środa, 13 września 2017

Dwie natury cz. 3

Dwie natury cz. 3

Zdajmy sobie następne pytanie. Co różniło Ezawa i Jakuba? Czytaliśmy wcześniej, że „Ezaw był mężem biegłym w myślistwie i żył na stepie”. W tym fragmencie jest sedno tego, co odróżniało Ezawa od Jakuba. Tu możemy znaleźć przyczynę czasowej przewagi ''starego człowieka'' nad odrodzoną naturą ''nowego człowieka''. W jednym z dynamicznych angielskich tłumaczeń tego fragmentu możemy znaleźć: „Ezaw kochał być poza domem, w polu. W tym tłumaczeniu możemy zobaczyć obraz ''chrześcijanina'', który kocha być poza ''Domem Bożym'' i robić wszystko inne, żeby tylko nie być w Bożej obecności. Tak na marginesie. Co ja rozumiem przez "Dom Boży"? To nasze osobiste i społeczne chrześcijaństwo, czyli po prostu BOŻA OBECNOŚĆ w naszym życiu. Każdy pretekst jest dobry, żeby uniknąć konfrontacji z Bożym Duchem. Ponieważ wtedy zagrożeniem jest odkrycie czegoś z naszego życia, co może dotknąć naszego ''ja''. Jakub zachowywał się zupełnie inaczej. O nim czytaliśmy wcześniej, że „Jakub był mężem spokojnym, mieszkającym w namiotach”. Jakub kochał być w domu rodzinnym, gdzie było Boże błogosławieństwo. Jego charakter wskazywał na typ Chrystusa, który zawsze trwał w Bożej obecności. Chrześcijanie, którzy mają charakter Jakuba nie patrzą na zegarek, kiedy już wreszcie będzie koniec kazania. Kiedy będzie można pójść do swoich ulubionych zajęć. Chrześcijanie pokroju Jakuba nie patrzą znacząco w sufit, gdy coś dzieje się nie według ich oczekiwań. Gdy spotkanie, na którym manifestuje się Boża obecność wymyka się spod ich kontroli. Kiedy brak im chęci zaakceptowania Bożego działania. Chrześcijanie z charakterem Jakuba nie niecierpliwią się, gdy nie chcą lub nie są w stanie wziąć nic dla siebie z Bożej obecności. Przeciwnie korzystają z każdej okazji by w ''Domu Bożym'' nie tylko brać, ale także dawać. Nie krytykują usłużnymi komentarzami typu: ''kazanie za długie'', czy ''słowo niezbyt trafione''. Dosyć trudno jest dopasować długość kazania i trafność słowa do chrześcijan z nieprzemienionym charakterem Ezawa. Oni tak naprawdę są obecni ciałem, ale sercem są poza ''Domem Bożym''.

Apostoł Paweł wyjaśnia dlaczego Pan Bóg wybrał Jakuba, a wzgardził Ezawem w Liście do Rzymian 9,11-16: „Albowiem kiedy się one jeszcze nie narodziły ani też nie uczyniły nic dobrego lub złego - aby utrzymało się w mocy Boże postanowienie wybrania, oparte nie na uczynkach, lecz na tym, który powołuje - powiedziano jej, że starszy służyć będzie młodszemu, jak napisano: Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem. Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka, ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego”. Nie podejmuję się roli obrońcy wyborów jakie podejmuje Pan Bóg. Jednak spróbujmy poszukać odpowiedzi na pytanie: Dlaczego Bóg umiłował Jakuba? Czy dzięki temu, że „był mężem spokojnym”? Raczej nie. W dalszej historii Jakuba czytamy, że nie był już taki spokojny. Może jednak przeważyły jego dobre uczynki? Pan Bóg nie wybrał Jakuba dla jego zasług, tak samo jak nie wybrał ciebie i mnie dlatego, że było w naszych charakterach coś, co spodobało się Bogu. Zostaliśmy wybrani tylko dzięki BOŻEJ ŁASCE spośród innych, być może postrzeganych jako lepszych od nas. Pan Bóg jednak wybrał z jakiś powodów nas, abyśmy przynosili owoc naszego wybrania dla JEGO chwały. Bóg patrzy na serce. Jednak z przykładu Jakuba wynika, że naszym zadaniem jest mieszkać w namiotach”, czyli żyć w Bożej obecności. Tylko wtedy wydamy owoc Bożego wybrania. Nie mamy żadnych zasług w tym, że Bóg wybrał właśnie nas. To jest dobry moment, żeby na chwilę zatrzymać się w naszym osobistym, czy społecznym chrześcijaństwie i posłuchać w wyciszeniu Bożego głosu. Natura Jakuba trwa w obecności Ducha Świętego nie bojąc się, że jego grzech zostanie obnażony i wyjdzie na światło. Korzysta z możliwości przemiany dzięki BOŻEJ ŁASCE w charakter Chrystusowy. Natomiast natura Ezawa kieruje swoją uwagę na siebie. Pragnie wygody i dobrego życia dla siebie. Nie patrzy duchowym wzrokiem, co będzie, kiedy tych wygód zabraknie. Natura Ezawa ucieka od Bożej obecności w swoim życiu. Preferuje czasowe oddalenie od społeczności z innymi wierzącymi, ponieważ czuje się zagrożona poddaniem pod oczyszczające działanie Ducha Świętego. Jeżeli dostrzegamy w sobie coś z natury Ezawa i dokonujemy wyborów oddalających nas od Bożej obecności, to liczmy się z konsekwencjami odrzucenia Bożego powołania.

Dalszy ciąg w części 4.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz