Budowanie według
Bożych zasad cz. 5
Pan Jezus Chrystus dwa razy powiedział
o tym, że będzie coś związywane i rozwiązywane. Pierwszy raz do
Piotra w Ewangelii Mateusza 16,19: „I dam ci klucze Królestwa
Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w
niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w
niebie”. Drugi raz do wszystkich wierzących w 18. wersecie 18.
rozdziału tej samej Ewangelii: „Zaprawdę powiadam wam:
Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i
cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w
niebie”. Różnica jest taka, że w pierwszym fragmencie
powiedział to w kontekście diabła i duchowych zwierzchności, a w
drugim przypadku w kontekście grzechu człowieka. Te sfery, czyli
duchowe zwierzchności i grzech są ze sobą ściśle powiązane.
Diabeł i jego moce ciemności mogą zajmować tylko te obszary życia
człowieka, do których on je dopuści przez grzech, w wyniku wyboru
niezależności od Boga. Grzeszne myśli, słowa i czyny są
schronieniem dla diabła i jego demonów w człowieku, ale także w
naszych społecznościach, czy miejscowościach. Natomiast
poszczególni chrześcijanie i Kościół Pana Jezusa Chrystusa
otrzymali BOŻĄ MOC, by te duchowe moce z tych sfer wyganiać, czyli
pozbawiać je miejsca schronienia. W takim kontekście ja rozumiem
związywanie i rozwiązywanie, które są nieodłącznymi elementami
budowania według Bożych zasad.
Pan strzeże miasta przez SWÓJ KOŚCIÓŁ, w którym z jedności w modlitwie wynika działanie. Nie w odwrotnej kolejności, czyli działanie na rzecz jedności. Naszym polem działania jest konkretne terytorium, czyli nasze miasta, czy regiony. Pisząc tak, mam na myśli to, że Pan Bóg postawił nas tu i teraz, a nie kiedyś i gdzieś tam. Teraz Bóg chce przełamania naszych uprzedzeń do siebie, np. w kwestii różnorodnych form okazywania naszej pobożności. Pan Bóg chce przełamania uprzedzeń, a nie podporządkowania się im. Jeżeli uważamy, że nas to nie dotyczy, to chyba jeszcze nie zaznaliśmy w tym względzie pełnej wolności w Chrystusie. Przyjrzyjmy się jeszcze raz kluczowemu dla tego tekstu wersetowi z Psalmu 127,1: „Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują. Jeśli Pan nie strzeże miasta, daremnie czuwa stróż”. Myślę, że w tym fragmencie nie ma mowy o tym, żeby czekać z założonymi rękoma i kibicować Bogu. Ten werset mówi o tym, żeby z każdym etapem budowania czekać na Pana, na JEGO wskazówki, na JEGO SŁOWO. Mamy poddać się przemianie po to, żeby być przygotowanym budulcem ŚWIĄTYNI BOGA ŻYWEGO. Ciekawe, że to samo hebrajskie słowo oznacza zarówno ''namiot'', jak i ''świątynię''. Mamy być oczyszczonymi namiotami pełnymi BOŻEJ MOCY. Tylko wtedy, gdy są zgromadzone oczyszczone osobiste namioty, to widoczna jest BOŻA MOC w Kościele Pana Jezusa Chrystusa. Oczekuje tego od nas i czuwa nad tym Pan Bóg, jako ARCHITEKT, BUDOWNICZY i STRAŻNIK.
Jako podsumowanie, przyjrzyjmy się biblijnemu przykładowi pojmowania ''Domu Bożego'' przez Jakuba. Pierwszy raz spotkał się z Panem Bogiem we śnie i nazwał to miejsce ''Betel'', czyli ''Dom Boży''. Można powiedzieć, że Jakub w tym momencie swojego życia skupił się na ''Domu Bożym'', jako na fizycznym miejscu. Czyli mimo spotkania z Bogiem, dalej budował na swojej niezależności. Potem spotkał się z NIM ''twarzą w twarz''. Poniósł cenę Bożej obecności w swoim życiu i wkroczył w etap całkowitej zależności od Pana Boga. Dlatego po raz drugi nazwał to fizyczne i jednocześnie duchowe miejsce ''El-Betel'', czyli ''Bóg Domu Bożego''. Wreszcie skupił się na BOŻEJ OBECNOŚCI w ''Domu Bożym'', którym teraz już było całe jego duchowe życie. Czy nasze życie jest ''Domem Bożym'' zbudowanym według Bożych zasad? Czy poddajemy się przemianie naszego charakteru jako przydatny budulec ''Domu Bożego''? Pamiętajmy przy tym, że Pan strzeże tego, co jest zbudowane według JEGO zasad.
Bogdan Podlecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz