusa Chrystusa. Szczególnie istotna jest współpraca ludzi z rozpoznanym i uznanym obdarowaniem apostolskim z przywódcami zborów. Pan Bóg w Nowym Testamencie nie dał wzoru struktury kościelnej, lecz dobre wzorce relacji między przywódcami, którzy uznają autorytet apostolski. Dzisiaj o ''apostolstwie'' możemy mówić w wymiarze lokalnym, jak i regionalnym, narodowym, czy też nawet międzynarodowym i to bez względu na to, czy nazywamy to służbą apostolską, czy np. ''Misją Krajową''. Uwzględniając znaczenie greckiego słowa ''apostolos'', jako ''wysłannik'' lub ''posłany'', to zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że ''apostołowie są wśród nas''. Jednak dla równowagi – nie każdy, kto tak siebie przedstawia, czy nazywa rzeczywiście jest apostołem. Wielu jest też ludzi, którzy pełnią tę posługę, a niekoniecznie chcą być nazywani apostołami. To jest kwestia duchowego rozpoznania obdarowania i uznania osoby w służbie. Jeżeli dostrzeżemy konieczność powrotu do biblijnego modelu służby apostolskiej, to będzie to wielką pomocą dla przywódców zborów lokalnych w pokonywaniu praktycznych przeszkód na drodze do ich efektywnej służby.

Praktyczną przeszkodą na drodze do efektywnego przywództwa może stać się ''rutyna chrześcijańska''. W Liście do Rzymian 12,8 czytamy: „kto jest przełożony, niech okaże gorliwość”. Do takich rutyniarzy mówi Pan Jezus Chrystus słowa przestrogi w Księdze Objawienia 2,4: „Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość”. Radość i entuzjazm powinny być cechami rozpoznawczymi przywódcy chrześcijańskiego, który nie traci zapału nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Entuzjastyczny przywódca nie zadowala się przeciętnością. Każde niepowodzenie wynikające z jego pracy i pasji dla Chrystusa jest dla niego okolicznością i motywacją do pozytywnej zmiany. Jednak bardzo istotne jest odczuwanie satysfakcji ze sprawowanej służby. Gwarancją satysfakcji jest zawsze osiągnięcie założonego celu. Apostoł Paweł pisze w 2. Liście do Tesaloniczan 1,11-12: „W tej myśli też modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uznał was za godnych powołania i w mocy doprowadził do końca wszystkie wasze dobre zamierzenia i dzieła wiary, aby Imię Pana naszego Jezusa Chrystusa było uwielbione w was, a wy w Nim, według łaski Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa”. Z tego fragmentu wynika pięć ważnych i praktycznych wskazówek dla przywódcy chrześcijańskiego, który ma pełną świadomość celów swojej służby.

1. Modlitwa, w tym wstawiennicza utwierdza nas w zależności od Boga, a jednocześnie upewnia nas w pozytywnych pragnieniach. W modlitwie możemy planować cele oraz rozwijać nasze pragnienie ich osiągania.

2. Pan Bóg chce uznać wszystkich za godnych powołania do osiągania celów. Jednak nie każdy osiąga poziom realizacji Bożych celów w swoim powołaniu i służbie.

3. Powinniśmy być inicjatorami celów. Pan Bóg dał nam prawo do podejmowania wiążących decyzji. W Liście Jakuba 5,12 czytamy: „niech wasze "tak" będzie "tak", a wasze "nie" niech będzie "nie'', abyście nie byli pociągnięci pod sąd”. Jednak inicjowanie celów musi się odbywać na dwóch poziomach. Pierwszy z nich, to ''dobre zamierzenia'', które nie zawsze są bezpośrednio związane z rozwojem Królestwa Bożego. Drugi poziom, to ''dzieła wiary'', które są bezpośrednio związanych ze ''służbą dla Boga''.

4. Pan Bóg zobowiązał się w SWOIM SŁOWIE do pomocy w planowaniu, realizacji i osiąganiu celów. Pisze o tym Paweł w Liście do Filipian 2,13: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie”.

5. Każdy etap osiągania celów, w tym szczególnie ich realizacja zawsze jest na CHWAŁĘ BOŻĄ.

Najlepszym wyjściem z każdego problemu na drodze do sprawowania efektywnego przywództwa chrześcijańskiego jest posiadanie serca sługi i świadomość sposobu jej sprawowania, jako ''sługa w służbie''. To oznacza, że chrześcijański przywódca czyni Pana Jezusa Chrystusa centralną postacią i dzieli się sukcesami z innymi, a nie stawia siebie zawsze na pierwszym planie. Bierze czynny udział w działaniach na rzecz Bożego Królestwa, a nie uprawia polityki kościelnej. Wyposaża wielu naśladowców Chrystusa, a nie dyskryminuje ludzi wykorzystując własną pozycję. Dąży do pojednania i pozytywnych relacji, a unika tytułomanii i formalizmu. Wreszcie przywódca chrześcijański jest przede wszystkim sługą innych, a nie używa manipulacji do realizacji własnych planów. Zawsze przeciwstawną dla postawy ''sługi w służbie'' jest ''postawa władzy'', która prowadzi do pychy, krytyki, kompromisów i wygody. W odróżnieniu od ''postawy sługi'', która prowadzi do pokory, modlitwy, Bożych przekonań i poświęcenia w realizacji NAKAZU MISYJNEGO. Nowe Przymierze jednoznacznie określiło standardy przywódcy – sługi Bożego w Ewangelii Mateusza 20,26-27: „Nie tak ma być między wami; ale ktokolwiek by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą waszym. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą waszym”. Pan Jezus Chrystus wyposażył nas w niezbędne narzędzia do pełnienia obowiązków skutecznego sługi Bożego, w tym i chrześcijańskiego przywódcy. Zawsze najlepszym wyjściem jest stałe analizowanie swojego serca i swoich pragnień pod kątem łączenia ich z Bożą wolą dla naszego osobistego i społecznego chrześcijaństwa.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz