wtorek, 25 kwietnia 2017

Duch ubóstwa, a ubóstwo w duchu cz. 8

Duch ubóstwa, a ubóstwo w duchu cz. 8 

Mam trochę doświadczeń dydaktycznych i wiem, że jednym z podstawowych celów sprawdzianów i testów w szkole, czyli ogólniej – prób jest szeroko rozumiana promocja ucznia na wyższy poziom edukacji. To, że nauczyciel jest zły, czy zawzięty, to są tylko mity … . Jednak fundamentalną zasadą w edukacji jest to, że oprócz poznania teorii trzeba zdobytą wiedzę zastosować w praktyce. Pan Bóg jest najlepszym NAUCZYCIELEM, ale też bardzo wymagającym, a przy tym niezwykle cierpliwym. Zasadą, także w Bożej edukacji jest: ''Nie zdasz dzisiaj, to pracuj nad tym dalej, zdasz następnym razem, może nawet jeszcze dzisiaj!''. Dla Pana Boga zawsze jest DZISIAJ. On żyje w WIECZNYM BOŻYM TERAZ. Czas jest tylko naszym, ludzkim ograniczeniem. Dla mnie taką dobrą ilustracją tej zasady jest przypadek pewnej mojej znajomej. Miała duży problem ze zdaniem egzaminu na prawo jazdy w ruchu prawostronnym w Polsce, to nauczyła się i uzyskała te uprawnienia w ruchu "pod prąd", czyli lewostronnym w jednym z krajów europejskich. Jednak musimy pracować, czy uczyć się, bo promocja sama nie przyjdzie. Najlepiej pracować ucząc się jednocześnie, ponieważ uczymy się całe życie. Oczekiwanie na rezultat bez pracy, to ''samopromocja''!

Tak, jak mamy ''poddawać wszelką myśl w posłuszeństwo Chrystusowi'', tak musimy pracować nad sobą także w celu osiągnięcia niezależności finansowej. Jednak ważna jest tu kolejność. Najpierw praca nad sobą, a potem nad finansami. Nigdy na odwrót. Jednak zawsze powinniśmy pamiętać o tym, że niezależność finansowa nie może być celem samym w sobie. Musi być środkiem do osiągnięcia celu, jakim jest wypełnianie woli Bożej dla naszego życia w Królestwie Bożym już tu i teraz. Osiągnięcie niezależności finansowej bez rozpoznania naszego osobistego przeznaczenia w Bogu, to tylko doraźny, często ulotny sukces. To tak, jakbym kupił sobie markowy zestaw do nurkowania i bał się w nim wskoczyć, nawet do jakiegoś bezpiecznego basenu. To tak, jakbym dostał, czy kupił sobie samochód i trzymał go w garażu, czy na parkingu, ponieważ boję się nim jeździć. W tym przypadku zdecydowanie lepiej jest oddać ten samochód komuś, kto potrafi zrobić z tego dobry użytek dla Bożego Królestwa. Uwolnienie od wpływu duchowej warowni, jaką jest duch ubóstwa ma na celu wyposażenie nas do pełnienia Bożej woli na każdym etapie naszego życia, tym obfitym i tym mniej obfitym. Jednak musimy mieć pełną świadomość nadrzędnego celu. Tym celem jest wierność wobec osobistego Słowa Bożego, bez względu na to, czy na aktualnym etapie naszego życia dotyczy ona niedostatku, czy obfitości. 

Jeżeli mamy świadomość, że jesteśmy pod wpływem ducha ubóstwa, to jedynym wyjściem dla nas jest uwolnienie. Taką świadomość zyskał Gedeon dzięki osobistemu objawieniu od Boga. Gedeon pytał Anioła Pana w Księdze Sędziów 6,13: „Jeżeli Pan jest z nami, to dlaczego spotkało nas to wszystko?”. Czy to pytanie wynikało z jego wiary? Czy raczej z tego, że mógł być kontrolowany przez warownię ducha ubóstwa? To pytanie Gedeona poddawało raczej w wątpliwość to, czy Pan jest z nami w tej próbie? Czy my nie zadajemy Bogu podobnych pytań? Czy my zadajemy pytania Bogu i zawsze robimy to w pełni wiary? Ja zadaję Bogu takie pytania i delikatnie mówiąc, nie zawsze w pełni wiary. Próba polegająca na przeciwstawieniu się duchowi ubóstwa jest po to, byśmy jeszcze bardziej zbliżyli się do Pana Boga. Warownia ducha ubóstwa w najtrudniejszym momencie podpowie nam usłużnie i często bardzo subtelnie: "Bóg cię opuścił w twojej próbie". To kłamstwo! Ponieważ Bóg powiedział, że nigdy nas nie opuści! Więc komu wierzymy? 

W Liście Jakuba 4,7-8 czytamy: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy”. Z reguły pasuje nam 7. werset. Brzmi tak bohatersko! Jednak już gorzej się z tym czujemy, gdy czytamy go w kontekście następnego 8. wersetu. Obmycie i oczyszczenie, to szczera pokuta przed Świętym Bogiem. Nie może być w nas tzw. "podwójnej moralności chrześcijańskiej". Apostoł Piotr pociesza i zachęca nas, bo sam przez takie próby przechodził. W 1. Liście Piotra 5,9 czytamy: „Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie”. Pan Bóg dopuszcza próby w naszym życiu, abyśmy przeciwstawili się warowni ducha ubóstwa i zyskali prawidłową na gruncie Bożego Słowa świadomość praktycznego życia w postawie "ubogiego w duchu". 

Wiara jest Bożym darem. Dzisiaj funkcjonują nawet chrześcijańskie szkoły wiary. Nie krytykuję żadnego nauczania, ani miejsc, w których się ono odbywa. Oczywiście pod warunkiem, że nauczanie jest w pełni biblijne. Jeśli już, to nie nazywałbym tego ''szkołą wiary'', skoro jest ona Bożym darem. Jakaś nazwa musi być, więc nazwałbym to ''biblijnym kursem używania Bożej wiary''. Powinniśmy uczyć się przyjmowania i używania tego Bożego daru w naszym osobistym i społecznym chrześcijaństwie. Zastrzegam, że nie uczestniczyłem w tego typu szkole, więc nie znam programu i metod nauczania. Jednak myślę, że w ''szkołach wiary'' uczy się, a w każdym razie powinno uczyć się praktycznego używania wiary na gruncie Bożego Słowa. Jesteśmy ludźmi i mamy swoje oczekiwania, bez względu na to, czy się do tego przyznajemy, czy też nie. Duch ubóstwa wykorzystuje pragmatyzm ludzi, w tym szczególnie nasze oczekiwania. Jednak celem duchowej walki z warownią ducha ubóstwa jest także to, byśmy wyszli z takich prób zwycięsko z jeszcze mocniejszą Bożą wiarą i całkowicie poddani Bogu. 

