wtorek, 4 kwietnia 2017

Duch religijności cz. 8

Duch religijności cz. 8

Apostoł Paweł pisze 2. Liście do Koryntian 10,3-6: „Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi, gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite. Z tego fragmentu możemy wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

1. Walka z warowniami duchowymi, w tym z duchem religijności, to nie jest potyczka z ludźmi, ale wojna duchowa o ich uwolnienie.

2. Bitwa odbywa się w oparciu o oręż duchowy, czyli walka toczy się w umyśle człowieka o jego duchowe życie.

3. Najgroźniejszym przeciwnikiem w nas jest pycha, która blokuje osobistą relację z Chrystusem, a przez to osobiste poznanie Pana Boga.

4. Nasza walka duchowa musi być czynna, czyli to my powinniśmy zmuszać wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi.

Duch religijności przejawia się w postawie wykonywania uczynków religijnych i stara się zastąpić tym osobistą relację człowieka z Bogiem. Najbardziej zwodniczą cechą ducha religijnego jest bazowanie na gorliwości dla Pana Boga. W Liście do Rzymian 10,2-3 czytamy : „Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną; bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu. Kontekstem tego fragmentu jest troska apostoła Pawła o zbawienie Izraela. W wielu miejscach w Biblii Pan Jezus Chrystus krytykuje postawę gorliwości faryzeuszy, ponieważ w wyniku zwiedzenia ducha religijnego poszła ona w złym kierunku. Faryzeusze przestrzegali swoich zasad religijnych, np. postu, modlitwy, czy dziesięciny, ale ostatecznie nie rozpoznali i pozostali przeciwnikami Bożego Mesjasza. Zupełnie inaczej było w przypadku Pawła, który także był gorliwym faryzeuszem. Jednak jego gorliwość poszła w dobrym kierunku w wyniku nawrócenia do Chrystusa. Pan Bóg chce, żebyśmy byli gorliwi dla NIEGO. Do zboru w Laodycei Chrystus kieruje słowa w Księdze Objawienia 3,19: „Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się”. Tu jednak chodzi o szczerą gorliwość w wyniku upamiętania i osobistego poznania BOGA. 

Duch religijny podrabia gorliwość dla Boga często popychając człowieka do fanatyzmu. Jego strategia polega na tym, żeby popchnąć człowieka gorliwego dla Boga zbyt daleko, aż do miejsca pychy, kiedy człowiek religijny zaczyna chlubić się ze swojej gorliwości. Także w przypadku człowieka wierzącego może to stać się podrobioną gorliwością dla Boga, nawet w połączeniu z wykorzystywaniem obdarowania duchowego w złym kierunku. Większość Bożych poruszeń, czy jak kto woli – przebudzeń w pewnej fazie została zmanipulowana przez ducha religijnego. Religia zawsze zasmuca Ducha Świętego, co w większości przypadków jest powodem wygaszania osobistych i społecznych przebudzeń duchowych. Społeczności wierzących, które przyjęły to, co dobre z duchowego przebudzenia ''poszły do przodu'' w przyjęciu Bożego objawienia. Mam tu na myśli, np. australijski Assemblies of God, gdzie dopuszczono ordynację kobiet do służby według ich obdarowania, łamiąc przez to utrwalaną przez lata tradycję kościelną o podłożu biblijnym.

Jeżeli chrześcijańskie społeczności lokalne zamykają się na dobre zmiany, to pozostają na swoim tradycyjnym "poziomie duchowości", czyli mogą przez to utrwalać swoją tradycję kościelną. Dotyczy to także naszego osobistego chrześcijaństwa. Odrzucając wszystko, co nowe możemy mniej, czy bardziej świadomie odrzucić także dobre zmiany. Jednak ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział: ''Nie możesz nikogo zmusić, żeby zrozumiał wiadomość, której nie jest gotów otrzymać''. Jest w tej sentencji pewna mądrość, zarówno w odniesieniu do naszego osobistego, czy też społecznego chrześcijaństwa. Jak już wszedłem w cytowanie ''mądrości'', to jeszcze jedna, często powtarzana przez jednego z moich pracowników w pewnym zakładzie, którym zarządzałem: ''Nic na siłę, tylko młotkiem''. Także tę praktyczną radę można zastosować wśród ludzi i kościołów. Wszak Pan Bóg powiedział w Księdze Jeremiasza 23,29: „Czy moje słowo nie jest jak ogień - mówi Pan - i jak młot, który kruszy skałę?”.

Uwielbienie Boga nie odbywa się tylko na nabożeństwach, czy innych ''mitingach'' chrześcijańskich. Pan Jezus Chrystus powiedział, że prawdziwe uwielbienie jest "w duchu i w prawdzie". To nie musi oznaczać naszego wyboru, czy śpiewamy ze śpiewnika, czy bez. To wcale nie determinuje głośnego, czy stonowanego uwielbienia lub ze światłami, czy bez migających świateł. Myślę, że ma to znaczenie dla ludzi, a nie dla Pana Boga. Prawdziwe uwielbienie Boga, to nasze prawdziwe świadectwo życia w Bożej obecności na co dzień i od święta, czyli w każdych okolicznościach. Jednak nie mnie to oceniać. Ja wiem po sobie, że uczę się całe życie w takim znaczeniu, iż biorę do swojego życia to, co dobre. Jak przestaję się uczyć, to zostaję w tyle. 

Sekty i fałszywe "społeczności" religijne można stosunkowo łatwo rozpoznać, np. po strukturach, które mają za zadanie uzależnić ludzi od ich przywództwa. Jednak duch religijności jest dosyć trudno rozpoznawalny w kościołach, zwłaszcza tych, które nie dopuszczają zmian. Apostoł Paweł pisze w 2. Liście do Tesaloniczan 2,3-4: „Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga. Kontekstem tego fragmentu jest ostrzeżenie wierzących przed rządami antychrysta w czasach ostatecznych. Jednak Biblia mówi, że ŚWIĄTYNIA BOŻA nie jest zbudowana rękoma ludzkimi. Więc nie chodzi tu jedynie o świątynię w Jerozolimie. Duch religijny manifestuje się także jako duch antychrysta już dzisiaj, także w kościołach, które na to pozwalają przez swoją ignorancję lub strach przed dobrymi zmianami. 

Często żyjemy własnymi wyobrażeniami o PANU BOGU zastępując tym żywą i osobistą relację z NIM. Życie własnymi wyobrażeniami Boga, to nie jest to samo, co życie z Bogiem! Osobiste poznanie Chrystusa jest najważniejszą relacją, która daje życie wieczne. Jednak to BÓG jest inicjatorem tego, żeby nasze życie opierało się na żywym i realnym poznaniu GO. Apostoł Paweł pisze w Liście do Galacjan 4,9: „Teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a raczej, kiedy zostaliście przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie?”. Z tego fragmentu jasno wynika, że poznanie Boga jest wzajemną relacją. Pan Bóg zawsze chce dać się poznać. Jednak to poznanie będzie rzeczywiste na tyle, na ile my sami damy się poznać Bogu. To musi być w pełni szczere. Każda nasza relacja poznania kogoś będzie na tyle szczera, na ile my damy prawo wglądu w nasze rzeczywiste świadectwo życia, a nie tylko w to, co chcemy pokazać.

Jeżeli zatrzymujemy się na etapie próby poznania Boga bez wzajemności, czyli bez dania przystępu do naszego życia Panu Bogu, to jest to tylko życie z wyobrażeniem Boga. Bez osobistej relacji z Panem Jezusem Chrystusem nasze wyobrażenia są niczym więcej jak tylko własną religią. Dobrze jak to się kończy tylko na "duchowym wyobrażeniu" Boga, a nie idzie dalej w kierunku "wizualizacji tego wyobrażenia". Każda religia jest fałszywa, bo opiera się na wyobrażeniach ludzi. Każdy fałszywy system religijny opiera się na pewności siebie ludzi, którzy mniej lub bardziej świadomie są posłuszni podszeptom diabelskim, w tym szczególnie duchowi religijności. Jako ludzie wierzący nie bądźmy zbyt pewni swoich własnych możliwości. Nasza pewność jest w BOGU i JEGO ŁASCE. Nasza pewność jest w poznaniu BOGA i oddania MU pełnego prawa do zmian w naszym życiu. Wiedza, w tym także biblijna, która usprawiedliwia trwanie w złej sytuacji duchowej, a nie powoduje pragnienia do dobrych zmian, to religia. Duch religijności zawsze będzie dbał o to, żebyśmy zatracili świadomość tego, że nasza tożsamość jest w Chrystusie, a nie w uczynkach religijnych, nawet tych z pozoru wyglądających na duchowe. Wyparcie ducha religijnego z naszego życia, to duchowa bitwa w nas, czyli w naszym umyśle. Wyparcie ducha religijnego z naszego otoczenia (rodziny, kościoła, miasta), to już duchowa wojna. Jednak bez zwycięskich bitew w nas, trudno jest o zwycięstwo w wojnie duchowej z naszym udziałem. 

Na zakończenie takie sobie hasło: ''RELIGIA, czy RELACJA? WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE''. Niedawno umieściłem je na swoim profilu na Facebooku. Spowodowało to pewną dyskusję i bardzo dobrze, ponieważ to hasło nie powinno być tylko jednym z wielu sloganów w naszym życiu. Zachętą dla nas niech będzie modlitwa Pawła, apostoła Chrystusa zaprawionego w duchowych bojach z demonicznymi zwierzchnościami, także warownią ducha religijności. Wierzę, że jest to prorocza modlitwa o nasze duchowe rozeznanie i dar rozróżniania duchów. Chciałbym zostawić cię drogi czytelniku z tym fragmentem z Listu do Efezjan 1,15-22: „Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia”.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz