środa, 14 marca 2018

Poddanie Bogu cz. 8

Poddanie Bogu cz. 8

SŁOWO BOŻE jednoznacznie wskazuje, że źródłem duchowej mocy dla naszego życia jest poddanie go w pełne posłuszeństwo i zależność Panu Bogu. W 2. Liście do Koryntian 4,5-10 czytamy: „Albowiem nie siebie samych głosimy, lecz Chrystusa Jezusa, że jest Panem, o sobie zaś, żeśmy sługami waszymi dla Jezusa. Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas. Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani, zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło”. To my jesteśmy naczyniami glinianymi i mamy w sobie bezcenny skarb. Pan Bóg tak chciał, żeby JEGO najcenniejsze objawienie było w nas. Tym objawieniem jest BOŻA MOC do przemiany, czyli ''Chrystus w nas''. Kiedyś w glinianych naczyniach przechowywano ważne dokumenty, które miały moc prawną, np. akty własności. Dzisiaj też w nas złożone są najcenniejsze akty Bożej własności, w Biblii różnie nazwane: ''pieczęcią Ducha'', czy ''rękojmią dziedzictwa''. Nie wiem jak ty, drogi czytelniku, ale ja jestem naczyniem, które często chce być twarde i nie do rozbicia w pewnych dziedzinach mojego życia. Jednak Pan Bóg chce, żebyśmy zawsze i w każdej dziedzinie byli gotowi na stłuczenie, czyli wyjście na światło. Dlaczego Bóg tak chciał? Po to, żebyśmy zawsze mieli świadomość tego, że BOŻA MOC nie jest z nas, ale w nas. A to jest istotna różnica. Jednak uwolnienie BOŻEJ MOCY wymaga często stłuczenia naczynia. Jeżeli naczynia są żywe, to stłuczenie boli.

Dlaczego Pan Bóg dopuszcza tłuczenia naczyń "SWOICH naczyń"? To nam się wydaje, że nasza skuteczność będzie lepsza bez dodatkowych doświadczeń w naszym życiu. Jednak Bóg ma inną koncepcję na nasze życie: ''Daj się stłuc, a zajaśnieje w tobie Chrystus''. Problemy, kłopoty finansowe, niedomagania zdrowotne, smutek, prześladowania, trudności, a nawet duchowe załamania mogą mieć na celu rozbicie naszej twardej skorupy. To, co nam się często wydaje bezcelowe lub co najmniej zbyt długotrwałe może być Bożą metodą postępowania z nami. Zawsze jednak musimy mieć świadomość tego, że BOŻE ŚWIATŁO jest w nas. Często to my sami uważamy się już za zahartowane i nie do zdarcia naczynia. Jednak najwyraźniej Bożą metodą jest stłuczenie naczynia po to, żeby jego zawartość zajaśniała. Nasze ambicje, plany – te nie zawsze zgodne z wolą Bożą muszą się rozpaść w wyniku takiego stłuczenia. Świat mówi nieco inaczej: ''nie pękaj'', czy ''bądź twardy''. Jednak w Biblii czytamy raczej: ''bądź cierpliwy'', ''bądź dzielny'', ''bądź czujny'', czy ''nie zatwardzaj serca''. Możemy mówić innym, a nawet wmówić sobie, że wierzymy w całe przesłanie Biblii. Jednak tak naprawdę, to wierzymy tylko w to, co zastosujemy w posłuszeństwie w swoim życiu. Czy czujemy się kruchymi naczyniami, gotowymi poddać się Bożemu rozbiciu w tych dziedzinach naszego życia, które nie są jeszcze poddane Panu Bogu? Czy jeszcze w pewnych dziedzinach uważamy się za zahartowane naczynie nie do rozbicia? Podsumowanie wątku wykorzystania ''naczyń'' dla Bożej chwały mamy w 2. Liście do Koryntian 4,15-18: „Wszystko to bowiem dzieje się ze względu na was, aby, im więcej jest uczestników łaski, tym bardziej obfitowało dziękczynienie ku chwale Bożej. Dlatego nie upadamy na duchu; bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem. Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne”. Z tego fragmentu wynika bardzo ciekawe pytanie: ''Dlaczego nie upadamy na duchu?''. Jednocześnie jest też odpowiedź na nie: „bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem”. Nasz Pan jest Bogiem wielu szans na poddanie się przemianie naszego charakteru na Chrystusowy. Tylko, czy my dajemy Panu Bogu szansę na to, by nas zmienił i dzięki temu w naszym życiu była widoczna JEGO MOC?

Dalszy ciąg w cz. 9

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz