poniedziałek, 22 maja 2017

Pustynny czas cz. 3

Pustynny czas cz. 3 

Pan Bóg nie obiecywał tego, że będziemy stale odczuwali JEGO obecność. Wręcz zapowiedział przez proroka, że nie zawsze będzie ONA dla nas odczuwalna. Czytamy o tym w Księdze Izajasza 45,15: „Zaprawdę, jesteś Bogiem ukrytym, Boże Izraela, Wybawicielu!”. Człowiek jest istotą duchową. Jednak powinniśmy się dobrze zastanowić, czy to, co tak pragniemy odczuwać w obecności Bożej, czyli pewien nastrój uduchowienia, nie wynika czasem z naszych emocji lub po prostu z religijności, którą rutynowo już w sobie wykształtowaliśmy, ale być może nie do końca sobie to uświadamiamy. Duchowość jest naturalną i pozytywną cechą człowieka pod warunkiem, że jest szczera, a przede wszystkim nieobłudna. Natomiast religijność jest efektem działania ducha przeciwnego Bogu, który jest imitacją Ducha Świętego. Więcej o tej warowni demonicznej piszę w artykule pt. ''Duch religijności'', który jest opublikowany na moim blogu. Jeśli w ślad za duchowością nie idzie szczera wiara, dyscyplina, wytrwałość i konsekwencja w działaniu według osobistego Bożego Słowa, to mam niezbyt dobrą wiadomość, to może już być religijność.

Pisarz chrześcijański Floyd Mc Cluny bardzo ciekawie opisał pewne odczucia, z którymi może się zetknąć każdy wierzący: ''Budzisz się pewnego ranka i widzisz, że twój uduchowiony nastrój gdzieś prysł. Modlisz się, lecz nic się nie dzieje. Gromisz szatana, ale nic się nie zmienia. Stosujesz różne duchowe ćwiczenia …, prosisz przyjaciół o modlitwę …, wyznajesz każdy grzech, który potrafisz sobie przypomnieć, później prosisz o wybaczenie każdego kogo znasz. Pościsz … i nadal nic. Zastanawiasz się, jak długo będzie trwała ta duchowa ciemność. Dni? Tygodnie? Miesiące? Czy to się kiedyś skończy? Masz wrażenie, że twoje modlitwy odbijają się od sufitu i wracają do ciebie. W całkowitej rozpaczy wołasz: Co się ze mną dzieje?''. Tym razem mam pocieszającą wiadomość. Jeżeli to, co oddzieliło nas od Boga nie jest grzechem, to wszystko może być w porządku. Ten czas pustyni w naszym życiu prędzej, czy później się skończy. To co się dzieje jest częścią normalnego testowania i doprowadzania naszej przyjaźni z Bogiem do dojrzałości. Na podstawie moich doświadczeń i świadectw innych ludzi wierzących uważam, że każdy chrześcijanin powinien to przejść co najmniej raz, a zwykle kilka razy w swoim życiu. Niestety, bywa to bolesne, sam tego doświadczyłem. Bywa też i niepokojące, głównie dla tych którzy są obok ciebie. Ale są to doświadczenia niezbędne w rozwoju naszego osobistego chrześcijaństwa. 

Takie doświadczenia natchnęły nadzieją znanego męża Bożego Starego Testamentu. W Księdze Joba 23,8-24,1 czytamy:Oto, gdy idę naprzód - nie ma Go, a gdy się cofam - nie zauważam Go. Gdy szukam Go po lewej stronie, nie dostrzegam Go, gdy się ukrywa po prawej, też Go nie widzę. Zna bowiem drogę, którą postępuję; gdyby mnie wypróbował, wyszedłbym czysty jak złoto. Moja noga trzymała się mocno Jego śladu; Jego drogą szedłem i z niej nie zbaczałem. Od przykazań Jego warg nie odstępowałem, zachowywałem w sercu słowa pochodzące z Jego ust. Lecz On jest zawsze ten sam, któż go odmieni? Czego On pragnie, to czyni. On też wykona, co mi jest przeznaczone; a takich przeznaczeń jest u Niego wiele. Dlatego trwożę się przed Jego obliczem i gdy to rozważam, drżę przed Nim. Bóg pozbawił odwagi moje serce, a Wszechmocny przeraził mnie. Bo nie z powodu ciemności muszę milczeć ani z powodu mroku, który okrył moją twarz. Dlaczego Wszechmocny nie określił czasów karania i ci, którzy go znają, nie widzą jego dni?”. Nie zawsze powodem odczuwania braku obecności Bożej w określonym czasie jest grzech lub domniemane przez nas karcenie za jakiś grzech. 

Tak naprawdę, to Biblia mówi, że grzech w wyniku ulegania pokusom tego świata oddziela nas od bliskiej społeczności z Bogiem. Apostoł Paweł pisze w Liście do Efezjan 4,30:A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia”. Czytamy o tym także w 1. Liście do Tesaloniczan 5,19-24: Ducha nie gaście. Proroctw nie lekceważcie. Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona”. Poczucie oddalenia lub nawet opuszczenia przez Pana Boga może towarzyszyć naszej próbie wiary, przez którą wszyscy musimy przejść. Taka próba ma wykazać, czy pomimo oddalenia i poczucia braku społeczności z Bogiem, w dalszym ciągu potrafimy być MU posłusznymi i czcić GO, a przede wszystkim MU ufać. To, co Pan Bóg zrobił dla nas do tej pory jest dostatecznym powodem, by być MU wiernym bez względu na aktualną sytuację w jakiej się znaleźliśmy.

Dalszy ciąg w części 4.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz