środa, 13 grudnia 2017

Pokuta cz. 8

Pokuta cz. 8 

Zadajmy sobie kilka pytań i odpowiedzmy na nie szczerze. W jakim miejscu jesteśmy dzisiaj? Nie skupiajmy się na grzechach z przeszłości, ale szczerze popatrzmy na nie z nowej perspektywy. Jak one teraz wyglądają w naszych oczach? Czy mamy myśli, by znowu eksperymentować z grzechem? Ważny dla nas wszystkich fragment znajdujemy w Liście Jakuba 1,12-16: „Błogosławiony mąż [mój dopisek: żona, mężczyzna, kobieta, świadomy młodzieniec, czy dziewczyna], który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują. Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć. Nie błądźcie, umiłowani bracia moi [mój dopisek: siostry moje]”. Często zrzucamy odpowiedzialność za nasze doświadczenia na Pana Boga lub diabła. Bóg nie kusi. Czy diabeł w każdym przypadku kusi? Moje doświadczenia podpowiadają, że ''być może z pewnością chyba na pewno tak''. Czyli tak naprawdę – nie wiem. Myślę, że pokusy diabelskie, czy demoniczne są w naszym życiu. Jednak także z tego fragmentu wynika, że diabeł nie będzie się osobiście fatygował tam, gdzie wystarczą nam własne pożądliwości. Diabeł nie jest wszechobecny, tak jak Pan Bóg. On ''duchowo'' jest tylko w kluczowych dla niego ludziach, mających wpływ na życie wielu innych. Z tego fragmentu wynika również to, że kuszą pożądliwości ciała, czyli nasza nieprzemieniona ''cielesna natura''. To nie tylko są pożądliwości seksualne. To mogą być np. obżarstwo, pijaństwo, narkomania, ale także np. pornografia.

Jest takie stare indiańskie opowiadanie o dwóch wilkach, które mieszkają w człowieku. Te wilki nieustannie walczą ze sobą. Pierwszy jest dobry, ale niestety często chudy. Nazwijmy go ''wiara''. Drugi jest zły, ale często dobrze podkarmiony. Nazwijmy go ''niewiara''. Interpretując tę indiańską przypowieść o walczących ze sobą wilkach w świecie duchowym można powiedzieć, że ten będzie w życiu człowieka dominował, który zostanie przez niego nakarmiony. Często tłumaczenia ludzi wierzących, którzy ulegli pokusom ciała są po prostu naiwne, a nieraz śmieszne. Kilka przykładów z tzw. praktyki duszpasterskiej. Mam problem z alkoholem, ale trzymam go w barku tylko dla gości. Głoszę ''ewangelię'' znajomemu lub nieznajomemu w barze z drinkiem w ręku. Oglądam niepożądane strony internetowe, żeby wypróbować swoją wolną wolę. Jestem arogancki w stosunku do najbliższych, np. żony, męża, syna, czy córki, bo nie spełniają moich oczekiwań ''ewangelizacyjnych''. To są przykłady dokarmiania wilka, którego można nazwać ''własne pożądliwości''. Jeżeli tak jest w naszym życiu, to niestety dalej jesteśmy tylko przekonani o grzechu i prawdziwa pokuta jeszcze jest przed nami. W kwestii upamiętania Pan Jezus Chrystus daje wyraźną przestrogę w Ewangelii Łukasza 13,1-5: „W tym samym czasie przybyli do niego niektórzy z wiadomością o Galilejczykach, których krew Piłat pomieszał z ich ofiarami. I odpowiadając, rzekł do nich: Czy myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy, że tak ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam, lecz jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy podobnie poginiecie. Albo czy myślicie, że owych osiemnastu, na których upadła wieża przy Syloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie zamieszkujący Jerozolimę? Bynajmniej, powiadam wam, lecz jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie”. Ten fragment wskazuje wyraźnie na to, jak dużą wagę musimy przywiązywać do czystości przed Panem Bogiem w każdej chwili naszego życia. Każdy moment może być tym decydującym, w którym staniemy przed ŚWIĘTYM BOGIEM. Powinniśmy zastanowić się, czy jesteśmy w szczerej postawie uniżenia i gotowi do prawdziwej pokuty przed NIM.

Dalszy ciąg w części 9.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz