Sądowa kara cz.
3
Biblia przekazuje nam bardzo wyraźne przesłanie.
Osądzenie jest Bożą kompetencją i wszyscy,
czyli wierzący i niewierzący mu podlegają zgodnie z tym, co
czytamy w Liście do Rzymian 3,23: „gdyż wszyscy zgrzeszyli i
brak im chwały Bożej”. Paweł pisze w tym samym Liście
14,12: „Tak więc każdy z
nas za samego siebie zda sprawę Bogu”. Ciekawe, że
dosłowne tłumaczenie tego wersetu brzmi: „Zatem więc każdy z
nas o sobie samym słowo da Bogu”. Myślę, że apostoł
Chrystusa zwraca tu szczególną uwagę na wypełnienie się Bożej
obietnicy w naszym osobistym chrześcijaństwie, sformułowanej w
Księdze Izajasza 55,11: „tak jest z moim słowem, które
wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją
wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem”. Jednak
dalej w 13. wersecie Paweł pisze: „Przeto
nie osądzajmy już jedni drugich, ale raczej baczcie, aby nie dawać
bratu powodu do upadku lub zgorszenia”.
Wersja Biblii Warszawskiej nie jest tu zbyt precyzyjna w stosunku do
oryginału greckiego i używa słów ''osądzajmy'' i trochę
zapomnianego ''baczcie'' na tłumaczenie tego samego słowa
''krinete''. W wersji dosłownej ten werset brzmi: „Nie
osądzajmy więc już siebie nawzajem, ale raczej rozsądźmy, by nie
dawać bratu powodu do potknięcia lub do zgorszenia”.
To jednoznacznie potwierdza, że kompetencją człowieka jest
rozsądzanie ''krinete'', czyli oddzielenie, odróżnienie,
wyjaśnienie, czy badanie w sensie duchowym w zgodzie ze SŁOWEM
BOŻYM. Każdy za siebie
będzie musiał zdać sprawę z wierności lub niewierności wobec
Pana Boga. Apostoł Paweł pisze, że ostateczne znaczenie ma tylko
rozsądzenie przed Panem Jezusem Chrystusem. Czytamy o tym w 1.
Liście do Koryntian 4,3-4: „Lecz co się mnie tyczy,
nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy
jakiś inny sąd ludzki, bo nawet ja sam siebie nie sądzę. Albowiem
do niczego się nie poczuwam, lecz to mnie jeszcze nie
usprawiedliwia, bo tym, który mię sądzi, jest Pan”.
Konkluzję tego nauczania Pawła znajdujemy w Liście do Rzymian 8,1:
„Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych,
którzy są w Chrystusie Jezusie”.
Świadomość
nieuchronnego wyroku Bożego sądu nad człowiekiem, także wierzącym
powinna być motywacją. Musimy wrócić do trochę zapomnianego
pojęcia bojaźni Bożej ku upamiętaniu, czyli takiego sądu
''online'' w naszym osobistym chrześcijaństwie. Czytamy o tym w 2.
Liście do Koryntian 5,11: „Wiedząc tedy, co to jest
bojaźń Pańska, staramy się przekonywać ludzi; a przed Bogiem
wszystko w nas jest jawne, spodziewam się też, że i w sumieniach
waszych jest to jawne”.
Bojaźń Boża przejawia się także w szczerości i przejrzystości naszego życia
przed Panem Bogiem i przed ludźmi. Jeżeli chcemy żyć już teraz w
BOŻEJ OBECNOŚCI, to zdajmy też sobie sprawę z tego, że BOŻA
MIŁOŚĆ
współdziała z JEGO MIŁOSIERNYM SĄDEM. Rozdwojenie nie jest
rozwiązaniem dla naszego życia. Pan Bóg jest JEDNOŚCIĄ w MIŁOŚCI
i SĄDZIE. Zwięzły wykład o wejściu w Bożą obecność, która
łączy się z JEGO sądem w naszym życiu znajdujemy w Liście
Jakuba. W fragmencie 4,8 czytamy: „Zbliżcie się do
Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie
serca, ludzie o rozdwojonej duszy”.
Jednak zdecydowaną zachętę mamy w 2,13: „Nad tym,
który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia,
miłosierdzie góruje nad sądem”.
Ludzki osąd prowadzi do pogardy. Pan Bóg zawsze przeciwstawi się
pysze w życiu człowieka. Wszelki sąd jest w BOŻYCH RĘKACH.
Przyjmijmy ten Boży podział kompetencji w naszym osobistym i
społecznym chrześcijaństwie, przekazany przez apostoła Chrystusa
w Liście do Rzymian 14,10-11: „Ty zaś czemu osądzasz
swego brata? Albo i ty, czemu pogardzasz swoim bratem? Wszak wszyscy
staniemy przed sądem Bożym. Bo napisano: Jakom żyw, mówi Pan,
ugnie się przede mną wszelkie kolano i wszelki język wyznawać
będzie Boga”.
Bogdan Podlecki