Boża i
ludzka perspektywa
cz. 3
W Liście do Efezjan jest
też inne przedstawienie KOŚCIOŁA, jednak tym razem widziane z
ludzkiej, czyli ziemskiej perspektywy. Chodzi o fragment 4,17-5,21.
Krótko skomentuję kolejne wersety z tego fragmentu. W 4,17-21
czytamy: „To więc mówię i zaklinam na
Pana, abyście już więcej nie postępowali, jak poganie postępują
w próżności umysłu swego, mający przyćmiony umysł i dalecy od
życia Bożego przez nieświadomość, która jest w nich, przez
zatwardziałość serca ich, mając umysł przytępiony, oddali się
rozpuście dopuszczając się wszelkiej nieczystości z chciwością.
Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, jeśliście tylko
słyszeli o NIM i w NIM pouczeni zostali, gdyż prawda jest w
Jezusie”. Apostoł Paweł nawiązując do
problemów, z jakimi zmagali się wierzący w Efezie, pisze
jednocześnie, jak mają postępować, by być w zgodzie z
''niebiańską wizją'' KOŚCIOŁA. Można powiedzieć, że Paweł
konfrontuje obie wizje, których był bezpośrednim uczestnikiem. To
są bardzo wyraźne słowa przestrogi. Życie według światowych
wzorców przytępia nasz umysł na odbiór Bożej woli dla naszego
życia chrześcijańskiego. Dalej mamy wyraźne wskazanie ogólne w
4,22-24: „Zewleczcie z siebie starego
człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią
zwodnicze żądze i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a
obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według
Boga w SPRAWIEDLIWOŚCI i ŚWIĘTOŚCI PRAWDY”.
Tu jest stanowcze wezwanie do czynnej wiary w uczynkach:
''zewleczcie'' i ''odnówcie się'', a nie poczekajcie aż ''zdejmą
z was'' i ''usłużą wam odnowieniem''. Żeby było jasne. Nie mam
nic przeciwko ''służbom chrześcijańskim'' działającym w
zakresie ''uwalniania'', czy ''odnowy'', a nawet jestem ''za''.
Jednak pod warunkiem, że są one prowadzone w Bożym autorytecie,
czyli dla mnie to oznacza ''dobry owoc'' w życiu zarówno
''usługodawców'', jak i ''usługobiorców''.
W kolejnych fragmentach
analizowanego Listu do Efezjan są praktyczne i szczegółowe
wskazówki na zasadzie kontrastu. W 4,25 czytamy: „odrzuciwszy
kłamstwo, mówcie prawdę”. Dalej w
4,26-27 mamy: „Gniewajcie się, lecz nie
grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, nie
dawajcie diabłu przystępu”. Zatrzymajmy
się tu na chwilę. Oczywiście, że rozumienie tego wersetu nie może
wprowadzać jakichkolwiek ram czasowych, w których mamy tolerować
grzech w naszym życiu. Jedak, czy nie zastanawiało was kiedyś,
dlaczego jest tu napisane, że jeśli gniewamy się, to tylko do
zachodu słońca? Oczywiście, to pewna symbolika, czyli, np. ''nie
kończcie dnia w gniewie''. Jednak w ramach pewnej ciekawostki zwróćmy uwagę na to, że te
słowa zostały napisane w kontekście obowiązującego wtedy powszechnie
''kalendarza hebrajskiego'', gdzie zachód słońca jest
początkiem dnia, w sensie nowej doby. Czy to coś zmienia? Moim
zdaniem tak! Nasz Pan jest Bogiem ''nowego początku'' w dobrej
zmianie w naszym życiu! Więc może jednak chodzi o nowy początek
dla życia w wolności dzieci Bożych, czyli ''nie zaczynajcie dnia w
gniewie''? Zresztą Pan Bóg żyje w WIECZNYM BOŻYM TERAZ. Dla NIEGO
zawsze jest DZISIAJ. Dla JEGO ''duchowej rodziny'' też. Tym
bardziej, że w Liście do Hebrajczyków 4,7 mówi: „Dziś,
jeśli GŁOS JEGO usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych”.
Dalszy ciąg w części 4.
Bogdan Podlecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz