sobota, 3 czerwca 2017

Wrażliwość Samarytanina cz. 5

Wrażliwość Samarytanina cz. 5

Po usłyszeniu ''Przypowieści o miłosiernym Samarytaninie'' skoncentrowany na sobie uczony musiał odpowiedzieć na pytanie Chrystusa, które mamy w Ewangelii Łukasza 10,36: „Który z tych trzech, zdaniem twoim, był bliźnim temu, który wpadł w ręce zbójców?”. Istotne jest to, że nie odpowiedział krótko – Samarytanin, lecz dokonał pozytywnej oceny jego postawy. Odpowiedział słowami, które potwierdzały zmianę jego myślenia. Jego odpowiedź znajdujemy w 37. wersecie: Ten, który się ulitował nad nim”. Samarytanin nie był już dla niego pogardzanym odstępcą, lecz "tym, który się ulitował". Myślę, że uczony dostrzegł, iż tożsamość Samarytanina uległa zmianie i w wyniku tego wydarzenia stał się duchowym "dawcą". Stał się wykonawcą BOŻEGO PRAWA. Kapłan i Lewita nie zmienili swojej tożsamości, pozostali w postawie "duchowe JA". Pozostali znawcami, ale nie wykonawcami BOŻEGO PRAWA.

Każde pytanie i każda odpowiedź Pana Jezusa miały podtekst duchowy, zmuszający pytającego lub odpowiadającego do refleksji. Uczony chciał uzyskać odpowiedź na bardzo konkretne pytanie: "Nauczycielu, co mam czynić, aby dostąpić żywota wiecznego?''. Otrzymał nie tylko jednoznaczną odpowiedź, ale także dzięki temu, że samodzielnie wyciągnął wnioski, to zyskał motywację do jej zastosowania w swoim życiu. Odpowiedź Chrystusa znajdujemy w dalszej części 37. wersetu: Rzekł mu Jezus: Idź, i ty czyń podobnie”. Pan Jezus nakierował naszą uwagę na to, że uczynki są ważne, lecz są tylko konsekwencją tego, co Bóg włożył w serce każdego człowieka. Czytamy o tym także w Księdze Kaznodziei Salomona 3,9-11: „Jaki pożytek ma pracujący z tego, że się trudzi? Widziałem żmudne zadania, które Bóg zadał ludziom, aby się nimi trudzili. Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca”. Opowiedziana przez Jezusa ''Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie'' powinna zwrócić naszą uwagę na to, że szatan wykrada z serca człowieka to, co najcenniejsze, pozostawiając go obrabowanym duchowo. Zadaniem każdego wierzącego jest przyjść takiemu człowiekowi z pomocą. Głoszenie dobrej nowiny o ratunku, to bardzo ważny element służby chrześcijańskiej, lecz ponoszenie kosztów i zapewnienie opieki uratowanemu musi być jej dopełnieniem.

Byłem w Izraelu i widziałem z bliska odcinek tej wąskiej górskiej drogi, która wiedzie z Jerozolimy do Jerycha. Nie sposób nie zauważyć na niej, czy w jej pobliżu leżącego człowieka. Ciekawą rzeczą jest to, że wybudowano tam klasztor ''obrządku ormiańskiego'', który przegradza tę drogę. Żyją tam ludzie, którzy uważają się za Boże sługi. Być może jest to pewien symbol tego, że życie w izolacji nie spowoduje już wśród literalnych "następców kapłanów i Lewitów" zachowania opisanego w Ewangelii Łukasza 10,31-32: „Przypadkiem szedł tą drogą jakiś kapłan i zobaczywszy go, przeszedł mimo. Podobnie i Lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, przeszedł mimo”. Chwała Bogu za to, że powołał także duchowych następców kapłanów i jak czytamy w 2. Liście do Koryntian 3,6: „uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia”. Ważną lekcją dla nas może być także to, że będziemy rozliczeni przed Bogiem z tego, co zrobiliśmy dla bliźniego, ale także z tego, czego dla niego nie zrobiliśmy. W Liście Jakuba 4,17 czytamy: „Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu”. Jeszcze wyraźniej wypowiedział tę zasadę Pan Jezus Chrystus w Ewangelii Łukasza 6,49: „Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny”. Nie chciałbym zakończyć tego rozważania takim zasmucającym akcentem, chociaż jest on jednocześnie zachęcający do dobrych zmian w naszym osobistym, czy społecznym chrześcijaństwie. Dlatego już bez żadnego komentarza zostawiam ciebie, drogi czytelniku z fragmentem z Listu Jakuba 2,13: „Nad tym, który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia, miłosierdzie góruje nad sądem”.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz