piątek, 1 kwietnia 2016

Co dobre?

Co dobre? 

Przeczytajmy kluczowy dla tego rozważania fragment Bożego Słowa w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej z 1. Listu do Tesaloniczan 5,21-22: „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie”.

Przyjrzyjmy się innym tłumaczeniom tego fragmentu.

Biblia Tysiąclecia: „Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”.

Biblia Warszawsko – Praska: „Wszystko dokładnie badajcie, zatrzymując to, co dobre, a unikajcie tego, co ma choćby tylko pozór zła”.

Biblia Gdańska: „Wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie. Od wszelkiego podobieństwa złości się wstrzymywajcie”.

Biblia Brzeska: „Wszytkich rzeczy doświadczajcie, a co jest dobrego tego się trzymajcie. Od wszelakiego podobieństwa złości wstrzymawajcie się”.

Jeżeli uważnie przeczytaliśmy powyższe wersje, to możemy zauważyć, że w tych pięciu polskich tłumaczeniach jest użyte znaczenie słów "doświadczajcie" lub "badajcie" w stosunku 3:2. Wszystkie te wersje oddają ogólny sens znaczenia tego fragmentu, ponieważ "doświadczyć" może być synonimem "badać". Jednak w języku polskim, te dwa słowa mogą mieć nieco inne znaczenia.
  • Doświadczyć, to znaczy zdobywać praktyczne umiejętności bez konieczności posiadania lub uzyskania wiedzy w momencie tego doświadczania.
  • Badać, to znaczy poznawać coś na podstawie posiadania swojej lub czyjejś wiedzy.

Taki praktyczny przykład. Kiedyś niechcący wsypałem do kawy łyżeczkę soli zamiast cukru, ponieważ sól nie była w solniczce, lecz w podobnym naczyniu, co cukier. Przy pierwszym łyku kawy przekonałem się, że to był błąd i wiedziałem, iż nigdy więcej go nie chcę popełnić. Jako, że działo się to w towarzystwie przy stole, to miałem dwa wyjścia, które uchroniłyby mnie od popełnienia tego błędu. Spróbować przed wsypaniem lub zapytać się, czy to cukier. To pierwsze, czyli spróbowanie, to jest doświadczanie. A to drugie, czyli zapytanie, to jest badanie.

Dlaczego tak dokładnie to omawiam? Ponieważ "badanie", w sensie duchowym jest czymś więcej niż "doświadczanie". Badanie z duchowym rozeznaniem jest poddaniem się pod pełną Bożą zależność. Doświadczanie bez duchowego rozeznania jest eksperymentowaniem z własną niezależnością. Nie mówię tego, jako teoretyk, ale jako człowiek, który doświadczył takiego eksperymentowania w swoim życiu.

W tłumaczeniu interlinearnym (Grecko – Polski Nowy Testament), mamy: „Wszystko próbujcie – piękno nabywajcie, od każdej postaci niegodziwości powstrzymujcie się”. W przekładzie dosłownym (Internetowa Biblia "Oblubienica"): „Wszystko badajcie, co szlachetne — zachowujcie. Od wszelkiego rodzaju zła trzymajcie się z dala”. Oryginalne greckie słowa w tym fragmencie dosłownie oznaczają poddawanie wszystkiego próbie w sensie duchowego rozeznania i wyboru piękna w sensie moralnym. Tym bardziej w kontekście 22. wersetu, który w każdym tłumaczeniu mówi o tym, żeby trzymać się z daleka od tego, co Pan Bóg uważa za złe.

Gdybym miał wybrać z cytowanych wcześniej pięciu polskich tłumaczeń tego fragmentu, to moim zdaniem najbliżej oryginału jest wersja Biblii Warszawsko – Praskiej: „Wszystko dokładnie badajcie, zatrzymując to, co dobre, a unikajcie tego, co ma choćby tylko pozór zła”.

W oryginalnym greckim tekście, czyli w manuskryptach pism nowotestamentowych nie ma znaków interpunkcyjnych. Przyjrzyjmy się jeszcze raz 21. wersetowi w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej bez znaków interpunkcyjnych: „Wszystkiego doświadczajcie co dobre tego się trzymajcie”. Jak widać, w tym zdaniu są dwa miejsca, w których można postawić przecinek. Bez względu na zasady interpunkcyjne, oprócz wersji z dwoma przecinkami, którą czytaliśmy na początku tego rozważania, możliwe są dwie wersje z jednym przecinkiem.

Pierwsza: „Wszystkiego doświadczajcie co dobre, tego się trzymajcie”.
Czyli po rozeznaniu, że coś jest dobre, doświadczamy tego i trzymamy się dobrego wyboru lub po rozeznaniu, że coś jest złe, nie doświadczamy tego i trzymamy się od tego z daleka.


Druga: „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre tego się trzymajcie”.
Czyli bez rozeznania, czy coś jest dobre, czy złe, doświadczamy tego i dopiero potem decydujemy się na wybór i trzymanie się dobra.


Jak widać miejsce postawienia przecinka zmienia sens zdania. W pierwszym przypadku można rozeznać na podstawie obserwacji, że np. używanie narkotyków, czy nadużywanie alkoholu jest złe i trwać od początku w dobrym wyborze wolności od nich. Druga opcja, to eksperymentowanie z narkotykami, czy alkoholem i po bolesnym doświadczeniu można wybrać wolność i trzymanie się od nich z daleka. W Polsce popularne jest zbieranie grzybów. Gdyby metodą rozpoznawania jadalnych grzybów było próbowanie każdego ze znalezionych owocników, to dla wielu amatorów grzybobrania mogłaby to być ostatnia wycieczka do lasu w ich życiu.

W naszym duchowym życiu może być podobnie, gdy będziemy próbować toksycznego pokarmu duchowego bez konfrontacji ze Słowem Bożym. Myślę, że w pewnych dziedzinach naszego życia chrześcijańskiego doświadczamy w różnym stopniu obu wariantów i nie mam na myśli tylko problemu narkotyków, czy alkoholu. W każdej sytuacji, szczególnie na wstępnym etapie, to jest nasz wybór. Ten pierwszy, to świadomy wybór zależności od Pana Boga. Ten drugi, to wybór naszej niezależności.

Jednak Pan Bóg zachęca nas do wyboru tej pierwszej drogi, czyli polegania na Nim w dokonywaniu naszych wyborów. On zawsze pokaże nam dobrą drogę. Oczywiście, w żadnym wypadku nie dyskutuję z tym, że natchnione jest pełne Słowo Boże w oryginale, a nie wybrana interpretacja tłumaczenia i to dodatkowo uzależniona od miejsca postawienia przecinka. Jednak jestem zwolennikiem interpretacji według tego pierwszego wariantu. Dlaczego? Ponieważ wierzę Bogu i Jego Słowu oraz mam pewne osobiste doświadczenia w wyborze tej drugiej interpretacji.

W Biblii mamy jeszcze inne fragmenty, które są "sporne w interpretacji na podłożu interpunkcji". Chyba najbardziej znany zawiera odpowiedź Pana Jezusa Chrystusa skierowaną do jednego z łotrów. Znajdujemy go w Ewangelii Łukasza 23,43: „I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju”. Tłumaczenie Biblii Warszawskiej jest moim zdaniem poprawne zarówno pod względem interpretacji, jak i interpunkcji. Jednak, gdyby nawet postawić przecinek nie przed, ale po słowie "dziś", to i tak nie zmienia to sensu wypowiedzi Jezusa. Pan Bóg żyje w WIECZNYM TERAZ. Boga nie ogranicza czas, ani przestrzeń. Dla niego zawsze jest DZISIAJ. Czas, czyli przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, to są ludzkie ograniczenia. Jaki wniosek? Nie interpretujmy wybranych wersetów w oderwaniu od kontekstu.

Fragment, który analizujemy od początku powinniśmy interpretować w możliwie szerokim kontekście biblijnym. Nauczanie całej Biblii jest jednoznaczne w kwestii tego – co dobre, a właściwie TEGO, który jedynie jest DOBRY. Tylko Bóg jest dobry. On uszanuje nasz wybór i jeżeli szczerze do Niego zawołamy, to da nam wyjście z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Także wtedy, gdy nasze wybory nie zawsze będą dobre. Czytamy o tym w 1. Liście Jana 1,9: „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”.

Prześledźmy kilka wersetów ze Starego i Nowego Testamentu na temat tego, "co jest dobre?". Niech przemawia do nas Słowo Boże, a nie nasze rozumowanie.

(2. Księga Kronik 14,1): „Asa zaś czynił to, co dobre i słuszne w oczach Pana, jego Boga”.

(2. Księga Kronik 31,20): „Tak to urządził Hiskiasz w całej Judzie. Czynił on to, co dobre, prawe i sprawiedliwe przed Panem, jego Bogiem”.

(Psalm 84,12): „Albowiem słońcem i tarczą jest Pan, Bóg, łaski i chwały udziela Pan, nie odmawia tego, co dobre, tym, którzy żyją w niewinności”.

(Księga Ozeasza 8,3): „Izrael odrzucił to, co dobre, niechże go ściga nieprzyjaciel!”.

(List do Rzymian 16,19): „Albowiem posłuszeństwo wasze znane jest wszystkim; dlatego raduję się z was i chcę, abyście byli mądrzy w tym, co dobre, a czyści wobec zła”.

(2. List do Koryntian 8,21): „Staramy się bowiem o to, co dobre, nie tylko przed Panem, ale i przed ludźmi”.

Więc, co jest dobre? Jednoznacznie odpowiedział na to pytanie Pan Jezus Chrystus w rozmowie z żydowskim dostojnikiem. Znajdujemy to w Ewangelii Łukasza 18,18-19: „I zapytał go pewien dostojnik tymi słowy: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny? Rzekł do niego Jezus: Dlaczego zwiesz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg”. W paralelnym fragmencie w Ewangelii Mateusza 19,17 czytamy: „A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg”. Nawet Jezus, w odniesieniu do siebie jako człowieka, zwrócił uwagę na to, żeby nie nazywać go dobrym. Na marginesie, odpowiedź Jezusa była bardzo prowokacyjna i zmuszała słuchających do przełamania swoich barier religijnych. Moja parafraza odpowiedzi Chrystusa, której udzielił dostojnikowi w 19. wersecie, to: "Dlaczego uważasz mnie tylko za człowieka, przecież JESTEM BOGIEM". Dlaczego? Bo Jezus jako BÓG mówił: tylko Bóg jest DOBRY. Pozwolę sobie jeszcze na jedną osobistą interpretację i parafrazę tego dialogu. Dostojnik na podstawie zasłyszanych informacji o Synu Bożym, też mógł zadać Jezusowi prowokacyjne pytanie w 18. wersecie: "Czy ty rzeczywiście jesteś Bogiem?". Dlaczego? Bo jako Żyd znał Torę. Tam jest napisane: tylko Bóg jest Święty, czyli DOSKONALE DOBRY.

Jedynie BÓG JEST DOBRY. Nikt z ludzi z natury nie jest ani dobry, ani sprawiedliwy. W Liście do Rzymian 3,10-12 czytamy: „Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga; wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego”. Dobry jest Pan Bóg i wzywa nas do wyboru tego, co dobre przez poznanie Go w osobistej relacji z Nim. Mówił o tym apostoł Jan do człowieka wierzącego w swoim 3. Liście 1,11: „Umiłowany! Nie naśladuj tego, co złe, ale to, co dobre. Kto czyni dobrze, z Boga jest, kto czyni źle, nie widział Boga”. Dobre jest to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Rozsądzajmy, a właściwie akceptujmy Boże standardy wyboru tego, co dobre. Nie polegajmy na naszych zdolnościach w doświadczaniu wszystkiego.

Doświadczanie wszystkiego, to wybór niezależności od Pana Boga. Kolejność powinna być zawsze taka: rozsądzenie w sensie poddania duchowej próbie, a potem wybór i doświadczenie tego, co dobre. Pan Bóg dał nam wolną wolę w wyborze pełnej zależności od Niego. Pisze o tym apostoł Paweł w Liście do Galacjan 5,13: „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości”. Granicą naszej osobistej wolności jest naruszenie wolności innej osoby w Chrystusie. Nie mówię tu oczywiście o kompromisie z niewierzącymi. Jednak Pan Bóg dał nam też pełne wyposażenie do dokonywania dobrych wyborów. Wyraźnie mówi o tym apostoł Piotr w swoim 2. Liście 1,3: „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę”.

Dzisiaj jest medialnie nagłaśniana dyskusja o stosowaniu tzw. lekarskiej klauzuli sumienia, np. w przypadkach aborcji, czy eutanazji. Bez względu na to, czy nazywamy to "klauzulą sumienia", czy też nie, to wszyscy powinniśmy ją stosować w naszym życiu na co dzień. Ta klauzula, to dokonywanie codziennych, dobrych wyborów w oparciu o Boże Prawo Łaski. Pan Bóg zapowiedział i wykonał w Chrystusie to, co czytamy w Księdze Jeremiasza 31,33: „Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem”. Powiem bardzo wyraźnie. Także w "przypadkach niemedycznych", jeżeli wszyscy, którzy deklarują stosowanie "klauzuli sumienia" robią to z przekonania i ich motywacja wynika z BOŻEGO PRAWA "wypisanego" w ich sercu, to jest to w porządku. Nie jest to w Bożym porządku, także w odniesieniu do "przypadków medycznych", gdy motywacją jest tylko manifestacja ducha religijności, z której osoby decyzyjne zdają sobie sprawę, czy też nie. Jakie jest moje zdanie w kwestii "lekarskiej klauzuli sumienia"? Jak najbardziej TAK dla życia, a zdecydowane NIE dla śmierci. Jednak wolność dla wszystkich stron konfliktu będzie wtedy, gdy sumienie będzie w zgodzie z dobrze rozumianym "ubóstwem w duchu" i pokorą, a nie pychą. I dotyczy to także tych, którzy podkreślają swoją pobożność w stosowaniu przez siebie tej klauzuli.

Dokonywanie dobrych wyborów odbywa się na co dzień i przeważnie nie w świetle reflektorów i kamer. Ponoszenie kosztów wyboru tego, co Bóg uważa, że jest dobre też nie wymaga nagłośnienia. Zawsze zasadą powinno być to, że granicą naszej wolności jest naruszenie wolności innej osoby, ale koniecznie w Chrystusie, a niekoniecznie w stosowaniu prawa ludzkiego. Jednak zawsze nadrzędną zasadą powinno być to, co pisze apostoł Jakub w swoim Liście 1,27: „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat”.

Nie wiem jakich wyborów dokonałeś(aś) lub dokonasz w swoim życiu. Jednak Pan Bóg mówi, żeby nasze "doświadczanie wszystkiego" było równoznaczne z rozeznaniem duchowym i wyborem tego, co dobre. Wybór tego, co Bóg uważa, że jest dobre jest bardzo ważny. Jednak równie istotne, jak nie ważniejsze jest trzymanie się, czyli trwanie w dobrym wyborze. Może masz problem z nadużywaniem alkoholu, czy innych używek. Być może to jest marnotrawstwo czasu lub finansów. A może to nadmierne zainteresowanie mniej lub bardziej wyspecjalizowanymi stronami internetowymi, np. pornograficznymi. Może jednak to jest uzależnienie od narkotyków, tytoniu, czy innych związań, np. hazardu. A może jest to negowanie tego, co Bóg już zrobił w twoim życiu. Jak już wspomniałem ja nie wiem, co jest twoim problemem. Jednak ty już wiesz, że eksperymentowanie bez duchowego rozeznania nie jest dobre w Bożych oczach. Natomiast trwanie w złych wyborach jest już świadomym wypowiedzeniem posłuszeństwa Bogu. Sama wiedza o tym nie wystarcza. Zdolność wyboru tego, co dobre nie jest z nas, ale w nas. To nie ja, ani nikt inny, ale Bóg, Duch Święty przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie.

Taka historia, ponoć prawdziwa. Pewien chłopiec z wierzącej rodziny widywał anioły i rozmawiał z nimi. Opowiadał o tym rodzicom. Jednak oni traktowali to z "przymrużeniem oka", a z czasem zaczęli nawet podejrzewać, że kontaktuje się z nim jakiś "przewodnik duchowy", czyli demon. Jednak owoce wynikające z zachowania chłopca wskazywały na to, że to są dobre "relacje duchowe". Wreszcie po jakimś czasie ojciec chłopca poradził się swojego pastora w tej sprawie. On mu doradził, żeby przy najbliższej okazji uczestniczył z synem w takim spotkaniu i poprosił go, by zapytał się anioła, dlaczego on go nie widzi. Tak też się stało. Odpowiedź anioła była taka: "Nie widzisz mnie, bo twoje oczy oglądały zbyt dużo zła. Ale będziesz mógł mnie widzieć, gdy twój wzrok będzie skoncentrowany na tym, co dobre". Słuchałem tego świadectwa. Tam było coś więcej powiedziane. "Brudy", na które patrzymy powodują wytworzenie w nas czegoś w rodzaju "zasłony", która nie pozwala na oglądanie dobrych duchowych rzeczy. Ciekawe. Musimy skupić się na oglądaniu tego, co Bóg uważa, że jest dobre. Ponieważ świat dostarcza nam bodźców wzrokowych, które blokują nasze duchowe postrzeganie. Może jednak chodzi o ograniczenie oglądania telewizji, czy internetu? Ja wiem, także na podstawie własnych doświadczeń, że pokutujemy z tego. Jednak prawdziwe znaczenie "pokuty", to odwrócenie się od grzechu i nie wracanie do niego. Musimy częściej odwracać nasz fizyczny wzrok od oglądania "zła", żeby zyskać coś znacznie lepszego – duchowy wzrok do oglądania "dobra". A DOBRY JEST TYLKO BÓG.

Przyjrzyjmy się na koniec jeszcze raz kluczowemu dla tego rozważania wersetowi z 1. Listu do Tesaloniczan 5,21 w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej: „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie”. W jednym z dynamicznych tłumaczeń tego wersetu, czytamy: „Doświadczajcie tego wszystkiego, co przybliża was do dojrzałości w wierze”. Do dojrzałości przybliża nas to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Nasza zdolność wyboru tego, co dobre jest z Boga. On nas do tego uzdolnił. Czytamy o tym w Liście do Filipian 2,13: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie”. Więc wybierajmy to, co Pan Bóg uważa, że jest dobre. Wybierajmy Boga w naszym życiu, bo jedynie ON jest DOBRY.

Bez względu na to w jakim miejscu teraz jesteś, to jest dobry czas na zaufanie Panu Bogu i zawołanie do Niego. Do tego zachęca Bóg w Księdze Jeremiasza 33,3: „Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz!”. Dodałbym od siebie: "o których jeszcze nie wiesz".

Na zakończenie. DOBRY BÓG ma zawsze dobre myśli o nas.
(Księga Jeremiasza 29,11-14): „Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam - mówi Pan”.


Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz