niedziela, 16 lipca 2017

Bojaźń Boża cz. 5

Bojaźń Boża cz. 5

Ludzie patrzą na problemy z punktu widzenia, który wynika z ich własnego lub cudzego poznania. Współczesny świat w różny sposób patrzy na problemy. Homoseksualizm widzi, np. jako chorobę, czy naturalną skłonność. Depresję postrzega jako chorobową reakcję na stres. Jednak jest tylko jedno – BOŻE ŚWIATŁO, które jednoznacznie oświetla każdy problem. Homoseksualizm jest grzechem. Depresja jest chorobą duszy, ale może być też reakcją na próbę naszej osobistej relacji z Bogiem, która może prowadzić do jej czasowego zerwania. Pan Bóg kocha wszystkich grzeszników. Kocha też homoseksualistów, ale nienawidzi ducha wszeteczeństwa, który stoi za homoseksualizmem. Kocha wszystkich, którzy przechodzą depresję, ale nie chce, żeby z naszego wyboru przerodziła się ona w trwały stan oddzielenia od NIEGO. Bóg ma zawsze dla nas wyjście. To szczere nawrócenie lub szczery powrót do społeczności z NIM. Jednak w każdym przypadku musi to nastąpić na JEGO warunkach, czyli na gruncie bojaźni Bożej. Możemy być zaakceptowani, jeżeli zapytani przez kogoś o te problemy, odpowiemy, że to duchowa choroba. Jednak wyróżnimy się na gruncie bojaźni Bożej, jeśli dodamy, że jedynym skutecznym lekarstwem na nią jest osobiste poznanie lub odnowienie relacji z Panem Jezusem Chrystusem. Natomiast kompromisem będzie, jeżeli uznamy, że te problemy bezpośrednio nas nie dotyczą. Motywacyjnym ostrzeżeniem niech będzie fragment z Księgi Jeremiasza 5,22-24: „Czy nie ma u was bojaźni przede mną? - mówi Pan - i nie drżycie przed moim obliczem? Ja wytyczyłem morzu jako granicę piasek nadbrzeżny, wieczystą zaporę, której przebyć nie może, i choć się burzy, jednak jej nie przemoże, choć szumią jego fale, jednak jej nie mogą przekroczyć. Lecz ten lud ma serce krnąbrne i przekorne; odstąpili i odeszli. I nie pomyśleli w swoim sercu: Bójmy się Pana, naszego Boga, który daje w czasie właściwym zarówno deszcz wczesny, jak i późny, który nam zapewnia ustalone tygodnie żniwa”. Żyjemy w ''czasach ostatecznych'', w których Pan Bóg wyraźnie upomina się o respektowanie bojaźni Bożej w naszym życiu. Oprócz innych zapowiedzianych w Biblii znaków, także morza przekraczają swoje granice. Pokazują to niedawne wydarzenia, np. tsunami w Indonezji, czy Japonii.

Twierdzenie, że Bóg jest tylko MIŁOŚCIĄ, którego nie trzeba się bać jest współczesnym zwiedzeniem. To tak, jakby powiedzieć, że rozpalając ogień mamy tylko ciepło i nie możemy się poparzyć. Ludzie nie boją się Pana Boga, bo nie mają prawdziwej społeczności z NIM. Dopiero, gdy mamy osobistą społeczność na gruncie bojaźni Bożej, to wtedy Pan Bóg mówi do każdego z nas: ''nie bój się''. Możesz się zdziwić, ile wersetów znajdzie wyszukiwarka biblijna, gdy wpiszesz to wyrażenie. W tłumaczeniu Biblii Warszawskiej ''wyskakuje'' 58 wersetów z frazą ''nie bój się''. Poniżej tylko cztery z nich.

(Księga Jeremiasza 1,8): „Nie bój się ich, bo Ja jestem z tobą, aby cię ratować! - mówi Pan”.

(Księga Izajasza 41,10): „Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej”.

(Ewangelia Marka 5,36): „Ale Jezus, usłyszawszy, co mówili, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz!”.

(Ewangelia Łukasza 12,32: „Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”.

Dzisiaj świat dostarcza nam wielu powodów, żeby się bać. Jednak, jeżeli boimy się tylko Pana Boga, to nie musimy się bać nikogo i niczego innego. Człowiek jest powołany do pełnej zależności od Boga. Czyli tylko w osobistej relacji z NIM możliwe jest życie bez jakiegokolwiek lęku. Jedyne prawdziwe poczucie bezpieczeństwa jest w Chrystusie. W pełnym podporządkowaniu naszego życia pod Bożą zależność nie będzie miejsca na inny strach. Tylko w Panu Jezusie Chrystusie, który objawił nam Ojca i bojaźń Bożą mamy wszelką moc, by przeciwstawić się oszustwom diabelskim. Apostoł Chrystusa pisze w Liście Jakuba 4,7: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”. Czytamy o tym też w 1. Liście Piotra 5,6-11: „Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego. Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie. Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie. A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen!”.

Dalszy ciąg w części 6.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz