czwartek, 5 maja 2016

Biblijne dzieje grzechu cz. 2

Biblijne dzieje grzechu cz. 2


Kontynuujemy rozważanie na temat biblijnej historii grzechu. Pan Bóg od początku miał plan zbawienia człowieka i realizując go konsekwentnie wskazywał na ludzi, którzy wypełniali Jego wolę. Wszelkie próby samowoli nie znajdowały potwierdzenia w udziale w Bożym błogosławieństwie. W 1. Księdze Mojżeszowej 11,31-32 czytamy: „I wziął Terach syna swego Abrama i wnuka swego Lota, syna Harana, i synową swoją Saraj, żonę syna swego Abrama, i wyszedł z nimi z Ur chaldejskiego, aby udać się do ziemi Kanaan. Gdy przybyli do Haranu, zamieszkali tam. Terach żył dwieście pięć lat. I umarł Terach w Haranie”. Bóg chciał oddzielenia do tej misji Abrama, więc Terach musiał zakończyć swoją działalność w Haranie. Jako ludzie możemy bardzo dużo planować, a nawet możemy mieć wspaniałe intencje, żeby coś zdziałać dla Boga. Jednak to Pan Bóg decyduje o czasie, miejscu i sposobie wypełnienia się Jego woli. Wyraźnie mówi o tym apostoł Paweł w Liście do Filipian 2,13: „Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie.


Mimo tego, że Abraham był człowiekiem wiary, to i on nie ustrzegł się niewiary. Niewiara, to nie jest brak wiary. Jest duchem przeciwnym Bogu i uleganie mu powoduje duchowe i cielesne konsekwencje. Przykładem może być historia Hagar i Ismaela, opisana w 16. rozdziale 1. Księgi Mojżeszowej. Bóg wyraźnie mówi, że nie ma dziedzictwa dla nikogo i niczego, co zrodziło się z niewiary w Boże obietnice. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 21,10-12: „(…) Wypędź tę niewolnicę i jej syna, nie będzie bowiem dziedziczył syn tej niewolnicy z moim synem Izaakiem! (…) Lecz Bóg rzekł do Abrahama: Niech ci to nie będzie przykre, co się tyczy chłopca i niewolnicy twojej. Cokolwiek ci powie Sara, posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje”. Pan Bóg wyraźnie mówi nam, że Jego wolą jest oddzielenie się dla Niego. Czytamy o tym w 2. Liście do Koryntian 6,14: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?”.


Abraham wybrał pozostanie w woli Bożej, w odróżnieniu od swojego bratanka Lota, który ulegał pokusom i wychodził z Bożej woli, dokonując cielesnych wyborów. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 13,10-12: „Wtedy Lot podniósłszy oczy, widział, że cały okręg nadjordański - zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę - był obfity w wodę, jak ogród Pana, jak ziemia egipska, aż do Soaru. I wybrał sobie Lot cały okręg nadjordański. I wyruszył Lot na wschód. Tak rozstali się obaj ci mężowie. Abram zamieszkał w ziemi kanaanejskiej, natomiast Lot przebywał w miastach okręgu nadjordańskiego i rozbijał swe namioty aż do Sodomy”. Pan Bóg bardziej docenia, gdy posługujemy się "duchowymi oczyma" i nie ulegamy z pozoru piękniejszym wizjom przekazywanym przez nasze "cielesne oczy".


Dalej w historii biblijnej czytamy, że Abraham przeciwstawił się strachowi, który był konsekwencją upadku człowieka. Duch strachu prowadzi do ulegania wpływom mocy ciemności w naszym życiu. Ilustrację tego znajdujemy w 1. Księdze Mojżeszowej 15,11-12: „Wtedy zleciały ptaki drapieżne do padliny, lecz Abram je odpędził. A gdy zachodziło słońce, ogarnął Abrama twardy sen, wtedy też opadły go lęk i głęboka ciemność”. Dzięki tej zwycięskiej próbie, Abraham był sygnatariuszem przymierza Boga z ludźmi. To wspaniały przykład życia w wierze, który uczy nas tego, że obietnic Bożych dla naszego życia musimy strzec i przeciwstawiać się diabłu, który chce je nam wykraść.


Degradacja człowieka postępowała dalej. Szerzyły się zabory mienia, bunty i wojny. Abraham i jego rodzina, mimo duchowych obietnic, także żyli w realiach tego świata. Jednak Bóg błogosławił otoczeniu Abrahama ze względu na jego wiarę. Mimo pokus polegania na sobie, Abraham zachował swoją wiarę i oddał chwałę Bogu. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 14,21-23: „Wtedy rzekł król Sodomy do Abrama: Daj mi ludzi, a zabierz sobie dobytek! Lecz Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podnoszę rękę swą do Pana, Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi, że nie wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama”.


Pan Bóg wyraźnie określił w SWOIM SŁOWIE normy życia seksualnego człowieka. Znajdujemy je w 1. Księdze Mojżeszowej 2,24: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem”. Wszelkie normy zostały jednak przez ludzkość wypaczone. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 18,20: „Potem rzekł Pan: Wielki rozlega się krzyk przeciwko Sodomie i Gomorze, że grzech ich jest bardzo ciężki”. Upadek w grzech wszeteczeństwa posunął się do takich granic, że po ich przekroczeniu musiała nastąpić bezpośrednia Boża ingerencja i zniszczenie tych miast. Jednak Boża wierność ze względu na wiarę Abrahama też miała swoje granice. W 1. Księdze Mojżeszowej 19,26 czytamy: „Lecz żona Lota obejrzała się za siebie i stała się słupem soli”. Nawet w obliczu wielkich doświadczeń, Pan Bóg domaga się od nas wiary i wyraźnie zapowiada, że grzech niewiary w Jego Słowo może mieć bardzo poważne konsekwencje. Potwierdza to Chrystus w Ewangelii Łukasza 9,62: „A Jezus rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego”. Lot nie wyciągnął wniosków z doświadczeń i po raz drugi wybrał drogę oddzielenia od Bożej woli. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 19,30: „Potem wyszedł Lot z Soaru i zamieszkał w górach, a z nim dwie jego córki. Bał się bowiem mieszkać w Soarze (…)”. Także w jego rodzinie grzech niewiary okazał się dziedziczny. Jego córki nie miały wiary w Boże zaopatrzenie i popełniły grzech wszeteczeństwa. Informację o tym mamy w 1. Księdze Mojżeszowej 19,31-38. Konsekwencją tego grzechu było powstanie narodów Moabitów i Amonitów, które podobnie jak Ismaelici w przyszłości gnębiły Izrael. Pan Bóg mówi bardzo wyraźnie, że korzenie naszych grzechów muszą być zdecydowanie usunięte, bo w przeciwnym wypadku może to skutkować poważnymi konsekwencjami w przyszłości.


Najpoważniejsze upadki ludzi w grzech miały w swoje źródło w braku bojaźni Bożej. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 20,11: „Abraham zaś odpowiedział (…): Zaiste, nie ma bojaźni Bożej na tym miejscu i zabiją mnie z powodu żony mojej”. Jedną z konsekwencji degradacji człowieka była też niepłodność kobiet. Jednak Pan Bóg wyraźnie pokazuje nam, że objawienie się chwały Bożej następuje ze względu na wstawiennictwo wierzących. Przykład tego mamy w 1. Księdze Mojżeszowej 20,17-18: „I modlił się Abraham do Boga, a Bóg uzdrowił Abimelecha i żonę jego, i niewolnice jego, tak że znowu mogły rodzić, gdyż Pan zamknął każde łono w domu Abimelecha z powodu Sary, żony Abrahama”. Błogosławieństwo może spływać na niewierzących ze względu na ludzi mających wiarę w Boże obietnice. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 21,22-27: „W tym czasie rzekł Abimelech i Pikol, dowódca jego wojska, do Abrahama tak: Bóg jest z tobą we wszystkim, co czynisz. Przysięgnij mi więc tu teraz na Boga, że nie zdradzisz ani mnie, ani potomka mego (…) Wtedy Abraham wziął owce i woły i dał Abimelechowi, i obaj zawarli przymierze”. Podobnie było w przypadku Izaaka, syna Abrahama. Informację o tym fakcie znajdujemy w 1. Księdze Mojżeszowej 26,28-29: „A oni odpowiedzieli: Widzieliśmy wyraźnie, że Pan jest z tobą i dlatego pomyśleliśmy sobie: Niech stanie między nami ugoda (…) Ty teraz jesteś błogosławiony przez Pana”. Przekazywanie błogosławieństwa ze względu na wierzącego człowieka było szczególnie widoczne w historii Józefa w Egipcie. Jednak on sam, niekoniecznie od początku będąc świadomy tego faktu, był "przekaźnikiem" Bożego błogosławieństwa dla narodu wybranego, a przez to i dla swojego aktualnego otoczenia.


Historia życia synów Izaaka, Jakuba i Ezawa od początku symbolizuje dwie różne natury i dwie różne drogi życia. W 1. Księdze Mojżeszowej 25,27 czytamy: „A gdy chłopcy wyrośli, Ezaw był mężem biegłym w myślistwie i żył na stepie. Jakub zaś był mężem spokojnym, mieszkającym w namiotach”. Ezaw dobrowolnie wybrał własną drogę z dala od Boga. Jakub pozostawał w "namiocie Bożej obecności". Jedno z dynamicznych angielskich tłumaczeń mówi: „A Ezaw kochał być poza domem”. Dzisiaj także niektórzy chrześcijanie kochają robić wiele rzeczy poza Domem Bożym. Boża obecności w ich życiu jest jakby zagrożeniem dla nich, ponieważ musiałaby spowodować ich zmianę. Ezaw był miły i kochany przez Izaaka. Dzisiaj też spotykamy miłych i dobrych ludzi, jednak z własnego wyboru są daleko od Boga. Mają naturę Ezawa i jedyną drogą powrotu do Pana Boga jest dla nich szczere nowo narodzenie i uświęcenie życia. Koniecznością w życiu każdego z nas jest odrzucenie natury "starego człowieka". Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł w Liście do Efezjan 4,22-24: „Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy”. Kiedy rodzi się człowiek, to od początku posiada starą naturę. Pan Jezus bardzo jasno wyjaśnia tę sprawę w rozmowie z Nikodemem w Ewangelii Jana 3,3: „(…) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego”. Przejaw natury Ezawa był widoczny szczególnie wtedy, gdy wzgardził swoim pierworództwem. Jeżeli wzgardzimy Bożym wybraniem, to mamy jeszcze naturę Ezawa. Mamy wzrok skierowany na siebie, widzimy tylko swoje interesy. Chcemy wszystkiego teraz i dla siebie, nie widząc przy tym Bożych celów dla naszego życia. Diabeł jest zawsze w gotowości z miską smacznej potrawy, żeby tylko odciągnąć nas od Słowa Bożego. Smaczna potrawa tylko chwilowo zaspokoi głód, zaraz potem znowu będziemy głodni. Jedynie osobiście objawione Boże Słowo jest w stanie nas trwale nasycić.


Diabeł próbuje także dzisiaj wprowadzić nas w swoje zwiedzenie: „żyj chwilą, pozwól sobie na przerwę i przyjmij na chwilę naturę Ezawa”. Te chwile mają jakąś dziwną tendencję do wydłużania i powtarzania się w naszym życiu. Pan Bóg przestrzega przed taką postawą bardzo wyraźnie w Liście do Hebrajczyków 12,14-17: „Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana, bacząc, żeby nikt nie pozostał z dala od łaski Bożej, żeby jakiś gorzki korzeń rosnący w górę, nie wyrządził szkody i żeby przezeń nie pokalało się wielu, żeby nikt nie był rozpustny lub lekkomyślny jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje. A wiecie, że potem, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie uzyskał bowiem zmiany swego położenia, chociaż o nią ze łzami zabiegał”. Ukrywanie się przed Panem Bogiem w naturę Ezawa może mieć poważne konsekwencje. Pisze o tym prorok Jeremiasz w swojej Księdze 49,10: Gdyż Ja sam obnażę Ezawa, odsłonię jego kryjówki, tak że nie zdoła się ukryć (…)”.


Konsekwencją natury Ezawa jest brak Bożego błogosławieństwa, a to z kolei może prowadzić do jeszcze większego upadku w grzech. O tej duchowej zasadzie, której pierwowzorem była historia Kaina i Abla, czytamy w 1. Księdze Mojżeszowej 27,41: „Dlatego znienawidził Ezaw Jakuba z powodu błogosławieństwa, którym go pobłogosławił ojciec, i taki powziął Ezaw zamiar: Zbliżają się dni żałoby po ojcu moim. Wtedy zabiję brata mego Jakuba”. Zawiść z powodu braku Bożego, ojcowskiego błogosławieństwa w wyniku zaniedbania, stała się grzechem dziedzicznym w kolejnych pokoleniach. Szczególnie jest to widoczne w historii Józefa i jego braci. Natura Ezawa przejawiająca się dobrowolnym oddalaniem od Bożej rodziny, skutkowała zawieraniem małżeństw z kobietami z obcych plemion. Czytamy o tym w 1. Księdze Mojżeszowej 26,34-35): „A gdy Ezaw miał czterdzieści lat, pojął za żonę Judytę, córkę Beeriego, Chetyty, i Basemat, córkę Chetyty Elona. Były one powodem trosk dla Izaaka i Rebeki”. Konsekwencjami takich związków w następnych pokoleniach Izraela były kompromisy, bałwochwalstwo, a potem zupełne odstępstwo od Boga Izraela.


Jakub także ulegał pokusie polegania na własnych siłach. Jednak ostatecznie wycofał się ze swojej niezależności na rzecz pełnej podległości Panu Bogu. O przełomowym momencie w jego życiu czytamy w 1. Księdze Mojżeszowej 32,24-25: „Jakub zaś pozostał sam. I mocował się z nim pewien mąż aż do wzejścia zorzy. A gdy widział, że go nie przemoże, uderzył go w staw biodrowy i zwichnął staw biodrowy Jakuba, gdy się z nim mocował”. Pan Bóg docenia naszą determinację w szukaniu Jego błogosławieństwa. Jednak musimy się liczyć z Bożą korektą, która uchroni nas od zbytniego zaufania we własne siły. W rozmowie z faraonem pod koniec ziemskiego etapu swojego życia, Jakub powiedział w 1. Księdze Mojżeszowej 47,9: „(…) Czas mojego pielgrzymowania wynosi sto trzydzieści lat. Krótki i zły był czas życia mojego i nie dosięgnął lat życia ojców moich w czasie ich pielgrzymowania”. Miał świadomość "złego" czasu życia o własnych siłach i w związku z tym zbyt "krótkiego" czasu życia w wierze i w pełnym posłuszeństwie Bogu, w porównaniu ze swoim ojcem Izaakiem i dziadkiem Abrahamem. Jednak w końcu wykazał się determinacją i poddał się przemianie dzięki Bożej łasce.


Przez całe nauczanie Biblii przewija się zasada: "grzech rodzi grzech". Wymownym przykładem jest historia upadku Judy. Czytamy o tym w 38. rozdziale 1. Księgi Mojżeszowej 38,1-3: „W owym czasie odszedł Juda od braci swoich i przyłączył się do męża z Adullam, imieniem Chira. Tam ujrzał Juda córkę męża kananejskiego, imieniem Szua i pojął ją za żonę i obcował z nią. A ona poczęła i urodziła syna (…)”. Zaczęło się od ucieczki Judy w naturę Ezawa, czyli oddalenie od domu rodzinnego, a w konsekwencji małżeństwo obcoplemienne. Następnie mamy upadek jego pierworodnego syna, Era i nieposłuszeństwo kolejnego syna, Onana. Konsekwencją złych wyborów Judy jest historia Tamar, jego niedoszłej synowej. Jednak i takie historie nie są problemem dla działania Bożej łaski. Pokazuje to rodowód Jezusa Chrystusa, który prowadzi przez linię pokoleniową Judy.


Degradacja człowieka postępowała w wyniku jego niezależnych i cielesnych wyborów. Jednak pierwotną przyczyną było duchowe zwiedzenie i upadek w grzeszną naturę w wyniku dobrowolnego oddalenia od Bożej obecności. To, co wydaje nam się czasami z ludzkiego punktu widzenia upadkiem ze spektakularnymi konsekwencjami, Pan Bóg obraca ku dobremu. Potwierdzenie zasady Bożego wybrania i powołania dla tych, którzy dobrowolnie nie wybierają natury Ezawa mamy w Liście do Rzymian 8,28: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani”. Sprawiedliwość Boża, to nie jest ludzka sprawiedliwość. Dostrzegł to już Józef, mimo swoich bolesnych doświadczeń mówi w 1. Księdze Mojżeszowej 50,19-20: „A Józef rzekł do nich: Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga? Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro, chcąc uczynić to, co się dziś dzieje: zachować przy życiu liczny lud”. Czytamy o tym także w 1. Księdze Mojżeszowej 45,5-8): „Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. Bo już dwa lata trwa głód na ziemi, a jeszcze będzie pięć lat bez orki i żniwa. Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu. Tak więc nie wyście mnie tu posłali, ale Bóg (…)”.


Upadek był dla człowieka pierwszą i najpoważniejszą porażką, której kolejnymi konsekwencjami były: wstyd, poczucie winy, strach oraz chęć ukrycia się przed Bogiem. Taki mechanizm porażki funkcjonuje do dziś, powodując u człowieka poczucie odrzucenia i w konsekwencji syndrom, czyli zamkniętą pętlę kolejnych porażek. Człowiek wpadł w błędne koło poczucia niższości, które skoncentrowało jego uwagę na samym sobie, zamiast na Stwórcy. Poczucie niższości z kolei pociąga za sobą lęk, pychę, poczucie niezależności oraz nieposłuszeństwo i bunt. Chwała Bogu za to, że dał od początku wyjście z tego błędnego koła w postaci planu zbawienia w Panu Jezusie Chrystusie. Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł w 1. Liście do Koryntian 15,45: „Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym”.


Historia grzechu nie kończy się na kartach Biblii. Proroczo czytamy o tym w 2. Księdze Królewskiej 17,41: „I tak te narody oddawały cześć Panu, ale służyły też swoim bałwanom. Również ich synowie i wnuki postępują tak, jak postępowali ich ojcowie, aż do dnia dzisiejszego”. Biblijne dzieje grzechu, to historia upadku człowieka, która może zakończyć się dobrze. Jednak dobre zakończenie może być dla tych, którzy nie tylko wierzą w Boga, ale raczej wierzą Panu Bogu. Indywidualne dzieje grzechu można zakończyć tylko osobistą decyzją pojednania się z Bogiem i poddania swojego życia pod pełną Bożą zależność. Tylko świadoma rezygnacja z niezależności człowieka może zakończyć historię grzechu w jego życiu. Pan Jezus Chrystus powiedział do każdego z nas w Ewangelii Mateusza 11,28-30: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Więc zakończmy ten diabelski mechanizm porażki przez wiarę i praktyczne przyjęcie tego Bożego objawienia w naszym osobistym i społecznym chrześcijaństwie.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz