sobota, 14 października 2017

Prawy chrześcijanin cz. 6

Prawy chrześcijanin cz. 6

Pan Jezus Chrystus powiedział w Ewangelii Mateusza 5,20: „Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios”. W tłumaczeniu Biblii Warszawskiej znaczenie tego fragmentu jest bardziej statyczne. Można powiedzieć, że jest tu określona stała obfitość mierzona względem ''religijnych'' ludzi. W tłumaczeniu interlinearnym z języka greckiego użyte są słowa: „jeżeli nie będzie obfitować wasza sprawiedliwość”. Czyli znaczenie jest tu bardziej dynamiczne, czyli bezwzględna i rozwijająca się duchowa obfitość. W kontekście właśnie takiego oryginalnego znaczenia możemy rozumieć także werset z podobieństwa o talentach z Ewangelii Mateusza 25,29: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma”. Ten, kto przyjmie i pomnoży działanie BOŻEJ ŁASKI w swoim życiu odbierze obiecaną nagrodę. W przeciwnym wypadku czeka go utrata Bożego błogosławieństwa. Pan Jezus Chrystus przyniósł EWANGELIĘ BOŻEJ ŁASKI, która może uwolnić z jarzma grzechu obnażonego przez ''zakon''. Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł w Liście do Rzymian 5,20-21: „A zakon wkroczył, aby się upadki pomnożyły; gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała, żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego”. Poznanie grzechu było najistotniejszą rolą zakonu. Jeżeli nasze osobiste, czy też społeczne chrześcijaństwo jest nadal tylko trudem i wysiłkiem, to prawdopodobnie wciąż nie dopuszczamy do siebie pełnego uwolnienia z jarzma ''zakonu'', np. religijności. Być może nawet żyjemy w jakimś ''zakonie chrześcijańskim'', który został nam narzucony. Ja taką sytuację nazywam ''kościelnictwem'', czyli mniej lub bardziej świadomym związaniem, najczęściej w ''dobrej wierze''.

Pan Jezus Chrystus mówi nam co innego w Ewangelii Mateusza 11,28-30: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Jeżeli nie odczuwamy tego ukojenia, to być może wciąż jeszcze nie przyjęliśmy bezwarunkowo BOŻEJ MIŁOŚCI. Powinniśmy uczyć się na błędach niewiary, nieposłuszeństwa i ufności we własne siły, a przez to wejść w odpocznienie w Chrystusie. Zwięzłe, ale jednocześnie cenne nauczanie na ten temat znajdujemy w Liście do Hebrajczyków 3,14-4,11: „Staliśmy się bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność, jaką mieliśmy na początku. (…) A komu to przysiągł, że nie wejdą do odpocznienia jego, jeśli nie tym, którzy byli nieposłuszni? Widzimy więc, że nie mogli wejść z powodu niewiary. Gdy tedy obietnica wejścia do odpocznienia jego jest jeszcze ważna, miejmy się na baczności, aby się nie okazało, że ktoś z was pozostał w tyle. (…) Albowiem do odpocznienia wchodzimy my, którzy uwierzyliśmy, zgodnie z tym, jak powiedział: Jak przysiągłem w gniewie moim: Nie wejdą do mego odpocznienia, chociaż dzieła jego od założenia świata były dokonane. (…) A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego; kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich. Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa”. Pan Bóg objawił się Izraelowi nadając mu PRAWO, jako nieodłączny element tego przymierza. Jednak człowiek nie mógł wypełnić zakonu i upadał z powodu polegania na własnych ''cielesnych'' zdolnościach. Pisze o tym Paweł w Liście do Galacjan 3,10: „Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu, są pod przekleństwem; napisano bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze zakonu”. Jedynie Pan Jezus mógł wypełnić zakon, ponieważ ON sam był i JEST pełnią działania BOŻEJ ŁASKI.

Dalszy ciąg w części 7.

Bogdan Podlecki


Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz