Trudne
fragmenty cz. 5
Przeczytajmy fragment, w którym jest w jakiś sposób
określony czas Bożego sądu. Znajdujemy go w Ewangelii Mateusza
16,25-27: „Bo kto by chciał życie
swoje zachować, utraci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie,
odnajdzie je. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały
świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da
człowiek w zamian za duszę swoją? Albowiem Syn Człowieczy
przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu
według uczynków jego”.
Kiedy będzie Boży sąd? Odpowiedź jest w tym wersecie. Wtedy, gdy
przyjdzie Syn Człowieczy. Jeszcze dobitniej czytamy na temat Bożego
sądu nad wierzącymi w Liście do Hebrajczyków
9,27-28: „A jak postanowione jest
ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak i Chrystus, raz ofiarowany,
aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu
grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują”.
Czy czekamy na przyjście Pana i pochwycenie JEGO KOŚCIOŁA?
W Biblii mamy konkretne przykłady pochwycenia, np. Henocha, Eliasza
i być może Mojżesza. Księga Objawienia mówi też o tym, że
''dwóch świadków'' będzie zwiastować i prorokować w okresie
"Wielkiego Ucisku" i obaj zostaną zabici, a następnie
zmartwychwstaną, czyli wypełnią Bożą zasadę, o której
czytaliśmy w ostatnim biblijnym fragmencie: „A
jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd”.
Interpretatorzy biblijni wskazują na dwie możliwe pary. Eliasza i
Mojżesza lub Henocha i Eliasza. W pierwszym przypadku, być może
potop należy uznać za sąd Boży nad ludźmi żyjącymi do potopu.
Wtedy Henoch nie podlegałby tej zasadzie. W drugim przypadku Mojżesz
być może jednak umarł i został pochowany na "zwykłych
zasadach". Czy będzie tak, czy inaczej, to nie nasza, ale Boża
kompetencja.
Jest jeszcze jeden fragment, który pozornie wprowadza
zamieszanie i dotyczy kwestii, czy Duch Chrystusowy zwiastuje
wyzwolenie żywym, czy umarłym. Pisze o tym apostoł Chrystusa w 1.
Liście Piotra 4,5-6: „Zdadzą oni
sprawę temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych. W tym
celu bowiem i umarłym głoszona była ewangelia, aby w ciele
osądzeni zostali na sposób ludzki, ale w duchu żyli na sposób
Boży”. Kiedy EWANGELIA
była głoszona tym, którzy teraz są martwi? Wtedy, gdy jeszcze
żyli. Biblia bardzo często nazywa ludzi niezbawionych –
''umarłymi za ich życia''. Czytamy o tym w Liście do Kolosan
2,13: „I was, którzy umarliście w
grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z Nim ożywił,
odpuściwszy nam wszystkie grzechy”.
Potwierdza tę tezę także fragment z Listu do Efezjan 2,1-2: „I
wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś
chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę,
który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach
opornych”. Jeszcze
dosadniej powiedział to Chrystus w Ewangelii Mateusza
8,22: „Pójdź za mną, a umarli
niechaj grzebią umarłych swoich”.
Pan Jezus nazywał "umarłymi" tych, którzy nie idą za
NIM. Czy to znaczy, że powinniśmy zaniechać głoszenia EWANGELII
tym, którzy są duchowo martwi? Oczywiście, że nie! Apostoł Paweł
pisze jasno i wyraźnie w Liście do Rzymian
1,16: „Albowiem nie wstydzę się
Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu
każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka”.
Podsumowując to rozważanie. Kontekst fragmentu z 1.
Listu Piotra 4,5-6 mówi raczej o tym, że EWANGELIA BOŻA musi być
głoszona tym, którzy obecnie są martwi dla duchowych rzeczy, aby
dostrzegli potrzebę życia na Boży sposób w DUCHU PRAWDY, czyli w
Duchu Chrystusowym. SŁOWO BOŻE mówi wyraźnie, że po śmierci los
każdego człowieka jest na wieczność przesądzony. Czytamy o tym w
Liście do Hebrajczyków 9,24-28: „Albowiem
Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest
odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za
nami przed obliczem Boga; i nie dlatego, żeby wielekroć ofiarować
samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku
z cudzą krwią, gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy
od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u
schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego
siebie. A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd,
tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi
raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy
Go oczekują”. Życie na
ziemi jest czasem wyboru, dlatego nie ma mowy w Biblii o drugiej
szansie na zbawienie. Autor Listu do Hebrajczyków sformułował to
bardzo wyraźnie w fragmencie 4,6-7: „Skoro
więc jest tak, że niektórzy do niego wejdą, a ci, którym
najpierw była zwiastowana dobra nowina, z powodu nieposłuszeństwa
nie weszli, przeto znowu wyznacza pewien dzień, "dzisiaj",
mówiąc przez Dawida po tak długim czasie, jak to przedtem zostało
powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie
serc waszych”.
Omawiane przeze mnie w tym rozważaniu biblijne
fragmenty są dla nas zachętą, aby pomimo przeciwności, stanowczo
głosić poselstwo o Bożym sądzie i nadchodzącym przyjściu Pana
Jezusa Chrystusa. Noe zapewne zdawał sobie sprawę, że Bóg wybawi
tylko osiem dusz przez wodę. Potop nadszedł jako Boży sąd, mimo,
że ludzie nie wierzyli w taką możliwość. Tak samo Bóg osądzi
ten świat, bez względu na to, czy ludzie w to wierzą, czy też
nie. Biblia mówi, że piekło nie jest miejscem przeznaczenia dla
człowieka. Jest miejscem przygotowanym dla tych, którzy zbuntowali
się przeciwko Panu Bogu. Czytamy o tym w Ewangelii Mateusza
25,41: „Wtedy powie i tym po
lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny,
zgotowany diabłu i jego aniołom”. Pan
Bóg przygotował życie wieczne w niebie dla ludzi posłusznych
Duchowi Chrystusowemu w przeszłości oraz tych, którzy w swoim
ziemskim etapie życia szli lub idą teraz za Chrystusem. Duchowy
wymiar zmartwychwstania jest także w tym, że mamy tę pewność, iż
dzięki wierze w DOSKONAŁE DZIEŁO ODKUPIENIA przez CHRYSTUSA oraz
świadomy wybór życia w MOCY BOŻEGO ZMARTWYCHWSTANIA możemy już
TERAZ i przez całą wieczność przebywać w BOŻEJ OBECNOŚCI.
Bogdan Podlecki