Celem pokonania, czy też wyparcia warowni ducha ubóstwa jest wyjście na wolność. W Liście do Galacjan 5,1 czytamy: „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli”. To są słowa skierowane nie tylko do Galacjan, ale do każdego, kto uważa się za wierzącego. Pan Jezus Chrystus powiedział w Ewangelii Mateusza 11,28-30: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a JA wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Jarzmo jest elementem zniewolenia. Strategia działania warowni ducha ubóstwa polega na zniewoleniu człowieka. Jarzmem tego świata jest robienie czegoś pod presją ducha tego świata, który tylko stwarza pozory wolności. Chrystus mówi o innym jarzmie. Takie jarzmo z pozoru wygląda jak niewola, jednak chodzenie w nim prowadzi do największej wolności w Chrystusie. Tu na ziemi nigdy nie będziemy wolni od jarzma. Albo jesteśmy pod jarzmem pana tego świata, albo wybierzemy jarzmo PANA NIE TEGO ŚWIATA. To będzie zawsze nasza dobrowolna decyzja. W Ewangelii Łukasza 16,13 znajdujemy słowa Chrystusa skierowane do wszystkich ludzi: „Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie”. Pan Bóg udzielił wierzącym SWOJEGO autorytetu. Jednak ze sprawowaniem autorytetu, czy jak kto woli z szafarstwem wiąże się odpowiedzialność. Im większy autorytet, tym większa odpowiedzialność. Jednak przedwczesna odpowiedzialność może rodzić powierzchowność. Powinniśmy mieć świadomość, że jako dojrzali wierzący, czyli ''żyjący z wiary'' mamy wielką odpowiedzialność przed Bogiem i ludźmi. Taka odpowiedzialność jest rzeczywistą światłością w sferze duchowej, która nie może być zakryta. Apostoł Paweł pisze w 1. Liście do Koryntian 11,31-32: „Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze światem nie zostali potępieni”. Oczywiście te słowa zostały napisane w kontekście nauczania o Wieczerzy Pańskiej. Jednak Pawłowi raczej nie chodziło o ustalanie zasad ceremonii religijnej, ale o zwrócenie uwagi na ''sacrum'' (proszę nie mylić z sakramentem), czyli dążeniem do uświęcenia życia, które daje wolność w Chrystusie. W tym kontekście możemy mówić o zwyciężaniu wszelkich duchowych warowni, w tym ducha ubóstwa w naszym osobistym i społecznym chrześcijaństwie. 

Można określić zwycięską strategię walki duchowej, w tym także z duchem ubóstwa. 
1. Miejmy świadomość zagrożenia i wyraźną wizję dla naszego życia, a niekoniecznie dla życia kogoś, o kim myślimy, że ma duchowy problem. 
2. Skoncentrujmy się na swoim osobistym celu w Królestwie Bożym ''tu i teraz'', a nie ''kiedyś i gdzieś tam''. 
3. Zyskujmy mądrość z BOŻEGO SŁOWA i determinację, by ją stosować w swoim osobistym chrześcijaństwie. 
4. Unikajmy ''złych'' kontaktów z ludźmi skoncentrowanymi tylko na swoich problemach, a szukajmy ''dobrych'' relacji z ludźmi skoncentrowanymi na Bożych rozwiązaniach problemów duchowych. 
5. Nie dajmy się zatrzymać na drodze swojego rozwoju chrześcijańskiego. Boży prorok napisał w Księdze Izajasza 40,28-31: „Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają”. Wykorzystujmy sprzyjające, ale także przeciwne wiatry po to, by wzbić się ponad problemy i zyskać lepszą perspektywę Bożych sposobów ich rozwiązania. 

Podsumowując to rozważanie o konfrontacji ''ducha ubóstwa'' z ''ubóstwem w duchu''. Bardzo dobrze, kiedy jesteśmy ubodzy w duchu. Oczywiście dobrze rozumianym, czyli kiedy wręcz żebrzemy u Boga o Ducha. Jeżeli robimy to szczerze, to paradoksalnie żebrzemy u Pana Boga o bogactwo w duchu. Bardzo źle, kiedy jesteśmy pod wpływem, czyli autorytetem warowni ducha ubóstwa. Bądźmy "ubodzy w duchu", bo w takiej postawie serca nie damy się oszukać duchowi ubóstwa. Bogactwo duchowe, które może też przekładać się na obfitość materialną nie służy naszej wygodzie, ale ma na celu rozwijanie Królestwa Bożego, także w nas. W jednej z poprzednich części tego rozważania składałem tobie i sobie życzenia. Bądź bogata i szczęśliwa. Bądź bogaty i szczęśliwy. Bądźmy bogaci i szczęśliwi. Świat mówi, że możliwe jest jedno albo drugie. Jednak Boże zasady są inne. Pan Jezus Chrystus powiedział w Ewangelii Mateusza 19,26: „U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe”.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz