czwartek, 14 września 2017

Dwie natury cz. 4

Dwie natury cz. 4

Przed nami kolejne pytanie. Jak rozpoznać naturę Ezawa? Może ona przejawiać się w postawie religijności na pokaz. W społecznościach są ludzie, którzy przybierają pozory pobożności i specjalizują się w nakładaniu ''uduchowionej maski''. Taką postawą można oszukiwać innych, a nawet z czasem można skutecznie oszukać siebie. Jednak Pan Bóg widzi, co jest pod maską. Przed NIM nie możemy się ukryć. Bóg nie patrzy na to, co MU, czy innym ludziom chcemy pokazać. ON patrzy na serce człowieka. Ukrywanie się w naturę Ezawa może mieć poważne duchowe konsekwencje. Wyraźną przestrogę znajdujemy w Księdze Jeremiasza 49,10: Gdyż Ja sam obnażę Ezawa, odsłonię jego kryjówki, tak że nie zdoła się ukryć”. Naturę Ezawa można rozpoznać w ustawicznych słuchaczach, którzy nie są wykonawcami BOŻEGO SŁOWA. Wyraźnie ostrzeżenie także przed taką postawą mamy w Liście Jakuba 1,22: „A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie”. Zdeklarowani słuchacze zawsze się śpieszą. SŁOWO nie zdąży wykonać w ich sercu pracy. Oni szybko wkładają swoje ''maski religijne'' i wracają do swoich ulubionych czynności poza Domem Bożym. Swoją rutyną można nie dopuścić do działania Ducha Świętego w naszym życiu. ON nie będzie wyważał zamkniętych drzwi do naszego serca. Cierpliwie poczeka, kiedy zrozumiemy sens Bożego ''DZISIAJ'' dla naszej decyzji. Czytamy o tym w Liście do Hebrajczyków 3,7-8: „Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych”. Nie wystarczy pomyśleć, że od następnego razu będzie inaczej. Bez szczerości przed Bogiem następnym razem będzie tak samo, a może jeszcze gorzej. Zdołamy tylko jeszcze lepiej zamaskować się przed innymi. Jeżeli zobaczyliśmy w sobie jakieś elementy natury Ezawa, to nie czekajmy do jutra. Dzisiaj wyznajmy to i pokutujmy przed Panem Bogiem. Nie bójmy się Bożego działania w naszym życiu. Nie obawiajmy ujawnienia w naszym sercach przejawów natury Ezawa. Diabeł będzie nam wmawiał, że i tak się nie zmienimy. Jeżeli damy się w ten sposób oszukać, to możemy wyjść poza Bożą wolę dla naszego życia.

Bożą wolą dla każdego człowieka jest poddanie się JEGO przemianie charakteru na Chrystusowy. Jeżeli nie podporządkujemy się Bożej woli, to znajdziemy się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Dzisiaj jednym z najgorszych przejawów natury Ezawa jest przyjęcie postawy ''znawcy'' SŁOWA, który już niczego nowego nie spodziewa się w swoim życiu duchowym. To taka postawa ''starego Ezawa'', który wie już wszystko, zawsze kiwa głową na znak pełnego zrozumienia. Jednak rzadko kiedy, jeżeli w ogóle jest wykonawcą SŁOWA BOŻEGO w swoim życiu. ''Stary Ezaw'', czyli nasze ''stare ja'', długo namyśla przed czytaniem i rozważaniem Biblii. Natomiast bardzo szybko decyduje się na oglądnięcie kolejnego odcinka serialu w telewizji lub ulubionego filmu w internecie, czy rozpoczęcia kolejnej sesji Facebooka. Kiedy nasz duch pragnie nakarmić się SŁOWEM BOŻYM, to ''stary Ezaw'' zawsze znajdzie wymówkę, żeby zrobić coś innego. Wspaniały czas z Bogiem można mieć od początku dnia, ale ''stary Ezaw'' zawsze wtedy się odezwie: ''Po co tak wcześnie wstawać? Możesz spokojnie jeszcze pospać, przecież chce ci się spać''. Tak, z reguły spać się chce dlatego, bo ''stary Ezaw'' oglądał do późna telewizję, czy siedział przed komputerem. Oczywiście, każda pora jest dobra na modlitwę, jednak dobrze jest mieć swój stały czas w osobistej komorze modlitewnej. Możesz spodziewać się, że twój osobisty ''stary Ezaw'' usłużnie podpowie ci: ''Tyle razy próbowałeś i co? Szkoda czasu''. To nie jest nigdy czas stracony. Pomyślmy w takich sytuacjach, że może w tym samym czasie, ktoś woła do Pana Boga o nas, żebyśmy wreszcie zrozumieli, iż bez Bożej obecności i bez karmienia się JEGO SŁOWEM nasze życie nie będzie wypełnieniem Bożych zamiarów przeznaczonych właśnie dla nas.

''Pobożny'' chrześcijanin z naturą Ezawa unikając konfrontującego jego życie SŁOWA BOŻEGO może siedzieć w tym czasie w swoim domu przed telewizorem, czy komputerem i jest mu z tym zupełnie dobrze. Może siedzieć przemęczony swoim stylem życia z miską zupy i kromką chleba. Jednak nie wie, że jak skończy jeść i po jakimś czasie wyłączy telewizor, czy komputer, to będzie jeszcze bardziej głodny niż przedtem. To jest tragedia dzisiejszych czasów. Widzimy niewierzących, a z nimi niestety i wierzących jak siedzą w domu przed bożkiem i kłaniają mu się. Oto wyznanie pewnego kaznodziei: ''Bóg pokazał mi, że za dużo czasu spędzam przed telewizorem. Bóg powiedział do mnie: Ty patrzysz w telewizor, a w tym samym czasie giną twoi sąsiedzi, twoi koledzy idą do piekła. Ile uratowałbyś dusz, kiedy zamiast klęczeć przed telewizją klęczałbyś na modlitwie!. Spójrz, ile przez ciebie dusz wyrwałbym jeszcze z tego świata, gdybyś ten czas, który spędzasz przed telewizorem, spędził na usilnej modlitwie! To jest niesamowite. Musiałem pokutować. Dzięki Bogu, że dał mi ku temu możliwość''. Te bożki dzisiejszych czasów domagają się, by oddawać im cześć w postaci poświęconego im czasu. Nie dajmy się obrabować z Bożej obecności. Nie pozwólmy diabłu i jego demonom na rujnowanie naszego życia modlitewnego. Bożkiem naszych czasów nie musi być tylko telewizja, czy internet. To może być cokolwiek, co przeszkadza w spędzaniu czasu z Bogiem. To może być każda sytuacja, która odciąga nasze myśli od Pana Boga. To może być ucieczka w myśli o tym, że Bóg nie wypełnia obietnic dla naszego życia. Diabeł zadba o to, żebyśmy mieli o czym myśleć. To mogą być tzw. konieczne przyjemności, np. działka, czy nadmierne zaangażowanie w tzw. ''zdrowy tryb życia''. To mogą być nawet nasi znajomi, czy wręcz członkowie bliższej lub dalszej rodziny, którzy lubują się w nadmiernym i bezproduktywnym okradaniu nas z czasu. Jeżeli masz wewnętrzne poczucie, że ten czas jest stracony dla świadectwa twojego osobistego chrześcijaństwa i mógłbyś go lepiej wykorzystać dla Bożej chwały, to nie wahaj się pomagać w podejmowaniu decyzji ratujących duchowe życie komuś innemu.

Dalszy ciąg w części 5.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz