sobota, 17 marca 2018

Osobiste doświadczenie MOCY ZMARTWYCHWSTANIA CHRYSTUSA cz. 3

Osobiste doświadczenie MOCY ZMARTWYCHWSTANIA CHRYSTUSA cz. 3 

Jako ludzie jesteśmy ''duchowo ułomni'' i to bez względu na to czy się do tego przyznajemy, czy też nie. Właściwie to powinniśmy być ''ubodzy w duchu'', oczywiście w dobrym tego określenia znaczeniu. Mamy w swoim chrześcijańskim życiu okresy bliskości BOGA i czas, kiedy jesteśmy w JEGO cieniu. Ja mam takie okresy. Jeżeli urażam cię tym stwierdzeniem drogi czytelniku, to przepraszam. Jednak chciałbym kiedyś poznać kogoś, kto w każdej chwili swojego życia jest na jednakowo wysokim poziomie osobistej relacji z Chrystusem. Do tej pory nie poznałem takiej osoby. Przepraszam wszystkich znajomych, u których tego nie rozpoznałem. Jak patrzę na siebie, to widzę, że mam różne okresy w moim życiu. Mam okresy ekscytacji Bożą obecnością na każdym kroku i wtedy fascynacja cieniem, czyli świętowanie w szczególne dni nie jest dla mnie tak istotne. Wtedy świętuję Bożą obecność w każdej chwili. Jednak mam także okresy kiedy jestem w cieniu Bożej obecności i potrzebuję przypomnienia czym jest świętowanie. Wtedy potrzebuję zatrzymać się w jakimś szczególnym dniu i poszukać Bożej obecności. Jesteśmy tylko ludźmi i czasem potrzebujemy przypomnienia. Wtedy ustanowione przez Boga święta mają sens.

Można powiedzieć, że mamy takie dwa rodzaje rzeczywistości. Proszę nie mylić z rozdwojeniem jaźni, czy z ''duchową schizofrenią''. Pierwsza, to znajomość osoby, a druga to obserwacja jej cienia. Ta pierwsza, to osobista znajomość z Chrystusem. Przecież wszystko, co najcenniejsze w życiu mamy po znajomości, czyli dzięki osobistej znajomości – relacji z Jezusem Chrystusem. Ta druga, to próba poznania Boga przez obserwację cienia, czyli w tym także przestrzegania przepisów, czy tradycji, które jednak nie muszą wskazywać na Chrystusa. To Boże światło, czyli działanie Ducha Świętego decyduje o tym jak dotrzeć do człowieka po to, żeby poznał osobiście Chrystusa. Dobrze jest od razu poznać osobiście Boga, ale czasem przydatny może być także cień, który do NIEGO doprowadzi, czyli np. czytanie Biblii. Ja jestem tego przykładem. Do podjęcia najważniejszej decyzji w moim życiu doprowadziło mnie czytanie Biblii i to ze "złymi" motywacjami, czyli próbą udowodnienia komuś, że nie ma racji w indoktrynowaniu mnie jakimś innym, niereligijnym chrześcijaństwem. Te dwa rodzaje rzeczywistości stykają się ze sobą. Tak, jak cień styka się ze stojącą osobą, która go rzuca przy jego stopach. Dlatego jest możliwe dojście do osoby dzięki temu, że widzimy jej cień. Tak samo cień może doprowadzić do stóp Chrystusa. Tu na ziemi żyjemy w takiej dwojakiej rzeczywistości. Co jest lepsze? Oczywiście osobista relacja z Chrystusem. Jednak jeśli jej czasowo nie odczuwamy, to tęsknimy za Bożą obecnością poznając jej cień. Jednak tragedią dla duchowego życia człowieka jest kult cienia zamiast OSOBY BOGA. Czyli kult tradycji i przepisów zamiast osobistego poznania Pana Boga.

Pan Bóg nakazał w Izraelu zgromadzanie się w Jerozolimie trzy razy w roku. Pierwszym ze ''Świąt Pana'' jest Pesach, czyli Pascha i Przaśniki. Drugim Szawuot, czyli Święto Tygodni, inaczej ''Pięćdziesiątnica''. Trzecim Sukkot, czyli Święto Szałasów. Rozważając całe nauczanie Biblii pod kątem ''świętowania'' można zauważyć, że jego najistotniejszym sensem jest oczyszczenie osobistego i wspólnotowego życia oraz szczere okazywanie radości z dostrzegalnej Bożej obecności w życiu człowieka i wspólnoty, w której on funkcjonuje. Każde ze ''Świąt Pana'' ma też duchowe znaczenie dla Kościoła Pana Jezusa Chrystusa. Jednak dzisiaj Pan Bóg wzywa do świętowania JEGO OBECNOŚCI w życiu człowieka i wspólnoty każdego dnia. Jeśli nie jesteśmy w stanie tego robić, to przypominajmy sobie o tym w szczególne dni, czyli w święta. Bóg mówi dzisiaj do wszystkich wierzących: ''Możesz żyć w MOCY ZMARTWYCHWSTANIA CHRYSTUSA każdego dnia''. Jeśli jednak tak nie jest w twoim życiu, to zatrzymaj się i przypomnij sobie o tym. Taki jest sens świętowania. Przypomnij sobie i podziękuj za to, co Pan Bóg już dla ciebie uczynił. ON uczyni w twoim życiu jeszcze wiele więcej. ''Święta Pana'', a jednym z nich jest Pascha, a dzisiaj dla nas – Zmartwychwstanie Pańskie służą wyłączeniu się z rytmu codzienności, zwłaszcza wtedy, jeżeli w naszym życiu Chrystus nie jest codziennością. Jeśli nawet uważasz, że twoja relacja z Bogiem jest stale na najwyższym poziomie, to i tak potrzebujesz zatrzymania się i refleksji. Potrzebujemy szczególnego czasu, czyli szczególnych dni na świętowanie w Bożej obecności.


Dalszy ciąg w części 4.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz