sobota, 16 lipca 2016

Boże przesiewanie cz. 2

Boże przesiewanie cz. 2


Często żyjemy własnymi wyobrażeniami o Panu Bogu, zastępując tym żywą relację z Jezusem w Duchu Chrystusowym. Życie własnymi wyobrażeniami Boga, to nie to samo, co życie z Bogiem. Bez osobistej relacji z Panem Jezusem Chrystusem, nasze wyobrażenia są niczym więcej jak tylko własną religią. Podobne wyobrażenia wielu ludzi, to już pewien system religijny. Każda religia jest fałszywa, bo opiera się na wyobrażeniach ludzi. Każdy fałszywy system religijny opiera się na pewności siebie ludzi, którzy mniej lub bardziej świadomie są posłuszni podszeptom diabelskim, w tym szczególnie duchowi religijności. Nie bądźmy zbyt pewni siebie. Nasza pewność jest w Bogu i JEGO ŁASCE. Pewność siebie osłabia naszą zdolność do przygotowania się na wstrząsy Bożego przesiewania. Także o tym w formie wyraźnej przestrogi możemy przeczytać w Psalmie 49,14: „Taka to jest droga tych, którzy żyją w błędnej pewności siebie, i taki koniec tych, którym własna mowa się podoba. Pędzą jak owce do otchłani, śmierć jest pasterzem ich. Ale prawi panować będą nad nimi z poranku. Zamysły ich będą unicestwione; otchłań będzie ich mieszkaniem”.


Jaką drogą my dzisiaj kroczymy? To bardzo istotne pytanie. Odpowiedzi na nie szukajmy w żywym Słowie Bożym, np. w Księdze Przypowieści Salomona 16,17-20: „Droga prawych to unikanie złego. Kto pilnuje swojej drogi, zachowuje życie. Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. Lepiej być pokornym z ubogimi, niż dzielić łupy z pyszałkami. Kto zważa na słowo, znajduje szczęście, a kto ufa Panu, jest szczęśliwy. Czy pilnujemy swojej drogi w naszym życiu z Bogiem? Pan Jezus Chrystus daje wyraźną wskazówkę, w jaki sposób możemy to robić. Znajdujemy ją w Ewangelii Łukasza 22,46: „Módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie”. Czy uczniowie Jezusa okazali posłuszeństwo i modlili się? Raczej nie. W istotnym momencie ucięli sobie drzemkę. Wcześniej i potem raczej stosowali zasadę: "dużo działań, niewiele modlitwy i pewność siebie". Takie było życie uczniów tuż przed ich przesiewaniem. Trzy lata spędzili w bezpośredniej obecności Chrystusa ucząc się i słuchając Bożego Słowa. Byli świadkami cudów i sami doświadczyli Bożej mocy w działaniu misyjnym. Jednak kiedy wszyscy znaleźli się na Bożym przetaku i doświadczyli wstrząsających wydarzeń, to jeden odpadł i zdradził, a pozostali uciekli w popłochu i zostawili swojego Mistrza. Gdyby nie wstawiennicza modlitwa Pana Jezusa, to żaden z nich by nie zachował wiary. Ta wiara nie ustała i tliła się w ich sercach. Nie było to jednak ich zasługą, lecz Bożą odpowiedzią na modlitwę Pana Jezusa Chrystusa.


Jak to jest w naszym życiu? Czy uważamy, że jesteśmy bardziej duchowi niż uczniowie Jezusa? Czy możemy zakładać, że zachowamy się inaczej niż oni, gdy znajdziemy się na Bożym przetaku? Nie zrozum mnie źle drogi czytelniku. Nie namawiam do zaprzestania dobrych działań. Zwracam uwagę na to, że istotna jest nasza pewność w Bogu w czasie działań na rzecz Bożego Królestwa. Czy to, że w nas jest Duch Święty, którego wtedy uczniowie jeszcze nie mieli jest wystarczającym powodem do naszej pewności siebie? Tak, działanie Ducha Świętego w nas, to poważny atut. Tylko, czy chcemy być zawsze posłuszni Bożemu Duchowi? W naszym kluczowym w tym artykule fragmencie Bożego Słowa z Ewangelii Łukasza 22,31-32, czytamy, że szatan wyprosił sobie, aby was przesiać”. Jednak Pan Jezus mówi dalej, że Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja”. Prawdziwa wiara poddana przesiewaniu nie ustanie, gdyż Pan ma moc, aby ją zachować. I to jest dobra nowina dla każdego z nas.


Co, w tym kontekście oznacza "mieć prawdziwą wiarę"? Przyjrzyjmy się praktycznemu, biblijnemu przykładowi w 1. Księdze Mojżeszowej 6,8-9: „Ale Noe znalazł łaskę w oczach Pana. (...) Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem”. Noe szukał Boga i przebywał z Nim w bliskiej relacji. Potwierdzał swoją wiarę posłuszeństwem i dlatego Pan Bóg wystawił mu świadectwo w Liście do Hebrajczyków 11,7: „Przez wiarę zbudował Noe, ostrzeżony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było widzieć, pełen bojaźni, arkę dla ocalenia rodziny swojej; przez nią wydał wyrok na świat i odziedziczył usprawiedliwienie, które jest z wiary”. Dokładnie tak samo jest w naszym życiu. Możemy powiedzieć, że tak, jak czytamy w Liście do Hebrajczyków 12,2: „patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary” i trwając w społeczności z Nim zyskujemy wiarę jako Boży dar na wieczność. To właśnie znaczy mieć prawdziwą, czyli Bożą wiarę. Znaczenie słowa "wierzyć" dosłownie znaczy "chodzić z Bogiem". Czasem jednak to, co nazywamy naszą wiarą może być tylko imitacją Bożej wiary, często połączoną z podróbką relacji z Panem Jezusem Chrystusem. Dla przykładu, przymierze małżeńskie powinniśmy rozpatrywać w kontekście wierności. Dzisiaj zawierane są małżeństwa, także wśród ludzi deklarujących się jako wierzący, których celem jest osiągnięcie określonych korzyści. Zgodnie z Bożym Prawem, nadrzędnym nad prawem cywilnym, małżeństwo to przymierze wierności mężczyzny i kobiety zawarte przed Bogiem. Każdy inny związek, to tylko imitacja przymierza. W kontekście Bożej wiary w nas, każda imitacja będzie przesiana na przetaku i zdmuchnięta. Wiara bez relacji z Bogiem jest bezwartościową podróbką, czyli jakąś formą religijności.


Biblia mówi, że w czasach ostatecznych będą odstępstwa od wiary. Czytamy o tym w 1. Liście do Tymoteusza 4,1: „A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich”. Apostoł Paweł kieruje ostrzeżenie do swojego duchowego syna w 1. Liście do Tymoteusza 6,20-21: „Strzeż tego, co ci powierzono, unikaj pospolitej, pustej mowy i sprzecznych twierdzeń, błędnej, rzekomej nauki, do której niejeden przystał i od wiary odpadł”. Jednak jest ono także skierowane do wszystkich, szczególnie tych deklarujących się jako wierzący. To jednak wcale nie oznacza, że ci sami ludzie odstąpią od społeczności wierzących, czy nawet od ogólnie uznawanych zasad moralnych i społecznych. Można żyć jakąś podróbką wiary i być nawet członkiem jakiegoś zboru. Boże przesiewanie ujawni różnicę między prawdziwą wiarą, czyli ziarnem, a imitacją wiary, czyli plewami.


Judasz wraz z pozostałymi uczniami też był poddany Bożemu przesiewaniu. Jedenastu z nich wycofało się na jakiś czas w obliczu wielkiego zagrożenia i prześladowań. Próba Judasza była związana z zyskiem i ewentualnym uzyskaniem prestiżu u władz religijnych. Co prawda zwrócił pieniądze, lecz jego serce było już zbyt zatwardzone, aby przyjść do Boga po wybaczenie tak, jak zrobił to Piotr. Chrystus rozpoznał stan serca Judasza wcześniej. W 13. rozdziale Ewangelii Jana czytamy, że Pan Jezus Chrystus wytłumaczył swoim uczniom prawdziwy sens umycia im nóg. Jedenastu z nich prawdopodobnie najpierw zaakceptowało, a potem po Zmartwychwstaniu przyjęło to Boże objawienie. W tym szczególnie Piotr, który zrozumiał, że jego początkowy opór nie wynikał z pokory, ale tak naprawdę z pychy. Potem jednak czytamy dosyć tajemniczy werset w Ewangelii Jana 13,21: „Po tych słowach Jezus, wstrząśnięty do głębi, oświadczył, mówiąc: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie wyda”. Chrystus wcześniej wypowiedział wiele słów. Czy któreś z nich były aż tak wstrząsające dla Jezusa? Czy Pan Jezus był wstrząśnięty faktem, że Judasz Go wyda? Przecież jako Bóg, doskonale o tym wiedział. Ten fragment możemy rozumieć tak, że aby umyć komuś nogi trzeba się co najmniej nachylić lub nawet przyklęknąć. Każdy z nich zobaczył klęczącego Syna Bożego przed pysznym człowiekiem. To musiało być wstrząsające przesiewanie pychy z serca każdego z nich. Jednak to nie uczniowie, ale Jezus był wstrząśnięty do głębi! Czym? Tym, że pokora Boga nie była w stanie przesiać z pychy serca Judasza. Wcześniej czytamy, że Judasz był poddany pokusie diabelskiej w 2. wersecie: „A podczas wieczerzy, gdy diabeł wzbudził w sercu Judasza, syna Szymona Iskarioty, zamysł wydania go”. Dopiero po jego osobistej decyzji wejścia w stan zatwardziałości serca, czytamy dalej w 27. wersecie: „A zaraz potem wszedł w niego szatan. Rzekł więc do niego Jezus: Czyń zaraz, co masz czynić”. To była dobrowolna decyzja Judasza. Pan Bóg zawsze uszanuje naszą wolną wolę. Pan Jezus Chrystus dzisiaj też jest wstrząśnięty do głębi dobrowolnymi decyzjami ludzi. Słowo Boże mówi do każdego z nas w Liście do Hebrajczyków 4,7: „Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych”. Judasz fizycznie słyszał Jezusa, jednak ten głos nie trafiał już do jego serca. Pan Jezus może być sprzedany z naszego życia, np. za doraźne korzyści finansowe, czy jakiekolwiek uznanie u władz świeckich, a nawet religijnych. Jednak takie transakcje handlowe podlegają Bożemu przesiewaniu. To wcale, przynajmniej na początku, nie musi boleć. To może nawet wyglądać bardzo obiecująco. Jednak po dłuższym lub krótszym czasie, ból rozłączenia z Panem Jezusem Chrystusem oraz niczym nie dająca się wypełnić pustka w naszym życiu w końcu nas dopadnie.


Spróbujmy sobie zadać i sami szczerze odpowiedzieć na pytanie: Co stałoby się z naszą wiarą, gdyby Pan Bóg włożył nas dzisiaj na przetak do przesiewania? Możemy być przygotowani na taką próbę, ale też możemy uznać, że ten problem nas nie dotyczy. To, co liczy się przed, w takcie i po takiej próbie, to wiara potwierdzona żywą relacją z Panem Jezusem Chrystusem. Ta osobista więź pozwoli Panu Bogu zachować nas nawet w najgorszych doświadczeniach. Kto z nas wytrzymałby próbę Joba? Kto by przeszedł doświadczenie Piotra, które polegało na wyjściu z sytuacji zaparcia się Jezusa. Obaj wytrzymali, bo zachował ich Bóg. Co dało im tak niesamowitą zdolność ostania się w trakcie tego potężnego przesiewania? To było szukanie bliskiej relacji z Panem Bogiem. Job przyznał w końcu szczerze w Księdze Joba 42,5: „Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało Cię”. Piotr też w szczerości i konsekwentnie trzykrotnie przyznał, że jest w stanie kochać Jezusa miłością "fileo", czyli przyjacielską miłością. Potwierdził tym samym, że miłość "agape" jest bezwarunkową miłością, którą tylko Bóg jest w stanie nas kochać.


Nasza próba może być pokusą wygodnego życia. Możemy, a nawet powinniśmy cieszyć się że mamy dobrą pracę i godne za nią pieniądze. Jednak zawsze powinniśmy być ostrożni i sprawdzać swoje serce, czy czasem nasza praca lub nasze pieniądze nie mają nad nami kontroli. Także w kontekście Bożego przesiewania możemy czytać dwa poniższe fragmenty Bożego Słowa.

  • (1. List do Tesaloniczan 5,21-22): „Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie”.
  • (1. List do Tymoteusza 6,10: „Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia”.

Diabeł jest oskarżycielem przed Bogiem On może powiedzieć o nas: Czy za darmo jest ci wierny? Zabierz mu to co ma, a zobaczysz jak odstąpi od Ciebie. Jest sprytniejszy niż myślimy. Może też powiedzieć: Czy nie dlatego jest ci wierny, bo niewiele ma? Daj mu więcej, a zobaczysz jak go to pochłonie i odciągnie od Ciebie.


Pan Jezus powiedział do wszystkich potencjalnych kandydatów do Bożego przesiewania w Ewangelii Mateusza 26,41: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe”. Jeśli mało się modlimy, to nie jesteśmy odporni na pokuszenia. Granice naszej pobożności mogą być ruchome. Niektórzy z nas dosyć swobodnie interpretują biblijna zasadę sformułowaną przez apostoła Pawła w 2. Liście do Koryntian 3,17: „A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność”. Ta zasada wyraźnie mówi, że wolność jest tam, gdzie jest Duch Boży. Jeśli Duch Chrystusowy jest w nas, czyli jesteśmy ukryci i bezpieczni w Chrystusie, to także w Nim mamy wolność. Często nie doczytujemy do końca kontekstu z innych wersetów z Bożego Słowa.

  • (List do Galacjan 5,13): „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości”.
  • (1. List do Koryntian 6,12): „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić”.
  • (1. List do Koryntian 8,9): „Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych”.
  • (1. List do Koryntian 10,23): „Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje”.

Także jako wierzący mamy tendencję do interpretowania Bożego Słowa tylko na własną korzyść. Taka zasada funkcjonuje we współczesnych systemach prawnych w stosunku oskarżonego. Czyżby postępując tak czujemy się oskarżani? Tak naprawdę tylko osobista relacja z Panem Jezusem Chrystusem ma moc ochronić i zachować nas w czasie próby przesiewania. Diabeł czuje respekt jedynie przed Panem Bogiem. Dlatego czytamy w Liście Jakuba 4,7-8: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy”.


Piotr, wtedy jeszcze Szymon, złożył wyznanie o Jezusie, jako Mesjaszu, Synu Bożym. Znajdujemy je w Ewangelii Mateusza 16,16: „A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego”. W czasie tego objawionego przecież przez Boga Ojca wyznania, Szymon Piotr miał jeszcze rozdwojoną duszę. Stał fizycznie obok Boga, ale jego serce było jeszcze zbyt daleko od Niego i przez to szatan miał do niego dostęp. Czytamy dalej, że nie był on w stanie przeciwstawić się diabłu i musiał to zrobić za niego Chrystus. Relację z tego momentu mamy w Ewangelii Mateusza 16,23: „A On, obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie”. Zdaję sobie sprawę z tego, że obie wypowiedzi mogły być rozdzielone w czasie. Jednak łączy je obecność Chrystusa obok Piotra. Życie obok Boga, to nie to samo, co życie z Bogiem. Powyższe fragmenty możemy rozumieć tak, że tylko w Chrystusie, a nie obok Chrystusa możemy przeciwstawić się diabłu. Nie możemy też lekceważyć Bożego przeciwnika. Wyraźnie przestrzega nas przed tym apostoł Piotr w swoim 1. Liście 5,8: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć”. Możemy być przygotowani na Boże przesiewanie i ostać się tylko będąc w Chrystusie. Jest to możliwe wtedy, gdy trwamy w bliskiej społeczności z Panem Jezusem Chrystusem.


Pan Jezus powiedział do Szymona prorocze słowa w Ewangelii Mateusza 16,18: „A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go”. Opoką [greckie słowo "petra"], czyli skałą jest oczywiście Pan Jezus Chrystus. Kamieniami [greckie słowo "petros"] są wszyscy wierzący, którzy tak jak Piotr wyznają, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym oraz ich rzeczywistym Panem i Zbawicielem. Kościół Pana Jezusa Chrystusa jest budowany z kamieni ociosanych, czyli ukształtowanych Bożą ręką. Czytamy o tym w 1. Liście Piotra 2,5: „I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa”. Pan Bóg się nie zmienia i nie zmienia SWOICH ZASAD. Dzisiaj mówi do SWOJEGO KOŚCIOŁA w 1. Liście Piotra 1,16: „Świętymi bądźcie, bo JA JESTEM ŚWIĘTY.


Boże przesiewanie może boleć, ale jest konieczne w naszym osobistym i społecznym chrześcijaństwie. Pan Bóg dysponuje skutecznym narzędziem do obróbki i kształtowania. Czytamy o tym w Księdze Jeremiasza 23,29: „Czy moje słowo nie jest jak ogień - mówi Pan - i jak młot, który kruszy skałę?”. Także cel Bożego przesiewania jest jasno i wyraźnie sprecyzowany w Liście do Efezjan 5,27: „Aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany”. Dzięki BOŻEJ ŁASCE możemy być w bliskiej relacji z Panem Jezusem Chrystusem. Żywa wiara w Boże obietnice poparta osobistym i społecznym życiem modlitewnym może być gwarancją tego, że w każdym przesiewaniu Pan Bóg zachowa nas jako cenne ziarno. Pamiętajmy jednak o tym, że wszystkie plewy muszą być usunięte z naszego życia i z życia naszych lokalnych społeczności. Temu właśnie służy Boże przesiewanie. Pan Jezus Chrystus sam dokonuje oczyszczenia, by Jego Kościół był święty i niepokalany. Święty, czyli oddzielony dla Niego. Niepokalany, czyli nieskazitelnie czysty. Tak, jak oblubienica opisana w Księdze Objawienia 19,7-8: „Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych”.

Bogdan Podlecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz