środa, 13 września 2017

Dwie natury cz. 2

Dwie natury cz. 2

Fragment z 1. Księgi Mojżeszowej 25,27-34 jest ważnym epizodem z życia dwóch braci, Ezawa i Jakuba. Z tej historii także dzisiaj wiele możemy wziąć do naszego życia. Przez studiowanie historii w Starym Testamencie możemy poznawać naturę człowieka, który został stworzony na obraz Boga. Wielokrotnie czytałem ten fragment, ale była to dla mnie historia dwóch braci o różnych charakterach. Opisuje ona dwie natury. Niezależną ''naturę Ezawa'' i zależną od Bożej obecności w rodzinie ''naturę Jakuba''. Możemy jednak zauważyć, że zawiera ona głębokie przesłanie o tym, co my wybieramy w naszym życiu, w stosunku do tego, co podoba się Panu Bogu. Wierzę, że Bóg chce nas przestrzec i powiedzieć, że nieodrzucenie natury Ezawa jest dla nas śmiertelnie niebezpieczne. Bogu podoba się natura Jakuba. W szerszym kontekście mówi o tym fragment z 2. Listu Piotra 1,3-11: „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kto zaś ich nie ma, ten jest ślepy, krótkowzroczny i zapomniał, że został oczyszczony z dawniejszych swoich grzechów. Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa”.

Zadajmy sobie pytanie. Jaka jest natura Ezawa? Myślę, że Ezaw symbolizuje naturę ''starego człowieka'', czyli nasze nieodrodzone ''ja''. Kiedy rodzimy się jako dziecko, to posiadamy już tę naturę. Pan Jezus wyjaśnia tę kwestię Nikodemowi w Ewangelii Jana 3,3: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego”. Ze ''starą naturą'' nie możemy wejść do Królestwa Bożego. Natura Ezawa może być na początku bardzo miła i akceptowana przez wielu. W Bożej rodzinie, czyli społeczności wierzących mogą być bracia i siostry, którzy są lubiani, o których często mówimy: ''dobry brat'' lub ''dobra siostra''. Jednak ich rzeczywista natura może ujawniać się na zewnątrz, a czasem wychodzi ''na światło'' w społeczności. O takich postawach mówi apostoł Paweł w Liście do Galacjan 5,19-21: „Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą”. Ezaw był zapewne na początku dobrym bratem dla Jakuba i był bardzo lubiany przez ojca Izaaka. Jednak uczynki cielesne ujawniają się prędzej czy później. ''Stara natura'' wciąż może jeszcze ujawniać swoje panowanie nad nami. Apostoł Paweł wzywa nas do tego, byśmy umartwiali przejawy natury Ezawa. Czytamy o tym w Liście do Kolosan 3,5-10: „Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość i chciwość, która jest bałwochwalstwem, z powodu których przychodzi gniew Boży. Niegdyś i wy postępowaliście podobnie, kiedy im się oddawaliście; ale teraz odrzućcie i wy to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, bluźnierstwo i nieprzyzwoite słowa z ust waszych; nie okłamujcie się nawzajem, skoro zewlekliście z siebie starego człowieka wraz z uczynkami jego, a przyoblekli nowego, który się odnawia ustawicznie ku poznaniu na obraz tego, który go stworzył”.

Korzeń natury Ezawa widzimy dokładnie w fragmencie z 1. Księgi Mojżeszowej 25,27-34, który analizowaliśmy na początku tego rozważania. Jest tu zawarty obraz natury człowieka, który ma duchowy wzrok skierowany na siebie. Możemy wyobrazić sobie Ezawa, który zmęczony, ale jednak zadowolony z siebie siedzi z miską soczewicy i kromką chleba. Zadowolił go starożytny ''fast food''. Tak na marginesie, zdecydowanie zdrowszy niż współczesne szybkie jedzenie. To był szybki posiłek przygotowany naprędce przez brata, pomimo, że Ezaw był specjalistą w przygotowywaniu smacznych potraw z dziczyzny. Widzimy tu Ezawa, który dba tylko o swoje doraźne sprawy. Jego celem jest szybki powrót do ulubionych zajęć, a drogą do osiągnięcia tego celu jest szybkie zaspokojenie głodu. Pragnie wszystkiego dla siebie i chce to mieć natychmiast. Nie jest zainteresowany czekaniem na lepszy posiłek, który jest w zasięgu jego możliwości. Mimo, że mamy już mniejszy lub większy tzw. ''staż chrześcijański'', to w dalszym ciągu dajemy się nabierać na starą i wypróbowaną sztuczkę diabelską. On tylko czeka, żeby nam usłużnie doradzić: ''Po co masz czekać na Boże obietnice? Bierz, co masz do wzięcia teraz. Zjedz teraz tę szybką potrawę''. Biblia wyraźnie mówi, że po zjedzeniu takiej potrawy i tak będziemy po krótkim czasie spragnieni i głodni. Mówił o tym Chrystus w rozmowie z Samarytanką w Ewangelii Jana 4,13: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie”. Wskazując jednocześnie na SIEBIE, jako jedyne źródło trwałego zaspokojenia pragnienia i łaknienia. Czytamy o tym w innym fragmencie w Ewangelii Jana 6,35: „Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie”. Jednak nasza ''stara natura'' nakazuje nam zadowolić się ''szybkim posiłkiem''. Ezaw odrzucił Boże wybranie i zadowolił się tym, co mógł dostać teraz. To ''życie na własny rachunek'' tak go duchowo zmęczyło. Odrzucenie Bożego wybrania niestety, ale może zakończyć się odejściem od Bożych obietnic dla naszego życia.

Dalszy ciąg w części 3.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz