Budowanie według
Bożych zasad cz. 2
Myślę, że w Kościele Bożym,
rozumianym jako ogół ludzi wierzących i wyznających Jezusa
Chrystusa rzeczywistym Panem swojego życia jest zbyt dużo podziałów
na ''MY'' i ''ONI''. Może ci ''ONI'' już dawno pokutowali z błędów
i zamienili swoje własne na Boże przekonania? A może owi ''ONI'' są
na etapie duchowego rozwoju, a ''MY'' zatrzymaliśmy się na etapie
naszych uprzedzeń do nich. Może to właśnie ''MY'' powinniśmy
wreszcie wejść na drogę zmiany własnych na w pełni Boże
przekonania? BOŻA ŁASKA do zmiany myślenia jest dla wszystkich.
Pan Bóg na pewno dotrze ze SWOJĄ ŁASKĄ do zmiany myślenia, tam
gdzie jest to niezbędne. Nie jest naszą odpowiedzialnością zmiana
innych. Naszą odpowiedzialnością jest osobiste poddanie się
dobrym zmianom dzięki BOŻEJ ŁASCE i wpływ na innych ludzi poprzez
świadectwo naszego przemienionego życia.
Historia rozpoczęta weselem w Kanie
Galilejskiej, opisana w 2. rozdziale Ewangelii Jana ma swój finał w
czasie Ostatniej Wieczerzy, opisanej w 13. rozdziale tej samej
Ewangelii. Tylko Pan Jezus Chrystus może przemienić postawę
religijności, symbolizowaną przez puste naczynia rytualne w
rzeczywistą postawę sługi, czyli naczynia użyteczne wypełnione
winem. Musimy być sługami, bo sługa idzie na Słowo Pana. Chrystus
powiedział w Ewangelii Marka 10,3: „Lecz nie tak ma być między
wami, ale ktokolwiek by chciał być między wami wielki, niech
będzie sługą waszym”. Z historii weselnej w Kanie
Galilejskiej możemy wyciągnąć ważną lekcję dla wszystkich,
którzy uważają się za wierzących. Jeżeli mówisz, że masz
wiarę, to musisz być sługą, bo sługa czyni to, co Pan powie.
Cechą wspólną obu historii jest to, że uczestnicy wesela w Kanie
Galilejskiej i Ostatniej Wieczerzy musieli wykonać kroki wiary,
zgodnie z tym, co czytamy w Liście Jakuba 2,6: „Bo jak ciało
bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa”.
Wykonujący polecenia Jezusa słudzy usługujący na weselu zaufali
MU i okazali pełne posłuszeństwo. W tej historii czytamy, że to
był pierwszy cud Pana Jezusa. Więc to było rzeczywiste zaufanie i
posłuszeństwo przed zobaczeniem cudu, za które jest
nagroda i to wieczna. W Ewangelii Jana 20,29 czytamy o tym, że:
„błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Jednak na okazanie czynnej wiary jest zawsze dobry czas, bo po tym
cudzie uwierzyli także uczniowie Jezusa. W drugiej historii w czasie
ostatniej Paschy z Jezusem uczniowie musieli pokonać olbrzymią
barierę religijną i kulturową. To było dla nich coś nowego i
szokującego, że ''większy'' uniża się i służy umywając nogi
''mniejszego''. Zaufanie i posłuszeństwo w wierze
są cechami przydatności, jako materiał do budowy duchowego Domu
Pana.
Z obu historii możemy wyciągnąć co najmniej dwie ważne lekcje dla naszego osobistego i społecznego chrześcijaństwa. Pierwsza jest taka, że jeśli nie zaufamy Jezusowi, to możemy nie doświadczyć cudów w naszym życiu. Druga lekcja – nie możemy być ''pustymi naczyniami'', bo one symbolizują nieużyteczność i religijność. W Kanie Galilejskiej puste naczynia stojące w przedsionku sali weselnej i biernie oczekujące na użycie w celach rytualnych, posłużyły tym samym ludziom, ale już w celach duchowych. Woda i wino są symbolami Ducha Świętego. Jeszcze jedna obserwacja. Gospodarz wesela stwierdził, że to nie było młode, ale dobre wino. Bardzo istotnym elementem tej historii było to, że po okazaniu posłuszeństwa w wyniku Bożego cudu może dojść do przemiany ludzkich postaw z niedojrzałych w pełni dojrzałe. Tego może dokonać tylko Pan Jezus Chrystus. Może zmienić wykorzystanie tych samych naczyń z funkcji religijnych w duchowe. Pisze o tym apostoł Paweł w 2. Liście do Koryntian 3,4-6: „A taką ufność mamy przez Chrystusa ku Bogu, nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia”. W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus pokazał to, że czynność cielesna może być duchową, jeżeli akceptujemy postawę sługi w całym swoim życiu, a nie tylko jako religijną ceremonię. Żeby umyć komuś nogi, to trzeba się mocno nachylić, a nawet przyklęknąć przed tym kimś. Chrystus pokazał przy tym, czym jest prawdziwa pokora. Przedstawił kontrast pomiędzy pychą człowieka, a uniżeniem klęczącego przed nim Boga. Napełnianie ''pustych naczyń'' i przemiana ich przeznaczenia z rytualnego na użyteczne oraz pokora w usługiwaniu jedni drugim, świadczą o BOŻEJ OBECNOŚCI w powstawaniu duchowych budowli według Bożych zasad.
Dalszy ciąg w części 3.
Bogdan Podlecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz