środa, 22 marca 2017

Duch religijności cz. 2

Duch religijności cz. 2

Kontynuujemy rozważanie na temat przejawów ducha religijnego. W okresach odstępstwa, od czasu do czasu, przywódcy Izraela wracali do jedynego prawdziwego Boga, przyczyniając się do przebudzenia duchowego. Czytamy o tym w przypadku króla judzkiego Asy w 1. Księdze Królewskiej 15,11-12: „Asa czynił to, co prawe w oczach Pana, tak jak Dawid, jego praojciec. Uprawiających nierząd kultowy wypędził z kraju i usunął wszystkie bałwany, które sporządzili jego ojcowie.”. Informację o tym znajdujemy także w przypadku innego króla judzkiego w 2. Księdze Kronik 17,3-6: „I był Pan z Jehoszafatem, gdyż chodził on drogami, jakimi chodził niegdyś Dawid, jego praojciec, i nie szukał Baalów, ale szukał Boga swoich ojców i postępował według jego przykazań, a nie tak, jak czynił Izrael. (…) Chodząc zaś drogami Pana, nabrał znowu odwagi i usunął z Judy świątynki na wzgórzach i aszery”.

Biblia traktuje moce duchowe jako istoty, a nie jedynie jako jakieś symbole zła. Duchowa natura człowieka znajduje swoje zaspokojenie albo w społeczności z Bogiem, albo w fałszywej religijności. Trzeba mieć naprawdę ''wielką wiarę'', żeby zostać ateistą, ponieważ to wymaga wiary w nieistnienie Boga. Wybór niezależności od Boga miał swoje konsekwencje także w tęsknocie człowieka do szukania pomocy w sferze duchowej. Diabeł wykorzystuje pragmatyzm ludzi, który przejawiał się w składaniu ofiar bożkom w nadziei, że przez to wpływają na swój los. Odbieranie chwały zawsze było celem mocy demonicznych i skuteczność ofiar składanych bożkom musiała być dla ludzi widoczna. Pan Bóg nigdy nie pozwalał na ofiary z ludzi. Wyraźnie mówi o tym ustami proroka w Księdze Jeremiasza 7,21-23 i 31: „Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Dodajcie swoje całopalenia do swoich krwawych ofiar i jedzcie mięso, gdyż nic nie powiedziałem waszym ojcom, gdy ich wyprowadzałem z ziemi egipskiej, nic też nie nakazałem im w sprawie całopaleń i ofiar krwawych, lecz tylko to przykazanie dałem im, mówiąc: Słuchajcie mojego głosu, a Ja będę waszym Bogiem, wy zaś będziecie moim ludem, postępujcie całkowicie tą drogą, którą wam nakazuję, aby się wam dobrze działo! (…) Wznieśli miejsce ofiarne Tofet w Dolinie Ben-Hinnoma, aby spalać w ogniu swoich synów i swoje córki, czego Ja nie nakazałem i co mi nawet na myśl nie przyszło”.

Demoniczne zwierzchności zawsze domagały się i do dzisiaj dopominają się uwielbienia i ofiar. Te duchowe moce w wyniku niegodziwości i pychy Lucyfera i wypowiedzenia posłuszeństwa Bogu wraz z częścią aniołów pragną chwały należnej jedynie STWORZYCIELOWI. Pragną tego, by ta chwała była im oddawana przez ''koronę Bożego stworzenia'', czyli ludzi. Najwięcej duchowej mocy niosły ofiary z ludzi, szczególnie z syna pierworodnego, a jeszcze lepiej z następcy tronu. Informację o tym mamy w 2. Księdze Królewskiej 3,24-27: „Gdy jednak podeszli pod obóz izraelski, Izraelici zerwali się i uderzyli na Moabitów, tak że ci pierzchnęli przed nimi. (…) Król Moabu zobaczył, że musi w tej walce ulec, zebrał wokół siebie siedmiuset mężów zdatnych jeszcze do boju, aby przedostać się do króla Edomu, lecz nie zdołali. Wtedy wziął swego syna pierworodnego, który miał objąć po nim panowanie, i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wielkie wzburzenie przeciwko Izraelitom, tak iż musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi”. W tej historii czytamy o tym, że Izraelici przeważali w walce z Moabitami dopóki król Moabu nie ofiarował Kemoszowi, bożkowi tego państwa swojego syna, a zarazem następcy tronu. Ta ofiara wzmocniła moc tego bożka na tym terenie na tyle, że Izraelici musieli się wycofać.

Podobna sytuacja miała miejsce w Jerychu. Jozue po zdobyciu miasta obłożył je klątwą na polecenie Boga. Czytamy o tym w Księdze Jozuego 6,26: „W tym czasie kazał Jozue ludowi złożyć przysięgę: Przeklęty będzie przed Panem mąż, który podejmie odbudowę tego miasta, Jerycha! Na swoim pierworodnym założy jego fundament i na swoim najmłodszym postawi jego bramy”. To proroctwo wypełniło się za rządów króla izraelskiego Achaba, kiedy kult Baala rozwinął się do tego stopnia, że ta klątwa została złamana przez złożenie duchowym zwierzchnościom ofiar z ludzi. Informacje o tym znajdujemy w 1. Księdze Królewskiej 16,30-34: „Lecz Achab, syn Omriego, postępował w oczach Pana gorzej niż wszyscy jego poprzednicy. (…) pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył Baalowi, i oddawał mu pokłon, I wzniósł ołtarz Baalowi w świątyni Baala, którą zbudował w Samarii. Achab kazał też sporządzić Aszerę; czynów takich, pobudzających do gniewu Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie izraelscy, jego poprzednicy. Za jego to czasów Chiel z Betelu odbudował Jerycho. Na Abiramie, swoim pierworodnym, założył jego fundamenty, a na Segubie, swoim najmłodszym jego, bramy, według słowa Pana, jakie wypowiedział przez Jozuego, syna Nuna”. 

W znanej historii proroka Eliasza czytamy o tym, że po pokazie mocy Boga Izraela i wytraceniu proroków Baala i Aszery nastąpił bezpośredni atak pewnej religijnej duchowej zwierzchności manifestującej się w osobie królowej Izebel na Bożego proroka. To był realny duchowy atak do tego stopnia, że Eliasz wycofał się i wpadł w depresję. Ciekawe jest to, że Bóg wyprowadził go z tego doświadczenia dzięki temu, że potrafił usłyszeć Boży głos w postaci cichego powiewu, a nie polegał na swoich oczekiwaniach, które symbolizowały grzmoty, wicher i trzęsienie ziemi. Lekcją dla mnie i dla ciebie jest to, że Bóg wyprowadzi nas z każdego doświadczenia, także z ataku duchowej warowni. Jednak musimy usłyszeć Boży głos w naszym życiu i nie polegać na swoich oczekiwaniach.

Po powyższych przykładach wyraźnie widać, że Biblia od początku demaskuje duchowe zwierzchności przeciwne Panu Bogu, które domagają się uwielbienia i ofiar. Tymczasem to ON sam poniósł największą ofiarę w SWOIM SYNU, Panu Jezusie Chrystusie. Boża ofiara wyzwoliła olbrzymią duchową MOC ZMARTWYCHWSTANIA. Każdy, kto ją przyjmie otrzymuje zbawienie do życia wiecznego oraz duchową moc do przeciwstawienia się diabłu i grzechowi. Wszelkie bożki są tylko bałwanami, ale uwielbienie i ofiary składane bożkom są równoznaczne z oddawaniem czci demonom, które kryją się za tymi bożkami. Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł w 1. Liście do Koryntian 10,19-20: „Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami”.

BOŻE PRAWO i zasady jego wypełnienia przez chrześcijan sformułował Pan Jezus Chrystus w Ewangelii Mateusza 22,37 i 39: „A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. (…) A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Jeżeli prawdziwie kochamy Pana Boga, to nie oddajemy czci żadnym innym bożkom, ponieważ to Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Jeżeli szczerze kochamy naszych bliźnich, to przestrzegamy Boże zasady względem nich, które są ''wypisane'' w naszych sercach. Ponieważ miłość do Boga i człowieka są najważniejszymi celami w naszym życiu, określonymi w BOŻYM PRAWIE, to diabeł zrobi wszystko, by naszą uwagę odwrócić od tych celów. I to jest właśnie najważniejsze zadanie ducha religijnego – odwrócić naszą uwagę od tego, co dobre na to, co złe w naszym życiu. Diabeł zna Boże Słowo i perfekcyjnie wykorzystuje je dla swoich celów. W świecie duchowym nie ma strefy neutralnej. Albo jesteśmy pod Bożym autorytetem, albo mniej lub bardziej świadomie służymy Bożemu przeciwnikowi. Jednoznacznie mówi o tym Chrystus w Ewangelii Mateusza 6,24: „Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie”. 

Zwiedzenie ducha religijnego, to manipulacja polegająca na tym, że czyniąc wbrew BOŻEMU PRAWU myślimy, iż czynimy dobrze! Innymi słowy jest to duchowe fałszerstwo BOŻEGO SŁOWA w ''dobrej wierze''. Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł w 2. Liście do Koryntian 3,17-4,4: „A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność. My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem. Dlatego, mając tę służbę, która nam została poruczona z miłosierdzia, nie upadamy na duchu, lecz wyrzekliśmy się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają, i nie postępujemy przebiegle ani nie fałszujemy Słowa Bożego, ale przez składanie dowodu prawdy polecamy siebie samych sumieniu wszystkich ludzi przed Bogiem. A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga”. To zaślepienie, o którym pisze Paweł może prowadzić do śmierci duchowej człowieka. Jednak czytamy w tym fragmencie także to, że ducha religijnego musimy się wyrzec, czyli wyrzucić z naszego życia.

Tak, jak czytaliśmy w ostatnim fragmencie – okazuje się, że można sfałszować Słowo Boże! I właśnie to robi duch religijności zamieniając naszą wolność w Chrystusie na zniewolenie w uczynkach religijnych. Także o tym czytamy w Liście do Galacjan 5,13: „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości”. To jest najstarsza diabelska strategia. Zamiast skoncentrowania się na ''drzewie życia'', którym dzisiaj jest KRZYŻ CHRYSTUSA, diabeł skupia naszą uwagę na ''drzewie poznania''. On zawsze jest usłużny i podsuwa nam swoje myśli, które my często przyjmujemy jako własne. Jedną z nich jest – "sam popróbuj, co jest dobre''. Duch religijny jest imitacją prawdziwej BOŻEJ MIŁOŚCI i prawdziwego uwielbienia Pana Boga. Boża miłość jest darem, który trzeba przyjąć. Wtedy prawdziwym uwielbieniem Boga będzie rzeczywiste świadectwo życia w wolności dzieci Bożych. Wyrzec się ducha religijnego oznacza przyjść pod ''drzewo życia'', którym jest Krzyż Chrystusa i można to zrobić w każdej chwili.


Dalszy ciąg w części 3.

Bogdan Podlecki

Poprzednia część                                 Następna część

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz