Pokuta
cz. 9
Takie
mało odkrywcze spostrzeżenia. Okazuje się, że można dużo mówić,
jednocześnie mając niewiele do powiedzenia. Można też wiedzieć i
mówić o ''życiu w duchu'', jednocześnie żyć na tym świecie
będąc martwym duchowo. Jednak najistotniejsze jest to, że otwarta
jest DROGA do uzdrowienia i zmartwychwstania. Można przyjąć
uzdrowienie, będąc umierającym duchowo. A nawet będąc już
martwym duchowo można zmartwychwstać już teraz do życia i
kontynuować je w wieczności. Tą DROGĄ jest osobista relacja z
Chrystusem, który pozostawił nam pokutę jako "koło
ratunkowe". Zdecydowaną zachętę znajdujemy w 3. Księdze
Mojżeszowej 11,44: „Albowiem
Ja, Pan, jestem Bogiem waszym! Uświęcajcie się i bądźcie
świętymi, bo JA JESTEM ŚWIĘTY!”.
Powołanie do świętości, to jednocześnie powołanie do
''synostwa''. W oryginalnych ''językach biblijnych'' wyrazy
przetłumaczone jako ''synostwo'' są w rodzaju nijakim, czyli mogą
oznaczać bycie dziedzicem, jako syn lub córka. Jednak to
niekoniecznie oznacza równoprawne partnerstwo rodzinne. To jest
raczej powołanie do uniżonego usługiwania jedni drugim, tak jak
czynił to Chrystus.
Pan
Jezus pozostawił nam jako przestrogę, już nie w formie
przypowieści, ale jako opis konkretnego wydarzenia, co może się
stać z drzewem figowym, na którym nie ma owocu. Czytamy o tym w
Ewangelii Mateusza 21,19-20: „I
ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego,
ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego:
Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło
zaraz figowe drzewo. I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i
mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo!”.
To nie my, ale Pan Bóg decyduje o tym kiedy chce widzieć owoce w
naszym życiu. To nie jest kwestia tego, czy chce widzieć owoce, ale
kiedy chce je widzieć. Moje zrozumienie tego i innych fragmentów na
temat szczerego upamiętania jest takie, że Bóg oczekuje od nas
stałego owocowania. Myślenie, że mamy jeszcze czas na przynoszenie
''duchowych owoców'' jest uleganiem wpływowi ducha niewiary, który
jest przeciwny Bogu. Myślę, że Pan Jezus w tym przykładzie po
prostu zgromił ducha niewiary, ponieważ nie widział w tym skrajnym
przypadku ''potencjału wzrostu wiary''. W wyniku Bożego sądu
nastąpiła śmierć duchowa. Taki skrajny przykład Bożego sądu
''online'' mamy też opisany w przypadku małżeństwa Safiry i
Ananiasza w Dziejach Apostolskich 5,1-11. Niewiara nie jest
równoznaczna z brakiem wiary, ale raczej z jej deficytem, ponieważ
wiara jest Bożym darem, który musimy przyjąć i od razu
praktykować w swoim życiu. Niewiara zabija lub co najmniej
ogranicza życie wiary.
Czy
jest jakiś pierwszy krok w kierunku pokuty? Przede wszystkim
powinniśmy rozpoznać stan naszego serca, czyli odróżnić ''dobry
smutek'' od ''smutku światowego''. W 2. Liście do Koryntian 7,9-11
czytamy: „Teraz
jednak cieszę się, nie dlatego, że byliście zasmuceni, ale że
byliście zasmuceni ku upamiętaniu; zasmuceni bowiem byliście po
Bożemu tak, że w niczym nie ponieśliście szkody z naszej strony.
Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku
zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek zaś światowy sprawia
śmierć. Patrzcie, co ten wasz smutek według Boga sprawił, jaką
gorliwość, jakie uniewinnianie się, jakie oburzenie, jaką obawę,
jaką tęsknotę, jaki zapał, jaką karę! Pod każdym względem
okazaliście się czystymi w tej sprawie”.
Słowa apostoła Pawła do ludzi wierzących w zborze w Koryncie dają
możliwość zrozumienia, co oznacza takie rozróżnienie. W tym
fragmencie Paweł odnosi się do innego tekstu w 1. Liście do
Koryntian 5,1-13, który napisał do nich wcześniej. Pisał
wtedy na temat czegoś, za co należało ich zganić, a konkretnie
chodziło o grzech wszeteczeństwa w rodzinie. Jednak teraz pisze o
przyczynach i skutkach tego, co doprowadziło ich do prawdziwego
upamiętania. Wyraźnie podkreśla, że Koryntianie wreszcie przeżyli
smutek według Boga. To zasmucenie było dowodem na to, że ich
upamiętanie było szczere. W tym fragmencie jest mowa o dwóch
rodzajach smutku. ''Smutek według Boga'', który przynosi
upamiętanie ku zbawieniu i ''smutek światowy'', który może
doprowadzić do śmierci duchowej. Można też powiedzieć, że są
to jednocześnie dwa rodzaje pokuty. Ten pierwszy jest prawdziwym i
szczerym upamiętaniem. Ten drugi jest jego podróbką.
Dalszy ciąg w
części 10.
Bogdan
Podlecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz