Duch religijności
cz. 4
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa większość
pogan nawracała się do Chrystusa w wyniku zwiastowania Ewangelii
Chrystusowej potwierdzanej przez Boga znakami i cudami uzdrowień,
wskrzeszeń, czy egzorcyzmów. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich
14,3: „I przebywali tam przez dłuższy czas, mówiąc odważnie
w ufności ku Panu, który słowo łaski swojej potwierdzał znakami
i cudami, jakich dokonywał przez ich ręce”. W innych
fragmentach Biblii czytamy o konfrontacjach z siłami ciemności, np.
w Dziejach Apostolskich 8,5-7: „A Filip dotarł do miasta
Samarii i głosił im Chrystusa. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i
zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które
czynił. Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z
wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych
zostało uzdrowionych”.
Apostoł Paweł w swojej działalności misyjnej
konfrontował i wyganiał z ludzi ducha czarnoksięstwa i ducha
wróżbiarstwa. O przypadku starcia z demoniczną mocą związaną z
warownią ducha kontroli czytamy w Dziejach Apostolskich 13,8-12:
„Lecz wystąpił przeciwko nim czarnoksiężnik Elymas, tak
bowiem brzmi w tłumaczeniu jego imię, starając się odwrócić
prokonsula od wiary. A Saul, zwany też Pawłem, napełniony Duchem
Świętym, utkwił w nim wzrok i rzekł: O, pełny wszelkiego
oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski,
nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty
wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Oto teraz ręka Pańska na
tobie, i będziesz ślepy, i do pewnego czasu nie ujrzysz słońca. I
natychmiast ogarnęły go mrok i ciemność, a chodząc wokoło,
szukał, kto by go prowadził za rękę. Wtedy prokonsul, ujrzawszy,
co się stało, uwierzył, będąc pod wrażeniem nauki Pańskiej”.
Natomiast relację konfrontacji z demonem związanym z warownią
ducha religijności znajdujemy w Dziejach Apostolskich 16,16-18: „A
gdyśmy szli na modlitwę, zdarzyło się, że spotkała nas pewna
dziewczyna, która miała ducha wieszczego, a która przez swoje
wróżby przynosiła wielki zysk panom swoim. Ta, idąc za Pawłem i
za nami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego
i zwiastują wam drogę zbawienia. A to czyniła przez wiele dni.
Wreszcie Paweł znękany, zwrócił się do ducha i rzekł: Rozkazuję
ci w imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł. I w tej
chwili wyszedł”. Doświadczenia misyjne apostoła Pawła, o
których czytaliśmy w powyższych fragmentach przygotowały go do
duchowego boju w Efezie.
Walka duchowa jest jednym z głównych tematów Listu
do Efezjan. Świadczy o tym fragment w 12. wersecie 6. rozdziału:
„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z
nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata
ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich”. Paweł
przyczynił się do związania duchowych religijnych zwierzchności
nad Efezem i okolicami. Potem przez dwa lata zbierał w tym rejonie
żniwo nawróceń do Chrystusa. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich
19,1-20: „Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, obszedł
Paweł wyżynne okolice i przyszedł do Efezu (…) A gdy
Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i
mówili językami, i prorokowali. (…) Odtąd przez okres
trzech miesięcy chodził do synagogi, prowadząc śmiałe rozmowy i
przekonując o Królestwie Bożym. A gdy niektórzy nie dali się
przekonać i trwali w uporze, mówiąc źle wobec ludu o drodze
Pańskiej, zerwał z nimi, odłączył uczniów i począł codziennie
nauczać w szkole Tyranosa. I działo się to przez dwa lata, tak że
wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo
Pańskie. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła, tak
iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego,
zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy
wychodziły. (...) Wielu też z tych, którzy uwierzyli,
przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje. A niemało z
tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i
paliło je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartość i ustalili, że
wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych drachm. Tak to potężnie
rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie”.
Z tego fragmentu wynika, że oprócz głoszenia Ewangelii
Chrystusowej potwierdzanej znakami i cudami, to także wstawiennicze
związywanie warowni ducha religijności uwalnia Bożą moc na danym
terenie. Wtedy mamy do czynienia z przebudzeniem duchowym. Tak,
jak czytaliśmy w powyższym i dalszym fragmencie (Dzieje Apostolskie
19,23-20,1), duchowej batalii o Efez nie zakończyło powstanie tam
kościoła. W tym mieście w dalszym ciągu była opozycja duchowa.
Starożytny Efez był ''duchową bramą'' do Azji Mniejszej i
prawdopodobnie dalej w kierunku Europy. Nad tym terytorium dominowała
religijna duchowa zwierzchność nazywana Artemidą lub Dianą
Efeską. Inna nazwa tej warowni duchowej, to królowa niebios,
nazywana także "królową wszechświata", ''gwiazdą
zaranną", czyli Wenus, a nawet "madonną". Poświęcona
jej świątynia była jedną z największych budowli starożytności.
Zaliczano ją do ''siedmiu cudów świata''. Wspierało ją 127
kolumn o wysokości 27 metrów. Każda z nich była ufundowana przez
innego władcę z tego i sąsiednich terytoriów. Może to pokazywać,
jak duży był zasięg terytorialny kultu królowej niebios. W
świątyni znajdował się ołtarz z posągiem Artemidy. Jego repliki
wyrabiano w Efezie i sprzedawano licznym pielgrzymom. To był bardzo
dobry biznes. Do dzisiaj w polskich i nie tylko polskich centrach
kultu religijnego dzieje się to samo. Gdy apostoł Paweł próbował
odwieść mieszkańców od kultu królowej niebios, to spotkał się
z duchową opozycją w formie protestu tych, którzy czerpali z tego
korzyści. W efekcie Paweł musiał się wycofać z Efezu. Zwróćmy
uwagę, że o podobnej opozycji czytamy także w historii proroka
Eliasza w konfrontacji z tą samą duchową zwierzchnością
manifestującą się w osobie królowe Jezebel.
Tradycja religijnych wierzeń w Efezie podawała, że
posąg Artemidy spadł z nieba. Czytamy o tym w Dziejach Apostolskich
19,35: „Gdy zaś pisarz miejski uspokoił tłum, rzekł:
Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efez jest
stróżem świątyni wielkiej Artemidy i posągu, który spadł z
nieba?”. Ciekawą rzeczą jest to, że Pan Jezus
przekazał podobną informację o szatanie w Ewangelii Łukasza
10,18: „Rzekł więc do nich: Widziałem, jak szatan, niby
błyskawica, spadł z nieba”. W Księdze Objawienia też
znajdujemy analogiczną informację w 12. rozdziale od 7. do 9.
wiersza: „I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego
stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie
przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony
został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem,
który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też
zostali z nim jego aniołowie”. No cóż, to zestawienie
fragmentów raczej jednoznacznie potwierdza demoniczne pochodzenie
kultów religijnych powiązanych z posągami, figurami, czy obrazami.
Skuteczna działalność misyjna apostoła Pawła i
jego współpracowników osłabiła wpływ królowej niebios w Azji
Mniejszej. Jednak ta duchowa batalia była przygotowaniem do
bezpośredniej konfrontacji z tą duchową zwierzchnością, która
miała nastąpić w ściśle określonym Bożym czasie. Bożym
narzędziem w wyparciu tej terytorialnej mocy duchowej był apostoł
Jan, który prawdopodobnie był do tej batalii przygotowany przez
Chrystusa w czasie swojego odosobnienia na wyspie Patmos. Profesor
Uniwersytetu w Yale, Ramsay MacMullen podaje w swojej książce pt.
''Christianizing the Roman Empire, A.D. 100-400'', że Jan na wyraźne
polecenie Ducha Świętego wszedł do świątyni Diany Efeskiej, aby
w imieniu Pana Jezusa Chrystusa wygonić tę demoniczną
zwierzchność. W tej książce można znaleźć cytowane w niej
dokumenty wczesnochrześcijańskie. W jednym z nich można
przeczytać, że apostoł
Jan wypowiedział następującą modlitwę: ''Boże, na imię,
którego umyka każdy bożek, demon i nieczysta moc, niech demon tego
miejsca ucieknie na twoje imię''. Bezpośrednio po tej modlitwie
ołtarz Diany rozpadł się na kawałki, a część świątyni
zawaliła się. Efezjanie oraz pielgrzymi byli pod takim wrażeniem
tego wydarzenia, że większość z nich oddała chwałę JEDYNEMU
PRAWDZIWEMU BOGU w OSOBIE Pana Jezusa Chrystusa.
Dalszy ciąg w części 5.