sobota, 4 marca 2017

Duchowe dziedzictwo cz. 3

Duchowe dziedzictwo cz. 3 

W Biblii znajdujemy zarówno pozytywne przykłady przekazywania dziedzictwa duchowego, np. Eliasz i Elizeusz, jak i negatywne, np. Elizeusz i Gehazi. Te biblijne świadectwa są po to, byśmy się na nich uczyli. Najbezpieczniej i najmniej boleśnie jest uczyć się na cudzych błędach. Jako ojcowie duchowi (matki duchowe) oraz synowie duchowi (córki duchowe) wyciągnijmy najlepsze dla nas wnioski z poniższych przykładów ze Słowa Bożego. Przeanalizujmy po trzy przykłady ze Starego i Nowego Testamentu. 

I. W 2. Księdze Mojżeszowej 18,2-4 czytamy: „Jetro, teść Mojżesza, wziął Syporę, żonę Mojżesza, którą ten przedtem odprawił, i dwóch jej synów, z których jeden nazywał się Gerszom, gdyż rzekł: Byłem gościem na obczyźnie, drugi zaś nazywał się Eliezer, gdyż rzekł: Bóg ojca mojego był pomocą moją i wyratował mnie od miecza faraona. (…) i kazał Mojżeszowi powiedzieć: Ja, Jetro, twój teść, przybyłem do ciebie z żoną twoją i z obu jej synami”. Wygląda na to, że w ocenie Jetra, odprawiona Sypora pozostała żoną Mojżesza. Jednak synowie pozostali pod tylko pod jej wpływem. Małżeństwo jest nierozerwalnym przymierzem zawartym wobec Boga i świadectwem respektowania BOŻEGO PRAWA wobec wierzących i niewierzących. Mojżesz wycofał się z duchowego dziedzictwa dla swoich synów. Pewne wytłumaczenie tego faktu można znaleźć w 2. Księdze Mojżeszowej 4,24-26. Do nieprzejęcia dziedzictwa duchowego po ojcu przez Gerszoma i Eliezera mogła przyczynić się ich matka. Na taki stan mógł też mieć wpływ ich dziadek, Jetro. Być może ostatecznym powodem były późniejsze samodzielne wybory życiowe biologicznych synów Mojżesza. Jednak czy sprzeciw niewierzącej żony, niewierzącego męża, czy innych członków rodziny musi być dostatecznym powodem zablokowania dziedzictwa duchowego w rodzinie?

II. W 1. Księdze Samuela 2,12-34 czytamy: „Ale synowie Heliego byli nikczemni i nie znali Pana. Nie trzymali się też prawa obowiązującego kapłanów i lud. (…) I bardzo wielki był grzech tych młodzieńców przed obliczem Pana, gdyż ludzie lekceważyli składanie Panu ofiar. (…) A gdy Heli zestarzał się bardzo i dowiedział się o wszystkim (…) mawiał do nich: Czemu dopuszczacie się tych rzeczy, o których słyszę jako o waszych złych uczynkach od całego tego ludu? (…) Lecz nie usłuchali głosu swego ojca, gdyż Pan postanowił ich zgubić. (…) I przyszedł pewien mąż Boży do Heliego i rzekł do niego: Tak mówi Pan: (…) Dlatego taki jest wyrok Pana, Boga izraelskiego: Mówiłem wprawdzie o twoim domu i o domu twego ojca, że po wieczne czasy chodzić będziecie przed moim obliczem, lecz teraz taki jest wyrok Pana: Nie będzie tak! Gdyż tych, którzy mnie czczą, i ja uczczę, a którzy mną gardzą, będą wzgardzeni. (…) A to będzie ci znakiem, który się pojawi co do obu twoich synów, Chofniego i Pinechasa: Obaj w jednym dniu zginą. Warto dokładnie przeczytać tę historię i wyciągnąć dla siebie wnioski. Jakie mogły być błędy ojca? 

1. Być może nie był dla synów przekonującym przykładem w osobistym poznaniu Pana. 

2. Niedostatecznie interesował się postępowaniem synów i w odpowiednim czasie nie konfrontował opinii innych ludzi na ich temat. 

3. Nie był stanowczy w napominaniu i karceniu swoich synów.

Jakie były błędy synów? 

1. Nikczemność i ignorancja – będąc w służbie Bogu nie przykładali wagi do JEGO osobistego poznania. 

2. Świadomie deprawowali innych ludzi będąc złym świadectwem dla nich. 

3. Lekceważyli swojego ojca.

Błędy w przekazywaniu i przyjęciu dziedzictwa duchowego w przypadku Heliego oraz jego synów Chofniego i Pinechasa pokazują to, że ich konsekwencje mogą być śmiertelnie poważne! Pogardzanie rodzicami i w konsekwencji Bogiem może spowodować cofnięcie Bożych obietnic i błogosławieństwa dla całej rodziny. Skutkiem może być przeniesienie duchowego dziedzictwa na innego syna duchowego, którym był Samuel. 

III. W 1. Księdze Samuela 8,1-5 czytamy: „A gdy się Samuel zestarzał, ustanowił swoich synów sędziami nad Izraelem. Starszemu jego synowi było na imię Joel, młodszemu zaś Abiasz. Byli oni sędziami w Beer-Szebie. Lecz jego synowie nie chodzili jego drogami, gonili raczej za zyskiem, brali datki i naginali prawo. Zebrali się tedy wszyscy starsi izraelscy, przyszli do Samuela do Ramy i rzekli do niego: Oto zestarzałeś się, a twoi synowie nie chodzą twoimi drogami, ustanów więc nad nami króla, aby nas sądził, jak to jest u wszystkich ludów. Sytuacja podobna do poprzedniego przykładu ze względu na błędy ojca i synów. Jednak widoczny jest tu fakt polegający na tym, że umiłowanie zysków ze służby dla Boga może prowadzić do wielkiego zniechęcenia wierzących i odwrócenie się do innych, być może lepiej wyglądających wzorców, niekoniecznie bazujących na Bożym Słowie.

IV. W 2. Liście do Tymoteusza 4,10 apostoł Paweł pisze: „Albowiem Demas mnie opuścił, umiłowawszy świat doczesny, i odszedł do Tesaloniki. Demas jest wymieniany wśród najbliższych współpracowników apostoła Pawła. Czytamy o nim w Liście do Kolosan 4,14 i w Liście do Filemona 1,24. Był też prawdopodobnie synem duchowym apostoła. Nie znamy bezpośrednich przyczyn jego decyzji o opuszczeniu Pawła. Być może to było wypalenie w pracy misyjnej. Odejście ze służby i powrót do starego życia, to bardzo poważne konsekwencje błędów w dziedziczeniu duchowym. Zarówno dla ojców, jak i dla synów duchowych jest to dobra lekcja, żeby zrobić wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji. Zawsze najlepszym rozwiązaniem jest realizacja osobistej woli Bożej dla naszego życia w dobrych relacjach z niekwestionowanymi duchowymi autorytetami, które Bóg stawia na naszej drodze.

V. W 2. Liście do Tymoteusza 4,14-15 czytamy: „Aleksander, kotlarz, wyrządził mi wiele złego; odda mu Pan według uczynków jego; jego i ty się strzeż; albowiem bardzo się sprzeciwił słowom naszym”. Prawdopodobnie o tym samym Aleksandrze pisał apostoł Paweł w 1. Liście do Tymoteusza 1,18-20: „Ten nakaz daję ci, synu Tymoteuszu, abyś według dawnych głoszonych o tobie przepowiedni staczał zgodnie z nimi dobry bój, zachowując wiarę i dobre sumienie, które pewni ludzie odrzucili i stali się rozbitkami w wierze; do nich należą Himeneusz i Aleksander, których oddałem szatanowi, aby zostali pouczeni, że nie wolno bluźnić”. Mamy jeszcze co najmniej dwa fragmenty, w których wymieniany jest Aleksander (Dzieje Apostolskie 4,6 i 19,33). Jeżeli jest w nich mowa o tej samej osobie, to możemy wywnioskować, że był to zaprawiony w boju duchowym współpracownik apostoła Pawła. Jednak musiało dojść do sytuacji konfliktowej, w wyniku której Aleksander sprzeciwił się i wyszedł spod autorytetu Pawła. Ich rozstanie musiało mieć charakter rozłamu w kościele. Zarzut bluźnierstwa i określenie "rozbitek w wierze" wskazują na pychę i wybór niezależności przez Aleksandra. Z dwóch opcji: szczere wyjaśnienie rozbieżności i pozostanie pod Bożym autorytetem lub aroganckie przeciwstawienie się i wyjście spod Bożego autorytetu, ta druga przynosi najwięcej spustoszenia w Kościele Pana Jezusa Chrystusa.

VI. W Dziejach Apostolskich 15,37-40 czytamy: „Ale Barnaba chciał zabrać z sobą również Jana, zwanego Markiem. Paweł natomiast uważał za słuszne nie zabierać z sobą tego, który odstąpił od nich w Pamfilii i nie brał udziału wraz z nimi w pracy. Powstało nieporozumienie, tak iż się rozstali, Barnaba, zabrawszy Marka, odpłynął na Cypr, Paweł zaś poruczony łasce Pańskiej przez braci, obrał sobie Sylasa i udał się w drogę”. Wygląda na to, że Paweł i Barnaba posiłkowani przez Jana Marka, siostrzeńca Barnaby stanowili misyjny zespół apostolski. Ten fakt potwierdza fragment w Dziejach Apostolskich 12,25: „Barnaba zaś i Saul, spełniwszy posłannictwo, powrócili z Jerozolimy, zabrawszy z sobą Jana, zwanego Markiem”. Czytamy o tym także w Dziejach Apostolskich 13,5: „a gdy przybyli do Salaminy, zwiastowali Słowo Boże w synagogach żydowskich; mieli też z sobą i Jana jako pomocnika”. Jednak musiało dojść do nieporozumień. Czy Jan Marek był synem duchowym Pawła? Raczej nie. Ojcem duchowym mógł być jego wuj Barnaba. Być może był nim apostoł Piotr, o czym możemy przeczytać w 1. Liście Piotra 5,13. Dokładna analiza tej historii może upoważniać do wyciągnięcia wniosku, że powołaniem Jana Marka była praca misyjna pod autorytetem apostoła Pawła. Wybór lojalności wobec autorytetu rodzinnego mógł spowodować dezercję Jana Marka z wyprawy misyjnej. Może o tym świadczyć fragment w Dziejach Apostolskich 13,13: „A Paweł i jego towarzysze, odpłynąwszy z Pafos, przybyli do Perge w Pamfilii; Jan zaś, odłączywszy się od nich, wrócił do Jerozolimy”. Jednak wiele wskazuje na to, iż nieporozumienie zostało wyjaśnione i Jan Marek wrócił do swojego właściwego powołania i służby. Możemy to wywnioskować z Listu Pawła do Kolosan 4,10: „Pozdrawia was Arystarch, współwięzień mój, i Marek, siostrzeniec Barnaby, o którym otrzymaliście polecenie, abyście go przyjęli, jeśli do was przyjdzie”.

Z tych omówionych i innych biblijnych przykładów lekcją dla nas, zarówno jako duchowych ojców (matek), jak i synów (córek) duchowych są słowa Pana Jezusa Chrystusa w Ewangelii Łukasza 14,26: „Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim”. W jednym z dynamicznych tłumaczeń znaczenie greckiego zwrotu "mieć w nienawiści" przetłumaczono jako "pragnąć innego życia", czyli nie godzić się na to, że tak samo duchowo źle ma być w moim życiu. Innymi słowy to wyrażenie ''mieć w nienawiści'' członków rodziny możemy rozumieć jako nienawiść do ducha przeciwnego Bogu, który kieruje życiem ludzi. Jednak najistotniejszą dla nas lekcją jest to, żeby nawet z negatywnych przykładów wyciągnąć naukę dla naszego osobistego duchowego ojcostwa lub synostwa.

Przekazywanie dziedzictwa duchowego jest elementem niezmiennego Bożego planu dziedziczenia obietnicy zbawienia, której początkiem był Abraham. Tak naprawdę, to Bóg zobowiązał się do zbawienia człowieka już w ogrodzie Eden. Nieprzypadkowo ewangelista Łukasz wywodzi linię mesjańską od ''Pierwszego Adama'' do ''Ostatniego Adama'', którym jest Pan Jezus Chrystus. Świadkiem tej obietnicy był ojciec wszelkiego kłamstwa, który od początku jest oponentem Bożego planu zbawienia. Pan Bóg zapowiedział, że duchowe dziedzictwo będzie skutecznie przekazywane bez względu na opozycję. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 3,15: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę”. Ten zdemaskowany przez Pana Boga handlarz kłamliwej informacji starał się od początku sprzedawać swoje kłamstwa, by zakłócić pokoleniowy przekaz duchowego dziedzictwa. ''Sprzedaż kłamstw'' wbrew pozorom jest tu właściwym określeniem, ponieważ ich ''kupienie'' może bardzo drogo kosztować w naszym duchowym życiu. Pisze o tym Boży prorok w Księdze Ezechiela 28,12-19: „Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna, byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym. (…) Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. (…) Zniweczyłeś swoją mądrość skutkiem swojej świetności. (...) Zbezcześciłeś moją świątynię z powodu mnóstwa swoich win, przy niegodziwym swoim handlu. Dlatego wywiodłem z ciebie ogień i ten cię strawił; (...) stałeś się odstraszającym przykładem, przepadłeś na wieki”. Te zafałszowane informacje, często w formie pięknie opakowanych półprawd, które jednak nie są prawdą zostają przenoszone tak, jak wirusy biologiczne, czy komputerowe przez niewierzących i wierzących. Jednak główna, mesjańska linia obietnicy mimo diabelskich prób jej zatrzymania przenosiła się zgodnie z Bożym planem z jednego plemienia izraelskiego na drugie, z domu na dom, by znaleźć wypełnienie w Panu Jezusie Chrystusie, który przekazał dziedzictwo duchowe SWOJEMU KOŚCIOŁOWI. Czytamy o tym w Ewangelii Mateusza 16,18: ,,A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go”. Także dzisiaj atrakcyjnie opakowane kłamstwa i podróbki diabelskie są w wyrafinowany sposób sprzedawane wierzącym, by zakłócić przekazywanie dziedzictwa duchowego w Kościele Pana Jezusa Chrystusa. Wyraźną Bożą przestrogę znajdujemy w Ewangelii Mateusza 24,24: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych”.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga i jednocześnie słowo zachęty dla każdego (każdej) z nas. W Liście do Rzymian 8,28 apostoł Paweł pisze: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani”. Jestem przekonany, że ten jakże znany nam werset także odnosi się do przekazywania dziedzictwa duchowego. Jesteśmy powołani do ojcostwa i synostwa duchowego. To jest Boża obietnica dla tych wszystkich, którzy Boga miłują.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz