poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Duch religijności cz. 6

Duch religijności cz. 6 

Działalność ducha religijnego, to imitacja miłości i uwielbienia Pana Boga. Tylko Boża miłość buduje nasze życie duchowe, a poznanie nadyma pychą życia. Pycha jest duchowym grzechem, który dyskwalifikuje człowieka z Bożej obecności. Dlaczego? Była powodem wyrzucenia diabła z Bożej obecności. To o szatanie pisał Boży prorok w Księdze Izajasza 14,12-14: „O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów! A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym”. Szatan w buncie przeciwko Bogu zapragnął czci dla siebie. To pragnienie popycha go do dzisiaj w kierunku podrabiania biblijnego chrześcijaństwa oraz odbierania czci należnej CHRYSTUSOWI i wywyższania siebie w JEGO miejsce. Działalność ducha religijności, to umniejszanie chwały dla Pana Jezusa Chrystusa.

Jedną z głównych strategii diabelskich jest podszywanie się pod kultu "Bożego macierzyństwa". Matka w życiu każdego człowieka jest jednakowo ważna, jak ojciec. Duch religijny perfidnie wykorzystuje ''deficyt ojcostwa'' w rodzinie. ''Kult macierzyństwa” ma kulturowo – religijne uzasadnienie. Jednak Bóg mówi o "ojcostwie duchowym". W Biblii zarówno hebrajskie, jak i greckie słowo, które tłumaczy się jako "ojcostwo duchowe" jest rodzaju nijakiego. To oznacza, że dotyczy zarówno ojcostwa, jak i macierzyństwa. I nie jest to "biblijny gender" … .

Każde osobiste lub doktrynalne objawienie musi być zgodne z Bożym Słowem. Prześledźmy pod tym kątem historię tzw. ''dogmatów maryjnych'', które zostały ogłoszone jako objawione nauki w Kościele Rzymskokatolickim. Dlaczego? To nie jest główny temat, który mnie interesuje. Jednak zainteresowała mnie historia objawień i czas ich ogłaszania w kontekście czasów ostatecznych. Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: Czy służą one wywyższaniu Pana Jezusa Chrystusa, czy też umniejszają chwałę dla Niego? Nie jestem komentatorem i nie oceniam doktryn kościelnych. Jednak mogę i powinienem rozsądzać ich zgodność z Biblią, jako objawionym Słowem Bożym.

1. W 431 roku na soborze w Efezie ogłoszono dogmat "o Bożym macierzyństwie Marii", który określił, że "święta dziewica jest matką Boga, ponieważ urodziła Słowo Boże, które stało się ciałem".

Jeżeli rozumiemy świętość jako dobrowolne oddzielenie dla Boga, to Biblia potwierdza, że Maria poczęła z Ducha Świętego i urodziła Jezusa, który jest Synem Bożym. Jednak zwróćmy uwagę na miejsce ogłoszenia tego dogmatu w kontekście opisanego wcześniej kultu królowej niebios.

2. W 649 roku na synodzie Laterańskim papież Marcin I ogłosił dogmat "o Marii zawsze dziewicy", który określił, że "Maria z Nazaretu została zapłodniona przez Ducha Świętego bez nasienia, następnie urodziła zachowując swe nienaruszone dziewictwo".

No cóż. Fakty są takie, że Biblia podaje, iż Jezus miał swoich rodzonych braci i siostry, których matką była Maria.

3. W 1854 roku papież Pius IX ogłosił dogmat "o niepokalanym poczęciu Marii", który określił, że "Maria w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególną łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana wolna od wszelkiej zmazy winy pierworodnej". 

Boże Słowo wyraźnie określa Jezusa Chrystusa jako JEDYNEGO, który urodził się i żył bez grzechu. Czytamy o tym w Liście do Hebrajczyków 4,15: „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu”.

4. W 1950 roku papież Pius XII ogłosił dogmat "o wniebowzięciu Marii", który określił, że "Maria bez śmierci doznała wniebowzięcia".

Biblia przypisuje ten fakt tylko Panu Jezusowi Chrystusowi. On sam mówi o tym w Ewangelii Jana 3,13: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy”.

Ostatnie dwa z wyżej wymienionych dogmatów "zrównały" królową niebios z Panem Jezusem Chrystusem, co jest w sprzeczności z Pismem Świętym. Mocy duchowej objawiającej się pod postacią Marii przypisuje się także tytuły, np. "orędowniczki", "pośredniczki" oraz "królowej wszechświata", co jest wbrew Słowu Bożemu. Pisze o tym apostoł Paweł w 1. Liście do Tymoteusza 2,5-6: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie”. Czytamy o tym także w Księdze Objawienia 19,13-16: „A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. (…) A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów”. Można też znaleźć informacje o przygotowaniach do zdefiniowania dogmatu "o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości". Jest to w wyraźnej sprzeczności ze Słowem Bożym, np. w Dziejach Apostolskich 4,12: „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”.

Królowa niebios podczas swoich objawień jako Maria, matka Jezusa domaga się chwały, której godzien jest Pan Jezus Chrystus. Czy te żądania są zgodne z przedstawioną w Biblii pokorną i bogobojną Marią? Czy raczej jest to podszywająca się pod nią duchowa zwierzchność, która pragnie odebrać cześć należną Chrystusowi. Argumentacja, że królowa niebios wysłuchuje i odpowiada na modlitwy została zweryfikowana w Księdze Jeremiasza. Izraelici czcili tę duchową zwierzchność, nie przestając przy tym wierzyć w Boga. Kiedy prorok Jeremiasz przekazywał karcące słowa za ten kult, to ludzie znajdowali uzasadnienie swojego postępowania. Czytamy o tym w Księdze Jeremiasza 44,17-19: „Raczej chętnie uczynimy wszystko, co ślubowaliśmy, i będziemy spalać kadzidło królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, jak to czyniliśmy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie i nasi książęta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalemu, a mieliśmy chleba do syta, byliśmy szczęśliwi i nie zaznawaliśmy złego. Lecz odkąd przestaliśmy spalać kadzidła królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, wszystkiego nam brakuje i giniemy od miecza i głodu. A jeżeli spalamy kadzidło królowej niebios i wylewamy dla niej ofiary z płynów, to czy czynimy to bez zgody naszych mężów, że wypiekamy dla niej ciasta, z kształtu do niej podobne, i wylewamy dla niej ofiary z płynów?”. Prorok Jeremiasz przekazywał konsekwentnie Boże ostrzeżenia o tym, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały kraj, gdyż jest kultem stworzenia, a nie STWORZYCIELA. Czytamy o tym w Księdze Jeremiasza 44,21-23: „Właśnie to spalanie kadzidła, którego dokonywaliście w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, wy i wasi ojcowie, wasi królowie i wasi książęta, i lud pospolity, wspomniał Pan i to wziął sobie do serca! Pan nie mógł tego dłużej znosić z powodu złych waszych uczynków, z powodu obrzydliwości, które popełnialiście, i dlatego wasza ziemia stała się pustkowiem, przedmiotem grozy i przekleństwa, bez mieszkańców, jak to jest dzisiaj. Ponieważ spalaliście kadzidła i grzeszyliście przeciwko Panu, i nie słuchaliście głosu Pana, i nie postępowaliście według jego zakonu, jego przykazań i jego świadectw, dlatego spotkało was to nieszczęście, jak to jest dzisiaj”. W konsekwencji Bóg dopuścił do zniszczenia Jerozolimy, spalenia świątyni i niewoli narodu izraelskiego.

W duchowym świecie nie ma pustki. Możemy być albo pod Bożym autorytetem, albo pod autorytetem Bożego przeciwnika. Jeżeli wybieramy kult stworzenia, to dopuszczamy do naszego wyjścia spod Bożego autorytetu i wejścia pod autorytet diabła. Wtedy demoniczne zwierzchności zyskują prawo do wpływania na życie ludzi na określonym terenie przez ich mniej lub bardziej świadomy wybór niezależności od Boga.

Dalszy ciąg w części 7.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz